Kabi w punkt, bo ciężko stwierdzić co się da a co nie, a porównywanie się z typami których 99,9% życia kręci się wokół treningów i trzymania michy pod okiem najdroższych specjalistów to krótka droga po sznur do castoramy. Robercik to pewnie wpierdala jakieś kurczaki wychowywane w kurzym spa po 100 euro za kg, a nie prawilne filety z biedry niewiadomego pochodzenia.
To oczywiste, że zwykły kąsolomaniak bez kłucia dupy nawet nie liźnie takiej formy bo trzeba zapierdalać w januszexie na etacie by kupować gierki.