Oba tytuły nie są mi obce, więc wtrącę.
Moim zdaniem nie ma co porównywać Uncharted z FC2. Uncharted ma ładną, acz trochę plastikową grafę. FC2 stawia natomiast na realizm, choć i z tym bywa różnie. W obu tytułach efekty świetlne kładą na cyce przy pierwszym kontakcie i nie ma się co oszukiwać, dżungla w FC, a w Uncharted to nie to samo. FC ma zdecydowanie ciekawszą "architekturę" otoczenia niż dzieło NG. Fauna i flora przytłacza ogromem. Za to Drake przedziera się przez skoszoną trawę, omijając głazy obrośnięte gęstym mchem, który świeci się jak psu jajca na wiosnę.
Mówiąc bardzo ogólnie, nie porównuj obu tych gier, bo nie ma to sensu. Uncharted to genialna gra przygodowa w TPP, a Far Cry 2 to typowy FPS z zadatkami na masową grę akcji w której czasami coś się dzieje. NG postarało się o ładnego, acz niewymagającego szpila z ładną grafą, konkretną fizyką, ciekawym bohaterem i niezłą fabułą, natomiast Ubi poszło w kierunku zanudzania gracza na śmierć, we współpracy z momentalnym wymuszaniem pracy szarych komórek.
Oba tytuły mają to coś, lecz przy Uncharted będziesz bawił się zdecydowanie lepiej, niż przy mułowatym Far Cry 2.
Sory za błędy składniowe, ale nie mam teraz głowy do tworzenia nieskazitelnych poemów.