T2: Trainspotting - nostalgia to słowo sponsoruje cały film. Dla mnie Trainspotting to jeden z ulubionych filmów z czasów licealnych. Uwielbiałem go chociaż pewnie nie do końca rozumiałem. W ramach przypomnienia przed trainspotting 2 specjalnie sobie w weekend odświeżyłem. Polecam to każdemu kto będzie chciał zobaczyć T2 w kinach. Nawiązań jest od cholery , wręcz za dużo. Mi to mało przeszkadzało bo złapałem się na tę nostalgiczną podróż. Nie jest to film wybitny ale mi się podobał. Zgadzam się z Tokarem że końcówkę mogli lepiej rozwiązać. Brak jakiejś kropki nad i , jakiegoś (pipi)nięcia ... sam nie wiem :) . Daje filmowi 7/10 . Obniżam za takie sobie zakończenie ale niektóre sceny z tego filmu robiły prawie tak jak oryginał. No i fajnie było znowu zobaczyć rentona, simona, spuda czy (przede wszystkim) Begbiego. Scena w kibelku, w więzieniu czy pierwsza w pubie świetne ;)