późno zacząłem bo rodziców nie stać było na zabawki takie jak atari , pegazus czy amiga. Grałem u kolegów a to w jakąś olimpiade , w batmana , mario etc no i miałem prawdziwego przyjaciela z psx'em który mi pożyczył na weekend ps one i mogłem przejść crasha w całości oraz spyro.
W końcu mój ojciec kupił kompa bo do roboty potrzebował a ja mu na dyskietkach z duke'em wgrałem na kompa wirusa. Good times P.S. (pipi)ło mi się bo to był 1997 rok bo sobie przypomniałem że miałem już kompa przynajmniej kilka miesięcy wcześniej zanim wyszła najlepsza piłeczka ever