Wiedzmina nigdy dosyc
Zaczalem grac w W1 i czytac ksiazki dawno temu, niestety skonczylem na poczatku Krwii Elfów po przeczytaniu opowiadan i jakos w polowie gry Witcher 1. Wyjazd na wakacje + inne bzdety i nie chcialo sie juz potem wracac i czas mijal. Teraz wychodzi W3 i to dobry moment na odswiezenie, zaczalem sobie przypominac opowiadania i w miedzyczasie czytac krew elfów, od nowa odpalilem W1 i nie wiem co sie stalo ale klimat mnie wgniótł w fotel, ten cały kunszt tego zyjacego, nie przewidywalnego swiata.
To uczucie ze moge chodzic po Wyzimie, po tych polach, bic sie z tymi potworami, jak do tego dochodzi mi swiadomosc ze moge w grze spotkac postaci z ksiazek i jeszcze bardziej sie wczuc, plus to ze W2 i W3 sa ze soba polaczone to nie ma innego wyjscia, chce miec maksymalna immersje.
Postac Geralta jest G-E-N-I-A-L-N-A wiec nie wiem jak moglbym miec tego dosc. Mysle ze w przyszlosci jeszcze raz wroce do ksiazek i gierek i ogram alternatywne sciezki, jezeli faktycznie kazda sie znacznie rozni