Skonczylem gre przed swietami. Calkiem solidny szpil ze swietnym systemem walki, który wczesniej nie zostal doceniony bo gra to poprostu easy ride dla przedszkolaków, na Normalu prawie nic nie stanowi wyzwania. Odpalilem gre w trybie EXPERT i gralo sie super, zwykle moby jakbylo ich zbyt duzo mogly rozniesc mi party a bossowie to istna frajda (zwlaszcza dodatkowi) bo 1 trafienie moze nas pozbawic 100% hp.
Do tego dochodzi swietna rozbudowa zamku, troche mi sie przypomnial stary dobry Suikoden. Z kazdym rekrutem mozna pogadac, niektorzy rzuca jakis quest i to uzalezniajace uczucie "progresu".
O bajkowej oprawie nie musze wspominac bo w HDR i 4K wyglada to poprostu oblednie.
Niestety gra to techniczny kupsztal. Ciagly sluttering na mapie swiata przy ruszaniu kamera az mozna dostac wymiotów. Czeste crashe na PS4 Pro podczas bitew sprawily ze 7 razy musialem przechodzic ta sama bitwe aby moc przejsc dalej, jak sie okazalo na redditach duzo osob mialo ten sam problem, czy to PC czy PS4 Pro, gierka poprostu crashowala. Czasami mozna bylo scrashowac gre poprostu w dungeonie, zdarzalo sie to rzadko ale jednak musialem czesto sejwowac bo balem sie o swoj progress.
Fabula jest przecietna, typowy world saver, ale postacie byly ciekawe (poza jednym ZAPASNIKIEM) a i miasta i wszystkie NPC'a mial ciekawe osobowosci. No i bylem w sumie ciekawy o co chodzi i co bedzie dalej z Ding Dong Dell dlatego gralem do przodu, dopiero pod koniec juz troche na sile jak domyslilem sie jak to sie wszystko skonczy.
Najwiekszy minus w tej grze to zdecydowanie muzyka, powtarzalna, niektore utwory poprostu ładowały sie od nowa przy wejsciu do menu albo teleporcie, myslalem ze bede chodzil po scianach i strace rozum. Nie bylo tez zadnej piosenki, ktora by mi wpadla do ucha na dluzej, za to w dungeonach mialem dosc.
Ogolnie gre warto ograc, jest naprawde ok, ale nie jest to zaden niszczyciel swiatów, niemniej mi sie podobało mimo wad.