Skocz do zawartości

Soban

Senior Member
  • Postów

    5 132
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    12

Treść opublikowana przez Soban

  1. Soban

    Lies of P

    ekstra boss jest jesli odmówimy prosbie dziadka na sam koniec
  2. Soban

    Lies of P

    NG+ łatwiutkie nawet bez patcha na xboxie. Wystarczyło tylko ogarnąć, że ta broń taki topór zrobiony z ciał marionetek na +10 i skalowaniem u mnie na A z technika ma bazowo jakoś 550 dmg xd NG zwykle konczylem z katana z bossa, ktora jest spoko, ale za maly dmg robi nawet +5 i rekojesc na S w NG+. Do tego boost z amuletu co dodaje atk fiz za kazdy naladowany kontener basni, wiec no zwykly light attack to jakies 650+ dmg a w plecy to ponad 700. Jak dorzucilem do ukladanki przyzywana zjawe to bedac teraz juz na wyspie alchemikow zginalem na bossie tylko raz(bractwo krolika bo hollywood mi sie odpalilo). NG+ jade, bo ogarnalem ze wybralem bad ending i 1 bossa mi zablokowalo przez to, a chce ubic wszystkich.
  3. Soban

    Lies of P

    no to trudniejszego juz nie bedzie, bo to najtrudniejszy boss w calej grze(faza 2)
  4. Soban

    Counter-Strike 2

    No gra nadal wygląda jak 10 letnia sraka, więc no miałem zdziwko, że wymagania tak podbito.
  5. Soban

    Counter-Strike 2

    optymalizacje cos zjebali, bo wczesniej GO mi na lapku wyciagal ze 160fps w 1080p na praktycznie max ustawieniach, a teraz nawet zjezdzajac do grafiki typu sraka mam plywajace 80-110
  6. Soban

    Lies of P

    - Decreased the HP of 'Simon Manus, Arm of God' - Decreased the damage of 'Simon Manus, Awakened God' Dziwi nerf dla manusa, bo to byl chyba jedyny boss w grze obok parade mastera ktorego zalatwilem za 1 razem xd
  7. Soban

    Lies of P

    Ogólnie to polecam inwestować w udźwig bardziej niż w stamine i życie, bo te ciężkie itemy zbroi naprawdę mocno wpływają na otrzymywany dmg i można sporo wytankować jeśli jest się słabym w parry(jak ja). Podwojny dash i dash z lezenia to tez podstawa do kupienia w drzewku. Z bossów to bym powiedział, że laxasia najtrudniejsza jest, szczególnie pojebana i nieczytelna druga faza. Na farcie to przeszedłem, bo mimo wielu prób i wymasterowania fazy 1 to 2 nie ogarnąłem nawet na podejściu gdzie wygrałem i jakoś na farcie ją ubiłem.
  8. Soban

    Lies of P

    A to o tych rzucanych to sie dopiero od was dowiedzialem ze sa op, bo myslalem ze to takie gowno jak w soulsach. Czyli wychodzi na to, ze by miec easy mode to branie w p engine tych perkow zwiekszajacych ilosc rzucanych przedmiotow to dobry pomysl.
  9. Soban

    Lies of P

    Gierka skończona po męsku bez pomagiera xd Solidne 8/10 bym wystawił, bo jedyne do czego się mogę tak naprawdę przypierdolić to randomowy balans trudności i praktycznie brak nowości w gatunku poza montowaniem broniek. Bardziej liniowe lokacje(vs gry from) mi nie przeszkadzały, bo nadal można było sobie poszukać sekretów, a nie mam jakoś ostatnio ochoty błąkać się po otwartym świecie. Koreańce to wybitnie stany pana miyazakiego i chyba jako jedyni z powodzeniem zreplikowali feeling gierek from w gameplayu, bo do tej pory każda gierka która próbowała mieć movement i walke ala soulsy to rozwalala sobie ryj(jakies code vein,potowrne lords of fallen albo drewniane mortal shell. nioh bym tu nie zaliczal, bo gierki team ninja maja swoje wlasne flow). BTW na ng+ sprawdzilem sobie tego przywolanca i zajebiscie to ulatwia bitki z bossami.
  10. Soban

    Lies of P

    @flaczkiWiesz no jest uczciwa trudność jak soulsy czy sekiro i jest też trudność dla samej idei trudności jak momentami lies of p. Pinokio jest zajebiście niezbalansowany pod tym względem, bo niektóre bossy mają pierdyliard życia, a nasze maksymalne ulepszenia broni na dany moment robią im jakiś śmieszny dmg przez co walka polega na walnięciu ze 100 razy typa który ma nas na 2,3 strzaly. Dla kontrastu sa tez starcia gdzie my bijemy w miare mocno i boss bije mocno co jest uczciwe. Lies of P tez nagminnie przegina z motywem, ze fazy bossa to dwa oddzielne paski zycia(i to normalne solidne paski, a nie taki genichiro padajacy w 15s przy ishinie) i wkurwiajaca tendencja AI do spamowania co w polaczeniu z bardzo nieregularnym timingiem atakow grozi wyjebaniem pada za okno. Gra jest bardzo fajna ogolnie, ale jej zbalansowanie to jest oparte o rzut kostką. Siedzę teraz na tutejszej Malenii pod sam koniec gry i jest grubo. Wiadomo można przyzwać wafla do pomocy, ale my momma raised no bitch.
  11. Soban

    Open'er

    Te ceny trochę zmiatają całą grupę dzieciaków z klasy średniej, bo bananowcy to wiadomo, że siano od mame dostaną zawsze. Osobiście myślę, że organizatorzy mogą uderzyć w boomerów co mają hajs i lubią rocka, bo z tego co czytalem to w tym roku najwieksza frekwencja byla na dniu z arctic in qotsa. Nie mialbym nic przeciwko temu, bo wciskanie gowno raperow z ameryczki, ktorzy graja koncerty z laptopa a mikrofon to im sluzy do krzyczenia "pucz yo hends up" mnie odrzuca od jezdzenia. Druga opcja to jakies takie normickie mega gwiazdy radiowe dla zblazowanych pracownikow korporacji jak wlasnie imagine dragons czy inny coldplay.
  12. Soban

    Open'er

    Sukcesu im nie wróże przy tych cenach. W tym roku już było drogo i frekwencja niska, więc opek24 w cenie zachodnioeuropejskich festiwali gdzie bilety sa w ojro brzmi jak szybka droga do grobu dla festiwalu.
  13. Soban

    Lies of P

    Ja gram po męsku bez przyzywania parobka. Ziomek też pyka i się pucował, że łatwa gra, ale wyszło potem, że przyzywa na każdą walkę. Więc no jakiś easy mode jest.
  14. Soban

    Lies of P

    Największy problem trudności to dysproporcja hp bossów do zadawanego przez nich dmg. W grach from to nie pamiętam bym musiał jakiegokolwiek bossa walic prawie 100 razy ulepszona bronia by padl. Parowania w tej grze nie ogarniam wybitnie - w sekiro i wo long to miekka faja, a tu gram jak paralityk.
  15. amatorzy, zawsze bawi jak normiki nie ogarniają potężnego uniwersum yakuzy
  16. Soban

    STARFIELD

    Będzie beka jak ktoś zrobi moda na 60fps jak do skyrima i f4 xD
  17. Soban

    Energy Drinki

    kurde tych energoli ostatnio to wiecej rodzajow niz innego pićka xd Do listy Ryuka bym jeszcze dorzucił tego nowego peach, bo jest zajebisty, a mango fieste to jednak na mango loco zamienil, bo fiesta ma ten charakterystyczny chujowy slodzikowy posmak wiekszosci monsterow zero. Monster niestety z zerówek poza wyjątkami ma charakterystyczny, podły posmak slodzika, a najwieksze gowno to zero w bialej puszce.
  18. Kishimoto to ogolnie zaorał całą serię wprowadzeniem kosmitów z dupy i hurtowym wskrzeszaniem historycznych postaci w wojnie ninja. W wojnie to antagonista glownym powinien byc obito, po rozjebaniu go bitkla z saske i elegancki koniec jak naruto zostaje hokage.
  19. Soban

    One Piece

    Spoko też, że postaci są proporcjonalne i nie mamy nagle z dupy ludzi co mają po kilkanaście metrów wzrostu(zawsze mam beke jak myślę o tym w jaki sposób niektórzy męzowie wyruchali big mom bo technicznie to nie ma sensu xd). Jedynie w roli Garpa mogli obsadzic jakiegos bardziej dojebanego dziada, bo Garp to mi w glowie zawsze się kojarzył z takim starym ex-kulturysta ktory nigdy nie zszedl z bomby. No i Cobiego nie widze po time skipie, bo on to chyba najwiekszy glow up zaliczyl po anabolicznym treningu garpa. Ten tranziol to jakos mi nie pasuje do pakera Cobiego bohatera marynarki.
  20. Soban

    STARFIELD

    No mnie bawi sranie się typów o to, że bethesda wypuściła grę bethesdy xd Przy TES6 będzie to samo. Ci co lubią ich gry dostali dokładnie to czego się spodziewali i bawią się przednio, a reszta się sra, że nie można obejść planety i o mordy z obliviona. Mnie jedynie walka zaskoczyła, że nie jest chujowa jak w każdej ich grze - jedyne czego mi brakuje to dasha horyzontalnego z boost packa, bo tak naprawde poza srednim ai to jedyny minus walk to ograniczony movement(chociaz moze to moje skrzywienie, bo ostatnio gralem w duzo boomer shooterow).
  21. Soban

    STARFIELD

    Pograłem w końcu wczoraj i potrzebowałem z 2-3h by kliknęło, bo te 30fps to oczy wypalało zanim się oswoiłem. No jest to gra bethesdy ze wszystkimi wadami i zaletami w nowym settingu. Koła Todd na nowo nie wymyślił i w morzu zalet jest standardowa wywrotka gruzu jak to zawsze u nich. Taka gra love it or hate it.
  22. Soban

    One Piece

    Alabasta do zrobienia mysle jesli by dali z 10 odc - 1 smoker, 2 laboon, 3-4 chopper a reszta pustynia. One piece ma ten plus, ze przez swoje rozwleczenie po tych 1000+ chapterach mozna powiedziec, ze sporo rzeczy mozna wyciac/przyspieszyc bez psucia ogolnej fabuly.
  23. Soban

    Sea of Stars

    Można powiedzieć, że zrobiłem 100% contentu(został mi jeden aczik do wbicia na ng+ za zabicie 10 bossow z trudnym reliciem, ale ze starfield wyszedl to pewnie oleje bo to grind nudny). Robienie 100% jest ogólnie bardzo przyjemne, widac ze to jrpg robiony przez bialych, bo u japonca to by trzeba wbic 9999lvl i bic jakiegos bossa co ma tyle hp ze walka trwa 5h. Gra po prostu blokuje true ending za niejako robieniem wszystkich pobocznych rzeczy. Dałbym 8,5 ogólnie + feels good klimacik przygody + bardzo fajni członkowie drużyny + system walki, gra ogólnie trudna jakoś nie jest, ale jest sporo kombinowania z lockami, czy opoznianiem tur. zręcznościowe ataki rodem z mario & luigi też na plusik + oprawa graficzna - tutaj bym powiedzial, ze to taki chrono trigger dopasiony pod wzgledem animacji, bo naprawde fajnie sea of stars prezentuje sie w ruchu + muzyczka cymesik, idealnie buduje lokacje i to co dzieje się na ekranie + eksploracja i zagadki - nie są to jakieś mózgotrzepy, ale jest tego sporo i fajnie urozmaicają grę dzięki czemu nie przewracamy oczami przy kolejnych walkach - fabuła to trochę pisany na kolanie zlepek fajnych mini arców, ale brakuje czegoś co by sklejało to w całość. Finał/y to mega rozczarowanie i po pokonaniu final bossa to mialem tylko takie "aha spoko". Czuć, że jakoś brakowało tu pomysłu na postaci złych i głownej dwójki, bo z całej drużyny to zale i valere to takie po prostu tokeny bez własnej osobowości co mocno kontrastuje z resztą barwnej załogi. Trochę bym to porównał do one piece, ale bez tego kleju pomiędzy arcami. - backtracking bywa upierdliwy, bo najlepsza mozliwosc poruszania sie po mapie dostajemy praktycznie pod sam koniec przygody - mało skilli i rozwój postaci jako całość, wszystkie skille dostajemy praktycznie od razu/w momencie dolaczenia osoby do druzyny i rozwijamy jedynie basic bitch staty. Combo ruchy, niby jest ich sporo ale tak naprawde to wiekszosc jest bezuzytecznych i kazdy tier combo 1,2,3 ma praktycznie 1 lub max 2 uzyteczne opcje. Ulty pomimo fajnych animacji poza sułtanem nie robią nic poza basic aoe dmg. Garl jest super - dawno nie trafiłem w gierkach na tak obrzydliwie pozytywną postać, która nie jest męczaca tylko po prostu grając czujesz, że to mega zajebisty ziomek.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...