Cloverfield - po całkiem niezłym początku, który zachęcił mnie do obejrzenia całego filmu nastąpiła cała fala żenady. Najbardziej rozbroił mnie moment, gdzie
5+/10
Expendables - miał być oldskul pełną gębą, a wyszła padlina ze znanymi mordami. Bardzo mizerna historyjka z kiepskimi efektami i słabą widowiskowością. Poza tym Stallone wypadł moim zdaniem bardzo słabo i kompletnie nieprzekonywująco w swojej roli. 6/10
Eyes Wide Shut - gdyby wyciąć momenty, gdzie Cruise kręci się bez celu po różnych lokacjach film trwałby połowę krócej. Motyw muzyczny grany na fortepianie, który przewija się w kilku momentach filmu praktycznie wprowadził mnie w depresję. Nie wiem co myślał sobie autor tego "dzieła". +za kilka niezłych cycków 3/10