Dzięki temu można zmieniać utwory podczas jazdy jednym przyciskiem. Do tego na ekranie jest wyświetlany wykonawca i nazwa utworu. Beznadzieja. Wolałem to robić z poziomu XMB co trwało znacznie dłużej a muzyka grała nawet wtedy kiedy nie było trzeba. Przynajmniej miałem na co ponarzekać a teraz wszystko zrobione jak należy. Szkoda gadać.
Po pierwsze to w BP zmieniało się własne utworu po naciśnieciu R1, tak jak z oryginalnym OST-em. Owszem nie wyświetlał się wykonawca i tytuł. Ale na chwilę obecną własny OST w NFS jest krokiem wstecz w stosunku do BP. NFS oferuje tylko odtwarzanie z playlisty, a Burnout dorzuca do tego otwarzanie wg folderu, czy też daje dostęp bezpośrednio do całej zawartości dysku. Dodatkowo masz możliwość otwarzania po kolei, albo losowo.
No rzeczywiście, krok naprzód względem swojego poprzednika.
W BP oryginalny soundtrack był zastępowany przez własny.
Edit:
Nic nie wkurzało tak, jak cisza podczas baraszkowania po menusach czy przeglądanie Leaderboards'ów.