Ja poddaję sie hype'owi dosyć często. W tym roku hype miałem / mam na bloodborne, wiedźmin 3, kupno xboxa , captain toad, pillars of eternity, xenoblade, fallout 4, halo5 i tomb raider.
Problem w tym że za dużo gram i za dużo kasy na to wydaje. Ja 80 % gier wartych ogrania ogrywam w okolicach premiery. Nawet jak hype'u nie ma to kupię takiego mgsv, mad max, forza 6, soma czy unwritten tales 2. Najlepsze jest to że często gry na które nie mam w ogóle hajpu podobają mi się najbardziej (soma, everybody goes to rapture czy unwritten tales 2 ).
Po za w3 i bloodborne nie było gier wartych hype'u w tym roku.
Teraz kupiłem tales of zeistra a zastanawiałem się też na disengae 5. Najlepsze jest to że nawet nie mam czasu w to teraz grać. To już jest nałóg