Gram gram, 31 warrior i 45 mag. Wprawdzie poczatkowy entuzjazm juz minal i o ile dwa tygodnie temu bylo tak:
Tak teraz jest juz "a jak bedzie wolny weekend to popykam". No dociera jaki to jest grind ale co poradzic skoro dopakowywanie swojego mini avatara daje tyle satysfakcji. I bardzo podoba mi sie podchodzenie malymi kroczkami. Nie planuje np. zabic ragnarosa tylko wbic 30lvl, zdobyc berserker stance, zdobyc whirwlind axe, wbic 40, wbic mounta. Nie tak jak na retailu ze tylko raidy sie licza.
Szkoda tylko ze tyle uber nolifeow juz ma 60lvle i bis, dlatego preferuje levelowac w instancach. No i jednak warrior > mag. Tankowanie to jednak duzo fajniesza zabaw niz spamowanie blizzardow przerywane novami w rotacji.