Szczerze? Nie tęsknię. Po 4 pierwszych częściach gra mi zbrzydła. W Dominatora grałem, by zobaczyć i tyle.
Tej serii potrzeba było świeżości i taką dostaliśmy. Jednemu się podoba, innemu nie, bo ile można grać w prawie identyczne wyścigi?
Jedynie czego mi brakuje to klasycznego trybu Crash.
Wytykamy błędy w pierwszym free-roamingowym Burnoucie, a pierwsza część serii też nie była pozbawiona wad.
Dopiero Point of Impact pokazał jak ma wyglądać ścigałka.
IMO EA poprawi błędy BP (radar, strzałki, możliwość zaznaczenia wybranej trasy/punktu docelowego) wyda kolejnego free-roamingowego Burnouta i wtedy będę mógł powiedzieć co i jak. Moim zdaniem gra ma olbrzymi potencjał, a jak ktoś chce ograniczone murkami wyścigi polecam serię NFS.
Ewentualnie nowy Burnout powinien mieć event "jazda po sznurku, na ograniczonej trasie" i wszyscy będą klaskać uszami.