
Treść opublikowana przez Soban
-
Champions League
Pawlacz to pizda a nie skoczek. Lewy może dołączyć na szczycie do Adama Małysza. Nudny dosyć ten finał
-
JoJo’s Bizarre Adventure
- Co Cię ostatnio wyje.bało z kapci?
Frank i Grzechotniki to taki przeokrutny sztos. 3 fantastyczne albumy, a koncerty to- Co było pierwsze - Senior czy Premium?
Czy będzie pośmiertne odznaczenie dla Masakratosa? Elegancki chłopak był. No i beka, że taki Kanabis czy Grzybiarz nie mają seniorka a mają go jakieś randomy albo ludzie co nie piszą nic od lat.- World of Warcraft !
Ziomeczki BfA wleci do tego startera jak wyjdzie Shadowlands i styknie tylko ten dodatek kupić i abo? Nie grałem od early WoD i już nie pamiętam jak to było, a że nowy exp w tym roku to już mi się nie chce inwestować hajsów w BfA.- Produkty z Biedronki
- Produkty z Biedronki
O Grzybi dobry news z kimchi. Planowałem ostatnio zrobić, ale podstawa ekonomi Animal Crossing i innych Harvest Moonow czyli rzepa jest jakimś białym krukiem u mnie. Ani w marketach ani na bazarze nie dostałem. Tydzień hiszpański w lidlu to chorizo wróciło yass. Wcześniej tylko takie w plastrach widziałem, a teraz normalne prawilne pęto.- Dragon Ball (także Z, GT i Super)
Szkoda, że jak sami powiedzieli się wypalili i nie ma co liczyć na buu sage. Jakieś same suchary teraz wypuszczają nie wiadomo po co i dla kogo- Ekstraklasa + Puchar Polski
Losowy mistrz azerbejdżanu czy innego post jugolskiego (pipi)stwa xd- Fast food
Z tym kfc mieliście racje. Zjadłem wczoraj 1 raz od dawna i (pipi)a takie sranie dziś, że cały struty chodze.- Cyberpunk 2077
W Deus Exach jakoś umieli to zrobić i rzeczywiście HS kładły typów na raz, no i ogólnie poza bossami to tam wszyscy dość szybko padali. Jakoś nie wyobrażam sobie stealthu z koniecznością załatwiania każdego melee od tyłu jeśli heady z cichacza (pipi) robią.- Cyberpunk 2077
Mnie to puste miasto przeraża, w takim megapolis to powinny miliony ludzi żyć, zakorkowane ulice non stop, a tu aut pewnie mniej bedzie niz w gta3. To strzelanie z borderlands i koślawa walka wręcz też nie nastrajają optymizmem. Dziwi ta bardzo chłodna opinia gościa z GOL, ten serwis zawsze walił konia redom a tu między wierszami słychać takie 7/10. Gość nawet porównuje grę do W2 niż W3 z tym, że nie czuć gry AAA. A fakt, że build miał nawet game breaking bugi to też szkoda słów. Studzą hype redzi oj studzą.- Pokemon Unite
Nintendo to niech się ogarnie z poksami. Sprzedają się jak po(pipi)ane, a ilość wkładu finansowego w te gry to patrząc po stronie technicznej nie przekracza budżetów indyków. Ale w sumie skoro można minimalizować koszta, a nintendofagi i tak kupią to po co się męczyć. Gówniana moba niepotrzebna absolutnie nikomu.- własnie ukonczyłem...
FF XII Zodiac Age Unikałem tego Finala od czasu premiery, ale w końcu zachęcony remasterem z opcją przyspeszenia gry x4 siadłem, skończyłem i zrobiłem mine Stonogi po wyborach. Fabularnie balas straszny i najgorszy final w jakiego grałem. Postaci poza może 2 mogłyby zostać zastąpione AI tokenami z Dragon's Dogma i nic by to nie zmieniło dla przebiegu historii. Sam świata fajnie zbudowany pod względem artystycznym i strukturalnym, ale to jak wszystko jest traktowane po macoszemu woła o pomste do nieba. Ekspozycje fabularne pojawiają się w z dupy momentach(przeszłość Balthiera na która wszyscy mają wy(pipi)ane po 3min monologu, a zapowiadało się grubiutko), niektóre wątki pojawiają się by zostać olane za dosłownie chwilę, jeden twist jet tak głupi, że nie wiem jak przeszedł, a główny zły dla bycia złym. Sędziowie też tak za(pipi)isty koncept i design, a praktycznie nie odgrywają żadnej większej roli Kupsztal strasz, gram teraz w FF7 remake i tak w kilka godzin postacie są lepiej zbudowane niż przez całą 12. Do dziś nie wiem po co Vaan i Penelo brali udział w historii 12. Gameplay jest całkiem spoko, ale może to dlatego, że mam słabość do mmo style. Walki są naprawę przyjemne, a podkręcenie x4 przyspiesza grind i przebijanie się przez nudniejsze lokacje. Gambity to też super sprawa, która o dziwo działa naprawdę zmyślnie jak się do niej przysiądzie. Postaci wtedy nie są głupie i można na nich polegać. Gra na ps2 tutaj bije na głowe ff7r z ps4, gdzie ai towarzyszy to kpina. Technicznie to jak na ps2 to był majstersztyk graficzny, ale muzyka to już padaka i szczerze skończyłem grę z tydzień temu i nie pamiętam ani jednego kawałka. Niepotrzebnie grałem w tą papkę, jakby nie było przyspieszenia to na 99% bym nie skończył, bo końcowe dungeony są żmudne i nudne jak flaki z olejem ciągnąc się w nieskończoność. Fabularnie najgorszy final w jakiego grałem z postaciami do zapomnienia po 5min. 5/10- Sackboy A Big Adventure
- Ghostwire: Tokyo
- Captain Tsubasa: Rise of New Champions
A jakie mają być? Górzyste?- BAKI
No BAKI to takie guilty pleasure. Na netflixie to bardziej czekam na Kengan Ashure nowe, bo lepsze walki i mniej durne jak baki.- JoJo’s Bizarre Adventure
- Death Stranding
Szybka recenzja one liner: Schludnie, ale nasrane Głupia ta gra bywa strasznie momentami, opus magnum pretensjonalności Kodżambo, czyli niespełnionego reżysera europejskich filmów indie. Fabuła jest czasami bardzo głeboko we własnej dupie lub dupie reżysera, ale o dziwo trzyma się jakoś kupy i idzie się wkręcić mimo antypatycznego bohatera, kartonowych postaci pobocznych i grafomańskich dialogów pisanych przez nastolatka(catchphrase Fragile to cringe over 9000). Główne twisty widać na kilometr niestety i końcówka, która nawet nie ma porządnego final bossa męczy bardziej niż tryliard filmików w mgs4. Tak jakoś się to kończy bez większej satysfakcji z czegokolwiek. Meh. Gameplay sam w sobie jest o dziwo mniej w(pipi)iający niż wydaje się przez pierwsze kilka godzin z wyjątkiem fizyki pojazdów, która jest wyssana z bakiem z dupy i miałem flashbacki z antygrawitacyjnego konia ze skyrima. Trzon gry czyli loop kuriera jest dość wciągający, szkoda, że zero motywacji do robienia opcjonalnych zleceń przez brak ciekawych postaci i wątków pobocznych. Momentami jednak dystanse do pokonania są zbyt duże i tak naprawdę największą atrakcją w trakcie ich przemierzania będzie s(pipi)enie się do rzeki jak się zagapisz by podrapać po jajach. Ilość tutoriali co 5min też odrzuca mocno - mechaniki które można mieć głęboko w dupie tak naprawdę by przejść grę. Przez tereny wrogów można się przewalić boostem na szybkości i tyle z emocji, bo walka sama w sobie jest kulawa. Dobitnie pokazują to pojedynki z weteranem, gdzie miejscówki powodują opad szczeny, a potem następuje ta nieszczęsna wymiana ognia. Bossowie BT to też brak zagrożenia i jedne z gorszych bullet spongy jakie widziałem w grach. Jedynie Na plus na pewno genialny soundtrack, grafa i dopracowanko. Klimacik też bywa momentami lux, no i nie można zapomnieć o Madsie, który ciągnie mocno niektóre momenty. Jest to gra nietuzinkowa to trzeba przyznać, bardzo świeża jak na tytul triple A i nie bojąca się iść swoją drogą, a że ta droga bywa w większości wyboista przez co upada często na głupi ryj to już inna kwestia. Nie jest to arcydzieło, nie jest to produkcja bardzo dobra nawet, rzekłbym poprawna na bezpieczne 7/10. Nie zmienia to faktu, że IMO będzie ważna dla branży z perspektywy czasu i często przywoływana jako inspiracja w przyszłości. Kojima dostał wolną rękę bez bata nad głową i wyszło jak wyszło, ale ważne, że tak miało być i mimo wad nie żałuje czasu spędzonego z Samem i BB.- Dragon Quest XI
Mocno wątpię, coś koło 70 jest rekomendowane jako minimum.- Run The Jewels - Run The Jewels 2
- Valorant
Pograłem na koncie kumpla i dawno w takiego balasa nie pykałem. Gra jest ociężała, beznadziejny feeling broni bez kopa, jakieś gówniane abilitki niewiadomo po co i te (pipi)ścianki niebieskie przez co wroga spotykasz po 3s. Design to też padaka - jakiś bezjajeczny mix overwatcha z team fortress, a bronie to wszystkie wyglądają tak, że nie idzie je rozróżnić.- Buty
- Dark Souls III
- Co Cię ostatnio wyje.bało z kapci?