Jak ktoś szuka nowego wyzwania w RE5 to niech przechodzi gre na jednym magazynku np na Veteranie. Czyli zaczynamy misje z jednym w pełni naładowanym pistoletem (np H&K z 25 nabojami), a podczas rozgrywki nie można dobierać żadnej amunicji z inwentarza, liczy się tylko to co można znaleźć na planszy (zdobytych pukawek też nie używamy, granaty/miny są dopuszczalne). W kooperacji zabawa jest przednia, szczególnie w rozdziale 5-3 gdzie przed walką z Weskerem mamy wokół siebie ponad 20 Lickerów, a posiadanych 10 pocisków nie opaca się używać bo i tak nikogo nie zabijemy
No i nic nie podnosi tak na duchu jak zaczęcie trudnego momentu bez amunicji i latanie z samym nożem/wymijanie ataków (Lickery).
Gdzieś tam majaczy też próba przejścia gry na jednym życiu (na powyższych zasadach), ale że w grze ginie się często to chyba nie dojdzie to do skutku. O chorym pomyśle że po śmierci trzeba kupić nową grę, bo w tej się już zginęło nawet nie wspominam