Walka z otyłością to w sumie jest hop siup tylko grubas musi chcieć się zmienić. Dużo jest fajnych przemian gruboli co walnęli pięścią w stół i w rok pół typa spadło trzymając michę i ćwicząc, ale te twitterowe śmiecie to wolą wpierdalać codziennie picke, cziperki, pifko i potem płakać, że nie mają wpływu na swoją wage albo że chora tarczyca(ta jasne, że każda tłusta locha ma problemy z tarczycą) xd I właśnie większość osób które znam co schudły to przez to, że ktoś im wytknął ulaństwo i toczył bekę. Sam zrzuciłem 15kg jak mi ojciec wytknął, że się tłusty zrobiłem, a zrobiłem się tłusty bo uwaga - wpierdalałem dużo gówna i zapijałem piwkiem lub słodzonymi pićkami.
Wkurwia mnie to w obecnym świecie, że ludzie zamiast myśleć nad tym jak praktycznie naprawić kulejące elementy swojego życia prześcigają się w wymyślaniu coraz to nowych wymówek dla spierdolenia.