Dużo Leokadników na forumku to temat się przyda, by boomery się nie sapały.
Miałem wczoraj grubą rozkminę na temat naszej królowej zastanawiając się czy sarkastyczne propsowanie powoli nie zaczyna niebezpiecznie napierać na granice akceptowalności. Sama sytuacja bardzo przypomina mi odcinek south parku Sarcastaball, gdzie Randy zostaje trenerem futbolu i karze dzieciakom ironicznie grać w stanikach i przytulać się zamiast napierdalać, bo rodzice płakali, że sport jest zbyt brutalny. Cała sytuacja w końcu eksaluje na poziom narodowy i wszyscy grają i ironicznie jarają się tytułową dyscypliną sarcastaball.
W przypadku Leosi mam podobne odczucia, że przekraczamy granice sarkazmu. Obiektywnie to te kawałki to jest zamach na muzykę ogólnie, bo tam wszystko jest chujowe od tekstów pisanych przez dziecko w podstawówce, zjebany głos i dykcje, łamiącego się autotune i odtwórcze bity. To jest zła muzyka, bardzo zła, ale hype train się rozpędził i nadal przyspiesza.
Myślicie drogie forumki, że Leosia robi tą muzykę na serio i rzeczywiście uważa, że to jest git i spoko muza, czy też może cała akcja jest obliczona na zbicie kapitału na pompowaniu robionej na kolanie muzy i sarkastycznym odbiorze słuchaczy, którzy nabijają zasięgi, bo to jest tak chujowe, że nie mogą uwierzyć że to prawda a nie fikcja?
Osobiście uważam, że mamy do czynienia z wykalkulowaną akcją, ale może też tak się okazać, że Hulanki to The Room muzyki xd
P.S obecnie ogólnie dużo gówna jest pompowanego sarkastycznymi komentami jak przykłądowo disco bania na yt. Dzieciak wygląda jak Kula 2.0, a ludzie go propsują podczas gdy Kule i Omena RZK ciśnięto niemożebnie.