Tak mnie koles zniszczyl dziwnym deckiem ze odechcialo mi sie grac, nie wiem co to bylo, albo lagi albo jakies tajemne taktyki (pipi). Na pierwszej rundzie gral z 5 minut sam ze soba chyba, discardowal 30 kart, potem ciagnal, potem discardowane wrzucal spowrotem do decku i robil tak zeby ostatnia karta byl jakis ARCHIE ktory wyciaga pokemona i 5 kart, wiec gosciu ciagle wyciaga stage 2 evo albo megasy, do tego jakis stadion ktory mi discardowal 2 potworki (albo laga mialem bo nie ogarniam) i geninja ktorym napierdalal ability za 120dmg z ławki co ture + shaymin i unkown do drawania i przegralem
Dobra tak serio to koles mnie pobudzil jeszcze bardziej ze mozna takie przemyslane rzeczy robic, gdy ja mialem problem bo nie moglem wyciagnac tego co chcialem on mial dostep do wszystkiego, musze przeanalizowac sprawe