Najmocniejsze 6/10 w historii gamingu.
Gra to chamska podjeba DS, która wywala się na ryj w każdym aspekcie który jest dobry w DS. Najbardziej chyba wkurwia ta drewniana i pływająca walka. Animacje i hitboxy to tragedia, sfx też zresztą i jak mogłem to unikałem walk jak mogłem, bo po prostu nie było to przyjemne ani przez moment.
Kolejna tragedia to bossy, które są nudne i łatwe(iframes na dodge sa gigantyczne) no i wrogowie, których jest wybitnie mało rodzajów i gra zbyt często w drugiej połowie polega na przeklejaniu minibossów jako normalnych wrogów, a ostatnia lokacja to już w ogóle festiwal gąbek na dmg co pare kroków.
Co do trudności to nie jest trudno specjalnie, ale ilość tanich zagrywek twórców bywa przegięta - co chwile wrogowie skitrani za zniszczalnymi smieciami albo za rogiem albo te gówno zombie co nagle pojawiają sie znikad na plecach nawet poza umbralem. Najgorsze chyba sa te ćmy które przenoszą do umbralu/meltuja caly pasek. Nie jestem tez fanem tych checkpointow recznych, bo mam wrazenie, ze LoF bardzo czesto wymaga z ich korzystania skoro "ogniska" główne są nierównomiernie rozłożone.
Eksploracja jest nawet spoko i wciąga jak to w kazdym soulslike, ale tak od połowy to już miałem serdecznie dość tego umbralu i jak znowu trzeba było tam wlazic i po raz setny walczyc z tymi latajacymi babami czy dual wield cieniami to tylko juz oczami przewracalem i szukalem wyjscia - patent ogolnie na papierze fajny, ale klasycznie spartolony jak to u CI bywa.
Artystycznie jest poprawnie, nic specjalnego, brakuje tej duszy i szalenstwa skośniaków w designach. Graficznie tez jest po prostu ok, ale smiech na sali za wspolczesna gre ktora ma memory leak jak skyrim na ps3 i trzeba ja resetowac co pare godzin, bo fpsy spadaja xd
Dźwiękowo jest chujowo, muzyka jest do zapomnienia, a sfxy sa zle zmixowane co poteguje floaty walke.
Podsumowując, klasyczna gra od CI games - zapowiedzi fajne, a produkt koncowy to taka po prostu poprawna gra. W gamepassie git, ale no zlamanego grosza bym za to nie dal.