Ja jestem właśnie w trakcie cyklicznego nadrabiania one piece jak się zbierze xxx odcinków, a zaległości było dużo bo skończyłem na udupieniu dona flaminga.
Zou, krótkie i spoczko + bekowe wprowadzenie raizo.
Whole cake spoko do połowy, ale ogólnie mega rozciągane momenty(krakers, katakuri i WEDDDDDDING CAKEEEEEEEE). Fajnie, że Sanji dostał dobre backstory, bo trochę to go podbiło w moich oczach, a zawsze był na szarym końcu ulubionych słomianych przez tą stulejarską jednowymiarowość.
Wano obecnie jestem po 2 akcie i no animacja mocny upgrade, jedynie te aury rodem z dragon balla jakos dziwnie wygladaja w one piece i mam beke z tego, ze jak ziemia wybucha to zawsze na rowniutkie prostopadlosciany xd Ale no tez sa momenty, ze ciagnie sie niemilosiernie i gdybym tego nie bingowal to bym sie chyba zajebal ogladajac 15min odcinka o niczym co tydzien, bo sporo takich zapychaczy jest.
Po Wano pewnie znowu zrobie ze 3 lata przerwy, bo styl rysowania ody to dla mnie nieczytelne bazgroly i jak zaczynaja sie walki to nie mam pojecia kto jest synem kogo.