Koksy potrzebuję oceny dietki którą sobie ułożyłem. Home office to chyba dar od latającego potwora spagetti by się ogarnąć bez żarcia pudełek z mikroweli w biurze.
Cel: sucha masa i gubienie sadła - ogólnie bardziej marzę o sylwetce jak polskie złoto Robercik Lewandowski niż wielki spompowany cham z wiejskiej dyskoteki
Trening: 3x FBW + 2x aeroby 1h(albo bieżnia albo orbitrek. mam basen obok chaty ale to s(pipi)iłoby regeneracje między fbw + pływam w stylu "walka o życie")
Na tej stronce i innych podobnych https://www.fabrykasily.pl/bmr jak dałem cel schudnąć to mi wali ~2500kcal przy tej ilości aktywności fizycznej i parametrach 182cm, 79kg, 27 lat.
Jade od lipca keto na sporym deficycie ~1800kcal dziennie i prawda, że schudłem, ale chodzę taki ospały ostro i już trochę rzygam jajkami i mięchem na maśle + upierdliwe (pipi) bo nic nie można zjeść na mieście bez węgli i nie mówię tu o kebsach czy innym gównie z kfc.
Planuje ze 3 zestawy główne do żonglowania(na 3 nie mam dziś już pomysłu poza tym, że będzie ryba zamiast mięsa). Różnorodność dla mnie średnio istotna poza śniadaniem i obiadem.
Celuję w mniej więcej takie proporcje makrosów jak na fotach. Gainera planuje kupić do podbicia węgli, bo niedobrze mi się robi na myśl by o(pipi)ać zamiast niego kolejną torbe ryżu, a gainer wchodzi na luzie, białko truskawkowe to po rozpisce głównie do owsianki czy innych naleśników, by je podbić w daniu, samego szejka wychodzi, ze nie potrzebuje pić).
Tak to z supli klasyczka: witaminki, magnez, omega 3, kreatyna
Zestaw 1:
Zestaw 2:
3 zestaw in progress, ale ma być z łososiem w podobnych makro proporcjach i kaloryczności. Obecnie jestem absytentem, więc w weekendy łatwiej będzie trzymać i uwzględniać poprawkę na ewentualne żarcie na mieście niż wychlać 0,5 i zeżreć kebsa xxl o 4 w nocy