Ok gra skończona bawiłem się naprawdę dobrze ale...
Może zacznę od minusów aby mieć to za sobą :
- (pipi)owe ale naprawdę (pipi)owe zakończenie uwaga w spoilerach o co mi chodzi
- światy niektóre spoko ale niektóre kompletnie zmarnowane
te spoko też dupy nie urywały były tylko spoko.
- w niektórych światach powtarzamy historie znaną z filmów i jest to nudne. Nic nowego a sceny na fast forward z filmu. Ogólnie chaos i jak osoba nie widziała dane filmu może mieć kłopot. Szczególnie dobrze to widać w świecie
- Gra jest ZA PROSTA nawet na proud. Mówię to ja casual co większość gier na normalu przechodzi. Nie czuć wyzwania i przez gre przechodzi się jak przecinak.
- dialogi xD O (pipi)a cringe fest na potęge. Szczególnie ludki z organizacji XIII. Jak ktoś jeszcze napisze tutaj że warto nadrobić reszte gier z serii dla zrozumienia fabuły poproszę o instant ban dla niego. Fabuła prawie nie istnieje jest zlepek bardzo kiepskich dialogów. Infantylne jakby to pisał 5 latek.
- ogólnie cała fabuła to jedno wielkie xD
-nie wykorzystane summony poza dwoma reszta do dupy. Ogólnie mogli tam dać jakieś ciekawsze postacie bo poza Simbą i ariel reszta taka se.
Teraz plusy :
- mimo (pipi)owej fabuły magia światów disney ratuje gierkę
- bardzo fajny gameplay który mnie nie znudził do końca gry
- graficznie to po prostu następny film pixara. Oprawa mega i płynnie na koksie chodzi. Dodatkowo filmiki jeszcze piękniejsze. No jest na co popatrzeć .
- muzyka to top gierek tej generacji a dubbing angielski też bardzo dobry poza kilkoma wyjątkami jak np Elizabeth z piratów.
- gra się naprawdę bardzo przyjemniej. Lubiłem walczyć, eksplorować i szukać skrzynek czy robić zdjęcia lucky emblems. Nawet gummiship lepszy niż w poprzednikach i tak nie wkurzał.
Podsumowując: Kingdom Hearts 3 to mega fajna przygoda pod względem oprawy, klimatu disneya czy gameplayu. Jednocześnie fabularnie to dno i chaos. Sami chyba nie wiedzieli jak zakończyć historię. No nie popisali się pod tym względem.
Moja ocena 7/10. Dobra gra mi siadła ale na pewno nie dla każdego. A i to najsłabszy FABULARNIE RPG w jaki grałem na tej generacji (nie licząc kompletnych kupsztali w stylu technomancer)