Manor

A jak oceniasz wagę i grubość? Wygląda na sporego kloca, chociaż mój lapek też waży 2,8, ale jednak jest nieco chudszy. Jak sprawa z nagrzewaniem się?

To może ktoś inny się jeszcze wypowie na temat ściągania aplikacji na SD, bo ja na komórce miejsca prawie nie w ogóle nie mam, większość wolnego jest na SD.

Sam nie chcę zamawiać z za granicy, bardziej chodziło mi o to, że sprzedawca sprowadza na własną rękę i takimi handluje. A jak doliczy sobie do ceny cło i vat no to będzie to raczej widoczne w cenie telefonu.

Czy jest gdzieś to wspomniane że klawiatura jest niemiecka? Bo nie mogę znaleźć, a też myślę o tym lapku, dokładnie w takiej konfiguracji. Planuję wybrać się do x komu i zobaczyć na miejscu jak sprawy się mają. Mam jeszcze pytanie, czy na dzień dzisiejszy są przesłanki do kupowania lapka z więcej ramu niż 8 GB? Czy da to jakąś korzyść czy raczej 8 GB sprawdza się wystarczająco (programy CAD 3D, nowsze gry). To samo z prockiem i7, czy jest sens dokładać czy raczej i5 spokojnie posłuży przez 3, 4 lata.

A historię jakichś starszych transakcji masz? Bo ja nie kupowałem nic z 8 miesięcy i nie mam żadnych transakcji sprzed tego okresu. A jak był temat o The Bard's Tale, jeśli gra wymaga 1,7 GB na dysku to może to być SD czy koniecznie telefon?

Pytanie około komórkowe, ale może ktoś pomoże. Używa ktokolwiek wirtualnej karty BZWBK do zakupów (np. w google play)? Pytam, bo mam taką i korzystałem z niej parę razy, ale teraz się zalogowałem i brak jest jakiejkolwiek historii transakcji. Tak jakby nie przechowywało żadnych informacji. Wie ktoś o co kaman?

Szukam telefon tak do tysiaka, około 4,3 cala (ewentualnie 4,7, ale nie miej niż 4,3), z androidem JB i w miarę szybkimi bebechami. Będąc raczej zielonym w temacie na początku stawiałem na SGS III mini, albo trochę drożej Xperię T czy LG 4x HD, ale po przewertowaniu neta i tego tematu dochodzę do wniosku, że SGS II będzie chyba najlepszym wyborem. Chyba że ktoś jeszcze chce mnie wyprowadzić z błędu ;] Mam jeszcze pytanie. Pisaliście o procederze sprzedawania kradzionych telefonów z za granicy, które są blokowane na IMEI. Jak kupuję od sprzedawcy na allegro, który sprowadza nówki telefony zza granicy to mam podstawy żeby się martwić, czy w sprawa dotyczy raczej tylko używek? Jak w ogóle się takie coś sprawdza przed kupnem? Kolejna sprawa to gwarancja serwisowa. Rozumiem że to gwarancja wystawiona przez sprzedający sklep a nie przez producenta. Jak to w praktyce się sprawdza?

Od dawna wolałem bransolety, a od niedawna... jakoś mi się z tanim lansem kojarzą. Teraz tylko za paskowymi się rozglądam.

Nie wchodzę do console wars, pewnie też sporo przedniej beki mnie omija.

Ja nie wiem skąd to oburzenie tym zegarkiem mazzea. Rozumiem że ta nazwa "replika" to jest trochę niefortunna sprawa, ale co kogo obchodzi czy ktoś chodzi w oryginale czy podróbce? Jak nazwać człowieka, który kupuje zegarek za 16 tys po czym w(pipi)ia się niemiłosiernie, że ktoś obok idzie w podobnym, tylko wartym 120 zł? Imo porządny facet bez kompleksów jest ponad to, ni go ziębi, ni grzeje, zna swoją wartość i wie co nosi, a to że ktoś obok się podnieca podróbką go nie boli, bo on wie, co sam nosi. Ale jak kupujesz muzykę na torrentach w 192 kbps to już nie masz bólu du.py, że słuchasz nieoryginalnej muzyki? Żeby nie było, również wolałbym kupić tańszy zegarek, ale oryginalny i mieć gwarancje dobrego działania (jak większość luksusowych towarów, jakie kupuję), niż brać niepewną "replikę" jakiegoś kosmicznego zegarka. Ale to się tyczy mnie, totalna wyj.ebka, że ktoś będzie chodzić w podróbie. No chyba rozpatrujemy aspekt ekonomiczny, że podróbki zabijają rynek itd., no ale w tej dyskusji chyba nie o prawilność chodzi.

Propsuję waldka w tej nierównej walce.

Nie ma jakichś większych spojlerów w tym ostatnim?

Mnie zastanawia zawszę, co oni noszą w tych torbach? Ja jak latam po mieście przez parę godzin to noszę tam wodę, futerał na okulary przeciwsłoneczne, zwykle jakąś książkę, czy książki i tego typu bzdety. Wychodzę z założenia, że wygląda to lepiej niż chodzenie po mieście z plecakiem, a gdzieś te rzeczy trzymać muszę. W ogóle widzę, że tak jak kiedyś panowała tu 'hipsterska' moda, tak teraz zaczyna się tu panoszyć przeciętność i wpuszczanie koszulki w spodnie. Swoją drogą kanabis fit może schludny, ale popełniłeś tyle fo pa co Maus wymienił, że nie wiem czego się spodziewasz, pokazując się w całej okazałości.

No ja nie wiem po co w ogóle wrzucać taki normalny, nijaki fit. Też często ubieram się w w nijakie ciuchy, jak nie mam ochoty się wyróżniać z tłumu, ale żeby od razu to wrzucać do neta...

Nie. Dlaczego mam sztucznie zawyżać ocenę dla filmu? Skąd wiesz że nie, skoro to się odbywa raczej w podświadomości? To jak z reklamami, każdy mówi że się na to nie nabiera i jest odporny, a życie mówi co innego.

Ciekawy problem, którego nijak nie idzie rozwiązać. Też mnie zawsze irytuje nie odnoszenie filmu do przyjętej konwencji, typu "dam temu horrorowi ocenę 2/10, bo był za straszny i za brutalny, jak można takie rzeczy pokazywać w filmie, do teraz się boję". Z drugiej strony, skąd wiadomo jaka jest naprawdę konwencja i czy jest tylko jedna. Czy film x, jest żałosny, bo taką ma konwencje, czy było to niezamierzone. Ostatnio z pewną osobą dyskutowałem na ten temat. Mówiliśmy o Vanilla Sky i Otwórz Oczy. Do tego drugiego był komentarz na typu "Teraz to każdy ocenia lepiej Otwórz oczy, bo chce być takim wielkim znawcą i fanem niszowych filmów. I przez to Otwórz Oczy ma lepszą ocenę na portalu, a jest filmem gorszym pod każdym względem, a ludzie oceniają go lepiej, pomimo że jest gorzej zmontowany, nudniejszy, bez polotu. Więcej odwagi ludzie do wyrażania własnych opinii". I moja rozmówczyni się z tym zgodziła, że teraz moda na oryginalne wersje i ludzie lepiej je oceniają, żeby być bardziej trendy, na zasadzie "lubię słuchać rihanne, ale się przed znajomymi nie przyznam, bo obciach". No a ja zaoponowałem, skąd ten anonimowy typ wie, na jakiej podstawie ludzie oceniają filmy? Gdzie są takie statystyki, które mówią, że większość ludzi ocenia film nie przez gust, ale żeby zaimponować innym? Z jednej strony wydaje się, że tak się dzieje, pewnie wśród znajomych mamy wiele takich osób, które o to podejrzewamy. Przecież często się kogoś nazywa hipsterem właśnie w takim znaczeniu - że próbuje być na siłę alternatywny. Z drugiej - skąd jesteśmy pewni że prawidłowo oceniamy człowieka? Dążę do tego, że ten typ uważa że przejrzał na wylot ten wielki spisek, gloryfikujący bezpodstawnie "Otwórz Oczy", a skąd mam pewność, że nie czytam właśnie jakiegoś prostaczka, co ocenia same proste filmy, aby były wybuchy i gołe du.py? Może on nie potrafi dostrzec pewnych subtelności w hiszpańskiej wersji, a poleciał na większy budżet, więcej akcji w wersji z Tomem Cruise. Strasznie mnie irytuje, gdy ktoś, kto ogląda same betony, kac wawy itd. bierze się za ocenianie jakiegoś głębszego filmu. To tak jakby człowiek całe życie słuchał hip hopu, usłyszał jakiś utwór Mozarta i go zjechał, że nudny, brak przekazu i słabo wchodzą w bit. Także ja w miarę doceniam słowa krytyków, ludzi którzy się na jakiejś dziedzinie znają. Ostatnio oglądałem jakiś stary włoski film, bardzo ceniony na świecie (mówię o "Przygodzie") który mnie nie porwał i się przemęczyłem na nim (a z reguły mnie nie męczą te bardziej 'głębokie' filmy). Mimo to, chyba wstrzymałbym się od oceniania go, bo jeśli miałbym ocenić go w zgodzie z własnym sumieniem, to byłaby to ocena niska. Jednak zdaję sobie sprawę, że nie jestem alfą i omegą we włoskiej szkole filmowej i to mnie powstrzymuje od negatywnej krytyki.

No pisałem o tym parę stron wcześniej. Jest jak byk poniżej temat "spojlery z książki", gdzie można sobie do woli opowiadać, ale nie, trzeba non stop tutaj pisać. Co z tego że niektórzy używają do tego spojlerów, skoro spojlery w tym dziale są zarezerwowane dla informacji z serialu, a nie książek i ja teraz muszę się 2 razy zastanawiać, czy jakiś idiota wrzuca w spojler gadkę o ostatnim epie, który też już widziałem i chcę podyskutować, czy może jednak piszę co się stanie za piz.dylion odcinków, no bo w książce już było. Tylko nie wiem czy mówienie o tym ma sens, skoro dalej ludzie będą pisać spojlery z książki w tym temacie. Jak głową w mur. Jest tu chyba jakiś regulamin, mówiący o warnach za spojler. Fajnie jakby moderatorzy regionu filmowego zaczęli dawać warny za rzucanie spojlerów z książki (nawet schowanych w opcji "spojler") w tematach o serialu.

plus za to, że nie przepłacałeś. Myślałem że powiesz jakieś 400 zł ;]

Ja pie,rdole. Nie pamiętam kiedy miałem takiego lekkiego doła po obejrzeniu filmu / serialu, jakby naprawdę coś smutnego mnie spotkało. Musiałem być ostatnim razem bardzo młody.

Ta, po fakcie to każdy mądry. Zresztą, potrzebował koalicji, sam by pewnie nie dał rady Lannisterom.

Miałem z H&M t-shirty, polówki, koszule, teraz marynarkę i nigdy nie narzekałem, także mówię tak dla równowagi.

No nie pocieszyłeś mnie tym postem. W każdym razie byłem trochę zdesperowany, żeby do 300 stówek znaleźć buty, które będą mi pasowały, a te leżą wprost idealnie i pomimo obcierania wczorajszego dnia są bardzo wygodne.. Też żałuję, że to zamsz, trzeba będzie uważać, może na czarnych nie widać będzie tak bardzo syfu, z wyjątkiem pyłu. Rozi, ja się bardzo często noszę w ciemnych / szarych barwach, więc te buty bardzo mi fitują do sporej części garderoby, zwłaszcza w chwilach, kiedy zależy mi na nieco poważniejszym wyglądzie.

Takie sobie kupiłem w Wojasie. Trochę za nie dałem, więc mam nadzieję, że wytrzymają ponad jeden sezon. Dwójce znajomych trzymają się do dwóch lat, jednemu, jak kupował z promocji podeszwa odpadła po 3 miesiącach. Dobre chociaż to, że gwarancja na 2 lata. Mają idealny profil jak się z góry na nie spojrzy, jedyny taki model w całych złotych tarasach, który wygląda bardzo elegancko jak na casualowe buty. Martwi jedynie zamszowa skóra, wydaje mi się trudna w pielęgnacji. No i obcierają mały palec po pierwszym dniu chodzenia. Na żywo czarniejsze niż na zdjęciu.

http://www.youtube.com/watch?v=G14cv7rAQkk Już za samą nazwę dozgonny szacun.

Na wikipedii jest nawet napisane, że na "Przeminęło z wiatrem" poszło 2 razy więcej ludzi niż na "Avatara".