W końcu wczoraj skończyłem a dzisiaj jeszcze kilka challengy chce odblokować. Co mogę rzec? Gra nie taka dobra jak xcom 2 szczególnie z dlc czy jakiekolwiek fire emblem. Niestety mnie w pewnym momencie troszkę zmęczyła i musiałem 2 tygodnie odpocząć aby do niej wrócić i skończyć. Pech chciał że najlepsze było właśnie przede mną. Końcówka 3 świata i 4 to wreszcie wyzwanie a i bossowie zacni. Szczególnie ten z piosenką w spoilerze.
Dawno tak się nie uśmiałem. Technicznie gra wspaniała, fabularnie czasem infantylna a czasem śmieszna. Walki potrafią dać w kość w drugiej połowie problem z tym że na początku jest za łatwo. Po przejściu dlc do xcom2 ta gra ma za mało w warstwie taktycznej do zaoferowania. Fakt mamy różne postacie ale połowa nie nadaje się do niczego w pewnym momencie miałem team peach mario i mario rabbit który rozjeżdżał wszystko. Jak zbiera się orby i fanty to w pewnym momencie drużyna jest zbyt silna dopiero 4 świat tak naprawdę to weryfikuje. Tutaj musiałem kilka razy powtarzać walkę jak wcześniej mi się to zdarzyło tylko 3 razy (2 razy na bossach).
Dla mnie bardzo solidne 8/10. Grę polecam ale nie jest to mesjasz :) Czekam na mario czy xenoblade może w końcu będzie mesjasz na switchu. Żeby nie było i tak zelda, mario kart czy króliki to exy 100 razy lepsze od wszystkiego w pierwszym roku xboxa one czy ps4. Czekam po prostu na coś na poziomie bloodborne czy sunset overdrive.