Infamous Second Son a.k.a pedał w rurkach Panie jak to wygląda ! Jeśli to jest pierwszy rzut exów od SONY to nie ogarniam co wyczarują Naughty Dog w swojej pierwszej grze.Ogromy skok w stosunku do IF2 i jedynie twarz głównej złej była dziwna. Gra się w to też mega przyjemnie,ale jak ktoś lubił poprzednie części to ta da mu jeszcze więcej frajdy za sprawą nowych mocy,które wprowadzają dużo więcej dynamiki i różnorodności do starć w przeciwieństwie do piorunków Cole'a. Minusy to wyróżniłem zasadniczo dwa.Pierwszym jest beznadziejne zrealizowanie misji pobocznych,które są mega wtórne i po prostu zasysają pałkę.Mimo wszystko jednak coś dziwnego przyciąga do pociśnięcia każdej z nich co nie jest specjalnie męczące jeśli chodzi o ilość czasu jaką na nich spędzimy.Wszystko robi się bardzo sprawnie. W Watch_Dogs był ten sam problem i zastanawiam się czy naprawdę tak trudno zrobić jakieś poboczniaki z zarysem fabularnym jak w GTA5,gdzie pomimo niczym nie zaskakującej rozgrywki przyjemnie się wykonywało dodatkowe zadania właśnie dzięki otoczce i fabule. Drugi minus to bardziej odczucie.Gra jest jakaś taka mała i dosyć krótka.Miasto rozmiarami nie zachwyca,misji nie jest zbyt wiele i cały czas towarzyszyło mi uczucie grania w spin-off rzucony w oczekiwaniu na coś większego. Mimo tych minusów grało mi się bardzo i przyjemnie i z chęcią zaliczę ścieżkę zła,bo tym razem grałem jako ten dobry.Jednak Delsin nie pasował mi do roli mordercy tak jak Cole. Ocena 8-