Kenny tJJger

Coś ostatnio słabo się staram. Zapuściłem się do 92 kg. Dieta wysokobiałkowa z grillowanym mięchem i piwa w opór co średnio się opłaciło. Robota po 10-12 h w stójce brak czasu i mocy na trening + małe dziecko. Od jesieni biorę się za siebie tym bardziej, że ostatnio mocy jakby mniej, 35 na karku, dzieciak zrobiony - można się do strzykawek przekonać i podreperować poziom teścia. Odezwę się na koniec roku z gołą du.pą na foto.

Wyrób białokiełbasopodobny z biedronki czy Lidla. Ogień pod rusztem i tak tylko na środku, reszta położonego żarcia okadza dym. Kiełbasa na górze spalona, pękła a w środku zimna. Co kto lubi. XD

Rozaliusz czemu nie smażysz na białym brykiecie tylko na w pół czarnym? Przecież jak kapie sadło z tych "pysznych" kiełbasek na patyku to wszystko w ogniu staję, że nie wspomnę o karku nawet. Amatorka pełnym ryjem - jak najszybciej nasmażyć a później rzuć przyjaraną podeszwę. Nie wspomnę nawet o aspekcie zdrowotnym bo na takim ogniu jak twój na foto się nie grilluje. -__-

Byłem na "Cichym miejscu". Oczywiście, że wszystko gdzieś już widziałem i można by się czepiać na siłę pewnej dramaturgii vide końcówka i akcję z ojcem ale ja nie o tym. Z racji tego, że w całym filmie dialogów jak na lekarstwo na sali panowała autentyczna cisza i powiem wam, że to zdecydowanie na plus. Sam film nie zaskakuje starych wyjadaczy, ba - jump scareów jest kilka ale to nie one stanowią o wartości tego filmu. Mnie klimat zaszczucia i bezsilności filmowej rodziny absolutnie kupił. Obraz jest oszczędny w widowiskowe akcje i gore w nim jak na lekarstwo ale za to skromne budowanie napięcia i opowiadanie historii mnie kupiło. Mocarne 7/10 - nie typowy monster movie ani slasher ale warto sprawdzić nie szykując się na film o zabójczym tempie.

4 grille zaliczone a 30 kwietnia pierwsza kąpiel w stawie zaliczona. Sezon w pełni, na wadze 92 kg, na jesień będzie co zrzucać.

Coś jakbyś ty robił.

Niestety praca stojąca + dźwigająca ma to do siebie. Ja mam jeszcze te głupie pozycje do spawania, czasem dostaję tak po plecach, że ledwo chodzę a nic nie tyram.

Zakupiłem butlę Doktor Ipa od Birbanta i tak jak kiedyś byłem oczarowany tym wynalazkiem tak tym razem rozczarowanie. To nie smakuje tak jak egzemplarz, który opijałem z rok temu. Gdzie te nuty orzecha? Głębia? No nie fajnie, że to nie za każdym razem smakuje tak samo dobrze.

No w końcu udało mi się spróbować ciosanych. Sól z pieprzem bardzo si - nie za słone a pali przyjemnie. Konsystencja i grubość chipsa rewelacja chociaż zdarzają się cieńsze talarki. Chrupkość to coś pokroju Laysów prosto z pieca ale tutaj chips wygląda i smakuje ziemniakiem a nie samymi przyprawami. Zaskoczył mnie też skład - i to pozytywnie! Pozytywnie zaskoczony zostałem. Inne warianty smakowe obowiązkowo sprawdzę. Żałuję, że nie wziąłem smaku ziemniaka (bez przypraw) ale z pewnością błąd naprawię!

Niestety IMO takiego nabicia jak przy robocie siedzącej nie będziesz miał.

Sekrety Króla znowu zagościły i zrobiły wieczór.

Karbowane wiejskie ziemniaczki o smaku wędzonki polecam a jak!

Jak tak samo przesłodzony jak reszta Monsterów to ja podziękował. Ostatnio piłem ananasowego Tigera i sztos jest!

Rockstar pomarańcza dobry ale o smaku arbuza lepszy.

3 sezon na doskonałym poziomie poprzednich dwóch. Finał sezonu taki, że jak najszybciej chciałoby się premiery kolejnego.

Ten serial to oskara powinien czy co tam dostać.

Do kina Poznaniaku.

Co tam dobrego dają?

Chodziło mi raczej o to, że gdzieś w smaku czuję mleko. Kawę nawet też momentwmi.

Wjechał po obiedzie na popołudniowy relaks. W zapachu podobny do milk stouta od Salamandera. W smaku aksamitny, oleista struktura, słaby gaz ale płatki kokosowe i posmak wanilii zdecydowanie wyróżniają ten wynalazek. Lubię mleczne eksperymenty i chociaż Salamander przoduje tak tańsze Sekrety Króla jeszcze nie raz u mnie zagoszczą.

Zawsze wolałem jednak Jasona czy Freddyego ale z pewnością nowe przygody Micheala sprawdzę.

Plus leci Rozi - to się nazywa relacja. Ja dzisiaj w Pasibusie się stołowałem i burgera coś tam z Włochem w nazwie + frytki. Dobre, ilość w sam raz i ta bułka. Za 3 dychy pojedzone dobrze.

Finał serii po 4 dekadach. Oj czuję gniota ale chcę się miło rozczarować. Plakat świetny.

Okocim Mocne Dubeltowe. Czarna puszka. Jak się trafi dobra partia to smakuje jak pils tyle, że ma konkretne kopyto. Innym razem smakuje wińskiem a śmierdzi spirytusem. Z piw dla patologii polecam serdecznie Tyskie klasyczne i Lecha pils (złoty a nie zielony).