10 lat przerwy od serii, oczekiwania był duże iiiiiiiiiiiii balas poleciał na olxa po 3 dniach xD
Szczerze to AC:V to kolejna bezduszna (pipi) gra od ubisoftu, gdzie wciska się milion rzeczy do robienia w niepotrzebnie dużym świecie kładąc przy tym lache na podstawowe mechaniki.
Walka to dalej padaka, ciosów nie czuć, przeciwnicy raz się staggerują, a raz wy(pipi)ane jaja, że dostali na morde combosa. Zwierzęta to w ogóle nie reagują na ciosy i takiego wilka trudniej ubić niż wikinga.
Parkour to chyba jakiś krok wstecz, bo postać wspina się po jakiś niewidzialnych elementach. W takim AC2 czy nawet AC1 to wspinaczka byla dosc logiczna po elementach fasad budynków, a tu ziomek się wspina to pionowej gładkiej ścianie jak link w breath of the wild z tym, że tu się nie męczy.
Animacje drewniane, reżyseria scenek i dialogów to jakaś amatorszczyzna i śmierdzi 1 dragon age sprzed miliona lat. Klimat też kiepski, liczyłem na dzikich wikingów jak w znanym serialu a dostałem kulturalnych gentlemanow.
Ogólnie generyczna gra ubisoftu klepana tylko dla tabelek w excelu. Nie widać w tym za grosz pasji czy duszy.