Zmierzch - pierwszy film o emo-wampirze. Prawdziwy horror, który rozpoczyna się już od pierwszych minut i trwa do ostatniusieńkiej sceny. Poziom żenady niektórych dialogów bije po oczach tak, że momentami się zaczerwieniłem za twórców tego "dzieła". Aktorzy, którzy tam występują (szczególnie główny łampajer i jego laska) w każdej możliwej scenie starają się twarzą przekazać ból i cierpienie całego świata x10 robiąc przy tym takie grymasy jakby się jednocześnie dusili i wymiotowali.
Film jest ewidentnie skierowany do dziewczynek w wieku 13-14 lat, które po wyjściu z kina mogą pomarzyć: "Też chciałabym chłopaka wampira. Poskakałby ze mną po drzewach, pograł w chińczyka, odstraszył potencjalnych gwałcicieli i ogólnie było by za(pipi)iście". Omijać z daleka.
3/10
Ps. Nie czytałem "kniżki", ale jeżeli reprezentuje podobny poziom co film to gratuluję autorce zdolności marketingowych, bo wciskanie gówna masowo idzie jej świetnie.