Ostatni jest najłatwiejszy. Ja na Nemezisie zginąłem trzy razy, w tym raz jak oboje mieliśmy po żyletce życia, spanikowałem i trafiłem rakietą w platformę, zanim zdążyłem strzelić jeszcze raz to mnie dobił. Przy czwartym podejściu poszło bez problemów, od tamtej pory nie zginąłem ani razu na nim, a w międzyczasie przetestowałem chyba wszystkie bronie w tym starciu.