Trochę pograłem i jak każdy tytuł od Housemarque, ten też jest świetny, ale niestety wyszedł za wcześnie w stosunku do Nex Machiny. W Matterfall mamy trzy levele rozbite na trzy sekcje + poziom z bossem, co daje nam 12 poziomów do masterowania. Pierwsze przejście każdego zajmuje od kilku do kilkunastu minut, więc jest bardzo znośnie. Ogólnie gra nie jest trudna, ale do sterowania trzeba się przyzwyczaić, co może trochę zająć zanim zaczniemy wykręcać dobre wyniki. Ostatni boss za to jest znacznie trudniejszy, co trochę odbiega od pozostałych poziomów. Poziomy trudności różnią się ilością naszego zdrowia i odpornością wrogów. Na najwyższym poziomie czyli Master jesteśmy na jednego hita i koniec, trzeba zaczynać od checkpointa. Do tego dochodzą jak zawsze revenge bullets, żeby nie było za łatwo. Na Veteranie możemy przyjąć dwa uderzenia zanim zginiemy, więc miejscami też nie ma lekko. Dwa pierwsze poziomy to raczej spokojna gra, bez większych stresów (poza ostatnim bossem). Nex Machina jest ogólnie lepiej zbalansowana pod tym względem. Matterfall natomiast oferuje najtrudniejszą platynę w grach od HMQ co mnie trochę zaskoczyło.
Graficznie nie ma jakiegoś szału, ale elementy cząsteczkowe jak to w grach HMQ dają bardzo radę. Muzyka jak zawsze na najwyższym poziomie.
Jeżeli ktoś ma ochotę na twin-stick shootera to mimo wszystko polecam teraz zakupić NM, a MF jak trafi się promocja, albo jak komuś bardziej pasuje design.
Dla referencji zapodaje mój filmik z poziomu 1-2 na Veteranie (początek się nie załapał).