Dobra skończyłem i obiecuje ostatni post tutaj napisze. Dla mnie gra na raz więcej nie chce w to grać. Gra urzeka klimatem i fajnym pomysłem niestety wkurza gameplayem czyli czymś co powinno być NAJWAŻNIEJSZE. Walić błędy w grafie czy czkanie bo na to jestem odporny w końcu gram na xbox one i lubię gry telltale. Tutaj i tak jest lepiej niż się spodziewałem. Gra czasem klatkowała i podczas endingu miałem glitche graficzne. Mało jak na tą generacje :)
Co wkurza to po pierwsze kamera . Momenty w których wspinasz się na trico aby skoczyć i kamera głupieje albo wspinasz się gdzieś i nagle kąt kamery zmienia się z dupa franc (a przy nurkowaniu to już w ogóle) . Kamera to ps2 i to wczesne. Sterowanie podobnie. Tak klockowatego sterowania nie powstydziłaby się płotka. I mówię o chłopcu nie o trico :D . Obie rzeczy tak wkurzają że podziwiam tych co przejdą grę jeszcze raz czy dwa. A już szczególnie kudosy dla tych co przejdą grę bez śmierci. Gra jest łatwa ale ginie się tu z powodu kamery i sterowania z poprzedniej epoki.
Następna rzecz to puzzle. Niektóre spoko łatwo odgadnąć, inne też spoko bo trzeba główkować , niestety jest też kilka puzzli mocno irytujących. Działają na zasadzie losowości i strzelenia gdzie mam się ustawić i co trico ma zrobić. W spoilerze 2 przykłady ot tak z gry . Małe spoilery nie mówiące o fabule
Wszystko w sumie w tych irytujących puzzlach rozbija się o zachowanie trico. Karmiłem go i głaskałem tak jak radzili tu koledzy. Nic to nie pomagało i czasem głupiał. Najlepsze jak czekać trzeba aż podejdzie 2-3 minuty albo jak niechcący wydam nie to polecenie i zwierzak idzie w inną stronę albo skacze z powrotem . Trzeba cholernie dużo cierpliwości a ja z moim adhd jej nie mam.
Co do kiepskich rozwiązań to teraz gruby spoiler z końca gry więc otwierać na własną odpowiedzialność.
Ten i kilka innych pomysłów miało chyba sztucznie wydłużyć grę a tylko niepotrzebnie irytuje.
Wolałbym 5h doświadczenie z mniejszą ilością irytujących rozwiązań a z tym samym klimatem i fabułą. Gra jest naprawdę piękna. Nie chodzi o jakość i ostrość grafy ale o design. Po prostu niektóre widoki zapierają dech w piersi. Tak samo więź głównego bohatera z trico to coś pięknego szczególnie pod koniec. Łzy same do oczu napływają. Koniec gry jest świetny. Niestety po napisach końcowych ja się cieszyłem że to koniec. Nie z powodu końca fabuły ale z powodu tego że gra mnie wymęczyła. Warto było się przemęczyć aby zobaczyć finał tylko na przyszłość niech ueda zajmie się fabułą i designem ale gameplay zostawi choćby ubisoftowi. Bo chyba każdy zrobił by gameplay lepiej. Zbyt dużo tu toporności z psx czy ps2. Ja już za stary na takie męczarnie jestem. Gra może irytować poprzez poziom trudności jak bloodborne czy dark souls. Tylko wtedy wiem że irytuje mnie mój brak umiejętności, a nie nieudolność twórcy gry. Nie ma nic gorszego od irytacji nie z powodu braku umiejętności a z powodu źle zaplanowanej rozgrywki.
Fabuła i klimat 10/10
design 9 /10
gameplay 3/10
grywalność 4/10
Ocena końcowa : 6/10
Warto było zagrać ale nigdy więcej. To ja już wolałbym wrócić do recore które jest gorsze pod prawie każdym względem ale przynajmniej fajnie się skacze i wspina.
Shadow of the colossus o wiele lepszy. Po ograniu tlg nadal uważam że SotC to najlepsza gra uedy.