Ten sezon trochę dostał po (pipi)e za to, że jest tak naprawdę preludium do sezonu 4 i zamiast zakończyć się kolejnym sukcesem w karierze Franka to dostaliśmy duży cliffhanger. Liczę, że 4 będzie ostatnim sezonem, bo formuła się trochę wypala i nie widzę tu sensownych zadatków na pchanie serii na siłę w kolejne sezony po 2016.
Wątek Clair-Frank nie był zły, ale po prostu przewidywalny, bo każdy w miarę rozgarnięty widz wiedział, że iluzja równości między obojgiem (pipi)nie na cyce jak Frank zostanie prezydentem i Clair nie będzie mogła pogodzić się z rolą "dodatku".