Ja po kampanii mam lekki niedosyt. Może to początek nowej sagi, ale trochę za dużo rzeczy poucinali*. Druga sprawa, mimo, że to chyba najbardziej epicka kampania w Halo i jest kupa szczęko(pipi)nych momentów to niestety muzyka nie nadążała, za tym co działo się na ekranie. Nie to żeby była zła, po prostu w poprzednich częściach muzyka bardzo często pełniła rolę pierwszoplanową tutaj jest tylko dobrym tłem.
Nowi przeciwnicy na wypasie, zdecydowanie fajniej się z nimi walczy niż z brutami czy floodem. Podobnie z uzbrojeniem, też dało radę, można mu tylko zarzucić, że są to często 3 odmiany tej samej giwery (chociażby: br, covenant carbine, light rifle) niemniej nie trafiła mi się broń, która byłaby kompletnie bezużyteczna.
Na szczęście 343 godnie kontynuuje serię najlepszego konsolowego FPSa, a patrząc na to jak chłopaki opanowali możliwości X360 to czeka nas wiele pięknych chwil w przyszłości
*