Treść opublikowana przez kotlet_schabowy
-
Spider-Man Cinematic Universe
Na razie się raczej choojowo to prezentuje, ale i tak obejrzę, bo jedynka też odrzucała materiałami promocyjnymi, a okazała się dobrym filmem.
-
Poleć coś w stylu...
Ciężko w sumie poza tymi najgłośniejszymi klasykami coś wymyśleć, mnie Yes Man średnio przypasował i wyżej z Jimem oceniam Niewiarygodnego Burta Wonderstone'a, możesz sprawdzić, tyle, że on tam gra na drugim planie (co nie zmienia faktu, że jest najmocniejszym plusem filmu). Jak znasz angielski na tyle dobrze, to sobie lepiej pooglądaj jego wizyty w amerykańskich talk showach na YT, chociażby u Lettermana, czasem więcej tam beki, niż w niejednym filmie.
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Też jestem po seansie Elysium no i w pierwszym odruchu oceniłbym tak na 7/10 : niezłe akcje, fajny setting (choć wiadomo, socjalne pier.dolenie, swoją drogą, niedużo lepsze warunki życia i codzienność w pracy jak u głównego bohatera to ma pewnie kilka procent Polaków), Damon, którego lubię i Copley, który zagrał kozacko. Z drugiej strony jest lekki zawód, kolejny blockbuster ze spadającym w drugiej połowie poziomem i słabą końcówką. Klasycznie, jest parę głupotek i naiwnych motywów, wątek laski i jej dziecka wciśnięty trochę na siłę, na dodatek widza raczej średnio interesuje ich los (lekki lol Film jest też nieco za krótki, a samo Elizjum słabo pokazane, na dodatek akcję tam sprowadzono w zasadzie do biegania po holach i korytarzach. Podsumowując, z tegorocznych hitów sci-fi najlepiej wypadł Oblivion. Powtórzyłem sobie też The Dark Knight Rises, pierwszy seans od wizyty w kinie. Film po tej przerwie wypadł całkiem dobrze, seans upłynął przyjemnie, będąc pogodzonym ze wszystkimi wpadkami i głupotami, nie irytował już w tak w pewnych momentach. Dobry, choć stawiam za TDK.
-
Wycena towaru - temat ogólny
Cena MGS 3 : Subsistence na aukcjach przekracza 200 zł z tego co się orientuję, tytuł bardzo porządany przez kolekcjonerów. Substance miał całkiem niedawno "reedycję", która leży normalnie w sklepach niektórych jeszcze, nówki w folii po mniej niż 80 zł pewnie chodzą, ale droższa może być edycja "premierowa", z dodaną płytką The Document of MGS2, na pudełku ma naklejkę o tym informującą. Oczywiśćie wiadomo, że jako używki sprzedasz je odpowiednio taniej. Jak chcesz szybkiej reakcji, to wpadnij na forum Zanzibaru, tam się pewnie chętni znajdą.
-
Jaką grę wybrać?
Deus Ex tym bardziej. Jak dla mnie to powinieneś zainwestować w jakieś platformówki, główna przygoda z reguły jest dosyć prosta, a masterowanie to już większe wyzwanie na dłuższy czas. Serie Jak, Ratchet i Sly to podstawa. Burnout to też dobry pomysł, szczególnie Takedown.
-
Nowy VNM wylądował
Po dwóch przesłuchach : najsłabszy z legali, co nie zmienia faktu, że tekstowo i techniczne bardzo dobrze, lubię gościa słuchać, ale bity tym razem umiarkowanie dobre lub słabe. No i płyta krótka, co w jego przypadku odczytuję jako minus, szczególnie, że przed premierą wypuścił ze trzy single. Dam mu szansę, bo z jego albumami już tak miałem, że wkręciły się z czasem (zresztą w ogóle kiedyś nie tolerowałem jego nawijki i wręcz mnie wkur.wiał), ale nie sprostał moim oczekiwaniom. No i zaczyna się powtarzać, to fakt.
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Ostatnio widziałem : Jobs : ujdzie, spokojny film, bez zaskoczeń, obejmuje stosunkowo mały wycinek kariery Jobsa. Kutchera nawet lubię, zagrał całkiem nieźle i z twarzy powiedzmy pasuje. Oczywiście co wrażliwszych może odrzucić robienie z Apple i Jobsa jakiegoś objawienia, jak to ktoś podsumował, film bardziej pokazuje moc marketingu niż geniusz kogokolwiek, no ale dobra. Chętnie sprawdzę film Sorkina o Jobsie. Ralph Demolka : trochę przehype'owany przez konsolowych nerdów. Owszem, fajne nawiązania do branży, ale film jakoś całość dla mnie średnio udany, cały wątek wyścigu trochę męczący, łącznie ze scenerią w tamtej miejscówce. Takie se. Wolverine : Po słabej Genezie nie oczekiwałem cudów, a tu niespodzianka, wyszedł całkiem niezły film. Poza końcówką (która trochę odstaje klimatycznie, na minus oczywiście) to film nie jest przesadnie efektowny, wręcz powiedziałbym, że spokojny, ale dobrze mu to zrobiło. Minus za Viper i , plus za klimacik Japonii i samego głównego bohatera. Fani Rosomaka mogą spokojnie sprawdzać. 2 Guns : nawet niezły sensacyjniak z lekko komediowym zabarwieniem. Denzel jak zawsze na propsie, a Wahlberg w tego typu rolach wypada o wiele lepiej, niż w poważnych, niech się tego trzyma. No i fajna rólka Billa Paxtona, typa dawno nie widziałem w żadnym filmie. Polecam. Fargo : pierwszy seans, co tu dużo mówić : bardzo dobre kino. Aktorstwo na wysokim poziomie, momenty śmieszne przeplatają się z całkiem brutalnymi akcjami, rewelacyjny klimat. Jak dotąd najlepszy film Coenów, który widziałem. Millerowie : nie powoduje jakichś mega salw śmiechu, ale przyjemny i zabawny, oczywiście z paroma kliszami, co nie zmienia faktu, że warto zobaczyć. The Bling Ring : już po 10 minutach zacząłem sobie zadawać pytanie, po co ja to dalej oglądam i po co ten film w ogóle powstał. Jako adaptacja prawdziwych wydarzeń leży całkowicie, jako analiza pokolenia czy tam części społeczeństwa też. Nieraz pisze się o filmach przypominających teledysk, Bling Ring jest chyba pierwszym w mojej karierze, do którego to naprawdę pasuje. Troszeczkę zainteresowania wzbudza na sam koniec, ale to prawie nic. Niech Was nie zwiedzie nazwisko Copolli i Emma Watson (ogólnie jeden z niewielu plusów), trzymać sie z daleka. Little Man : porażka, kiedyś klimat Wayansów do mnie bardziej trafiał, albo po prostu starsze ich filmy były śmieszniejsze (pewnie jedno i drugie po trochę). Nie polecam. Niewiarygodny Burt Wonderstone : całkiem ciekawa tematyka (komedia z iluzjonistami w rolach głównych) i dobre aktorstwo (Carell, Carrey, Buscemi, w epizodach Arkin i Gandolfini), kilka dobrych gagów, ale bez szału, można obczaić. Mama i Ja : średniak, niezbyt śmieszny, ot taka miła historyjka z morałem (Rogen i Streisend jadą przez USA w celach biznesowych i nie tylko, co jest okazją do różnych epizodów, w dużym skrócie), do obejrzenia z braku laku.
-
Świąteczne granie 2013
Jak dobrze pójdzie, to GTA V całe Święta i pewnie ze dwa następne miesiące, może w międzyczasie Batman AC, gdzieś tam po drodze coś krótkiego jeszcze (planuję od jakiegoś czasu zaliczyć Back to the Future : The Game, będzie dobre combo z powtórką trylogii). Ale nie powiem, chętnie bym sobie w tym okresie pyknął w jakąś kozacką platoformówkę.
-
Odżywianie
Banny, też pamiętam pisanie rad dla Ciebie przy poprzedniej zajawce na siłkę, weź się chłopie zmobilizuj konkretnie, bo nigdy efektów nie będzie. Tak jak pisał Kazub, nie przejmuj się brązowymi ryżami i makaronami, ciemnym chlebem itd., bo jak serio się okaże (lol), że jesteś ekto, to to jest żaden problem, że zjesz białe, a w smaku dla przeciętnego człowieka lepsze. No i niby szczegół, ale ciemne dłużej się gotują. Ja np. lubię zjeść ryż na słodko, brązowy by mi do tego jakoś nie pasował, choć to może kwestia przyzwyczajenia.
-
własnie ukonczyłem...
Ja skończyłem wczoraj Batman : Arkham Asylum. Gierka świetna, tak jak oczekiwałem po tylu pozytywnych głosach. Pękła w sumie dosyć szybko, ale może tak to odczułem, bo mnie wciągnęła i grałem w dosyć długich jak na mnie sesjach. Fabułę skończyłem z jakimiś 70 % na koncie (nie tykałem challange'ów jeszcze), także sporo zagadek porozwiązywałem po drodze. Swoją drogą, jedne z najprzyjemniejszych pobocznych zadań/znajdziek, z jakimi miałem do czynienia, dobra zabawa. Co do samej gry : grafika (PC) na niezłym poziomie, to 2009, więc technicznie nie będę się niczego czepiał, design natomiast rewelacyjny, zarówno miejscówek, jaki i postaci. Fabuła na poziomie niezłej adaptacji komiksu, mniej więcej wiadomo, czego się spodziewać i w sumie nie jest jakaś niesamowicie interesująca, fajnie się natomiast śledzi rozwój wydarzeń ze znajdywanych nagrań. Muzyka natomiast trochę zawiodła, przyzwyczajony do świetnych, charakterystycznych utworów w filmowych i animowanych adaptacjach, oczekiwałem dużo więcej, wyróżniłbym jedynie motyw przewodni (menu). Gameplay to czysta przyjemność, skradanie, gadżety (linka) i ich wykorzystanie (choć nie ukrywam, że prawie połowy dodatkowych umiejętności w ogóle nie użyłem), system walki (choć prosty i czasem chaotyczny) i reszta. W sumie nie mogę się doczepić do jakiegoś typowo wkurzającego czy słabego elementu, może mały minusik za backtracking po , ale to szczegóły. Z przyjemnością zagram w sequele.
-
Marshall Mathers LP 2
Co nie zmienia faktu, że ww. kawałek nie za ciekawy i po jednym odsłuchu już go skipuję. Natomiast Evil Twin mi przypadł do gustu. Faktem jest, że bitowo na początku wydaje się tak se, Survival to kozak, choć mierzi cała ta otoczka marketingowa, Monster nie mogę słuchać przez Rihannę, nie znoszę jej głosu i ryja, utwór zamulasty, na dodatek zaczynają nim męczyć w radiu. Rap God męczy bitem, Berzerk mi się wkręcił, a początkowo nie mogłem tego słuchać. Desperation świetny podkład i refren, propsuję kawałek. Bad Guy dobre nawiązanie do hitu sprzed lat. Skillsów Ema nie da się podważyć, jest prze kozakiem, lubię jego rap, na dodatek mam trochę sentymentu ze względu na pierwsze płyty, MM LP2 na pewno jeszcze trochę pomęczę i porozkminiam teksty, ale to, co można ocenić na szybko, a dla mnie jest bardzo ważne w rapie (prędzej przeboleję słabe flow i głupie teksty na dobrych bitach, niż najlepszą nawijkę na choojowym podkładzie) szału na ten moment nie robi, choć nie jest też źle, może się powkręca przy dalszych odsłuchach.
-
Pytania różne i różniste
Jak nie żal Ci kasy, to nówki Slimów nadal latają w niektórych sklepach, np. Euro RTV AGD, w Carrefourze też do niedawna widziałem, ale to często są bundle z jakimiś popierdółkami albo Movem, no ale jak wolisz spać spokojnie, a bardzo chcesz Slima, to da się. Zresztą w sklepach internetowych, czy nawet na allegro, też chodzą. Ryzyko z używką na pewno zawsze jest, czysto teoretycznie można założyć, że ktoś mógł trzymać konsolę w choojowym miejscu, nie odkurzał itd., i choć wygląda z zewnątrz wszystko cacy i na razie działa, to za rok może pier.dolnąć. Ja od września przeczesuję różne aukcje i zasięgam jakiejś wiedzy i na tyle, na ile poszperałem, to Faty w ogóle bym odrzucił używane. Slimy jak już to i tak tylko z aktualną gwarancją. Super Slim też mnie trochę zniechęca, ale nie jest znowu aż tak tragicznie chyba.
-
własnie ukonczyłem...
Portal : zbierałem się od daawna, w końcu zaliczyłem, no i jest dobrze. Spoko gierka, troszkę trzeba pomyśleć momentami, fajna odmiana od innych tytułów tej generacji, ale powiem szczerze, że nie czuję grania w to 10-12 h. Taka długość, jaka jest, jest w sam raz (z bonusowymi etapami), a za dwójkę szybko się brać nie będę. Trochę przesadzony kult, ale warte sprawdzenia. MGS 3 : S na PS2, oczywiście po raz kolejny po paru latach. Nie dość, że gra genialna, to w wersji z normalną kamerą TPP (wcześniej grałem w zwykłą) jeszcze lepsze wrażenie. Klasyk, który dla mnie w ogóle się nie zestarzał, wręcz doceniam go jeszcze bardziej.
-
Pytania różne i różniste
Dzięki, ale z tego co widzę, to są karty gwarancyjne w PS3, tyle, że najważniejszy jest i tak dowód zakupu. Nie chcę wklejać fot z allegro, ale ze dwa razy się natknałem na to.
-
Pytania różne i różniste
Sprawa : jak kupuję konsolę używaną, która niby ma jeszcze gwarancję (sprzedający wrzuca fotkę rachunku ze sklepu, przykładowo), to ta karta gwarancyjna też musi być podbita, żeby to było w ogóle uznawane ? Pytam, bo z wiedzą o takich sprawach zatrzymałem się parę lat temu. Na co zwrócić uwagę w ogóle w takich sytuacjach, żeby ktoś nie robił wała ?
-
Breaking Bad
Parę dni temu obejrzałem ostatni odcinek, no i cóż tu dodać, genialny serial, niesamowity Cranston, dużo naprawdę poruszających i trzymających w napięciu, na różny sposób, momentów, jedno z najlepszych doznań serialowych, jakie przeżyłem, choć kilka klasycznych pozycji jeszcze przede mną. O zakończeniu mogę powiedzieć tyle, że jest bardzo satysfakcjonujące, a z tym czasami bywa bardzo różnie. Największe emocje w ostatnim sezonie towarzyszyły mi chyba w czasie seansu E14 (położenie Jessego, miazga), końcówka z 15 też mocarna, ale nie rozdrabniam się dalej na poszczególne odcinki. To trzeba obejrzeć, wszystkie zachwyty uzasadnione.
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
no właśnie spidermana pewnie Ja bym w tym nie widział nic dziwnego w tym, MoS ma sporo głupot, nic ponad Hollywoodzką średnią, ale robienie z niego czegoś więcej, niż zwykłej ekranizacji komiksu, to pomyłka. Też jestem po seansie Man of Steel i obok Nolanowych Batmanów to nie powinien nawet być stawiany w dyskusji, a przywoływanego tu nowego Spidey'a jakoś przyjemniej mi się oglądało. Komiksowym nerdem nie jestem, to od razu mówię. Przede wszystkim, film jest za długi, rozwleczony, mimo, że w sumie poza krótkimi retrospekcjami (i prologu, który wypadł najlepiej z całego filmu jak dla mnie) ma jeden konkretny wątek. Oczywiście samo w sobie nie byłoby to wadą, gdyby nie przynudzał. Irytująca Lois, emo-Clark i przesłanie, żeby nie bić tępiących Cię osiłków, Jonathan Kent z bezsensowną motywacją i wypadają słabo (aktorsko jest ok, choć nie przepadam za Amy Adams). Ekipa Zoda i sam Zod ok, sceny na Kryptonie i Jor-El też na propsie, muzyka momentami spoko, no i prezentuje się to bardzo dobrze pod względem technicznym, podoba mi się też, że tak powiem, design świata, stroje itd. Cóż, dla mnie takie 6/10. Jak dla mnie, to pod względem "mainstreamowych" ekranizacji, to nic nie przebija Batmanów Nolana. Za nimi X-Men : FC, trylogia też jest w porządku, choć tu może kieruję się bardziej tym, że to po prostu Xmeni. Marvel i ich zbieranina, poza Iron Manem, szału nie robi (na czele ze średnim Avangers) i gdzieś na tym poziomie stawiam MoS. Nowy Spider klasę wyżej, niż "stara" trylogia, ma potencjał. Na ten moment najmniej mnie jara MCU, czekam na nowych Xów, Spidey'a i mimo wszystko Batman vs Superman, bo sam pomysł przyciąga. No.
-
Co teraz męczysz na PSX`ie
Mnie ten gatunek sprawia chyba najwięcej czystej frajdy z grania, definicja gier wideo jak dla mnie. Szkoda, że tak mało tego w ostatnich latach (w "mainstreamie", bo indie niby sporo). Crashe powtarzam sobie co jakis czas, Spyro rzadziej, bo to obszerniejsza gierka, ale też jest wypas.
-
własnie ukonczyłem...
Właśnie skończyłem Deadpoola. Nie, żebym siedział w temacie komiksów, ale ta postać zawsze wydawała mi się kozacka, a po trailerach i recenzjach widać było, że gierka idzie w kierunku robienia beki z branży, łamania czwartej ściany i ogólnie trzody. W tym aspekcie jest świetnie, dużo rozwalających motywów, a rzadko mam do czynienia z takim klimatem w grach, także propsy. Druga sprawa, to samo mięso, czy gameplay. Tu niestety jest już gorzej, bo gra dosyć szybko staje się baardzo monotonna, w zasadzie to 90 % czasu robimy to samo, czyli masowe siekanie i rozstrzeliwanie wrogów (których generalnie można podzielić na słabiaków, średniaków i wielkich twardzieli, oprócz tego kilka starć z bossami). Mamy parę pukawek i broni białych do kupienia (punkty wylatujące z przeciwników itd.), a oprócz tego dosyć rozbudowany system upgrade'ów, choć i tak gierkę skończyłem korzystając głównie z podstawowych mieczy, pistoletów i karabinków. Gra jest króka, ale w tym przypadku to dobrze, ja już w pewnym momencie wyczekiwałem końca. Dla pośmiania się warto sprawdzić, fani Deadpoola też powinni, jakbym miał oceniać to dałym takie 6-/10.
-
Dragon Ball (także Z, GT i Super)
Tak jak mówi Szejdj, to późniejsza seria.
-
W co AKTUALNIE gracie?
Ja sobie powtarzam całą serię MGS, teraz dwójka na PS2. Mimo, że jestem wielki fanem całego cyklu, którego każda część zapewniła mi masę godzin zabawy, to jednak po paru latach przerwy coraz mocniej widzę pewne minusy. Faktem jest, że przerw na filmiki i rozmowy jest BARDZO dużo, aż przytłaczają, chce się już grać dalej. Cały początek Big Shell, mniej więcej do spotkania z Amesem, jest mało atrakcyjny, często właśnie przerywany. Całość zresztą jest bardzo wtórna w stosunku do jedynki, co ale cóż to zmienia w kontekście samej zabawy ? Co do fabuły i postaci, to Raiden, bądź co bądź, jest nietrafionym strzałem i gdybym kupując lata temu dwójkę nie miał pojęcia, co mnie czeka, to bym się mocno wkur.wił takim rozwojem sytuacji. Samą historię mimo wszystko oceniam pozytywnie. Oprawa a/v natomiast stoi na mega wysokim poziomie, muzyka jest rewelacyjna, zresztą ścieżka jest bardzo rozbudowana, natomiast grafika, mimo, że to dopiero 2001 rok, okazuje się po latach jedną z najlepszych na czarnuli, na dodatek bardzo płynna. Grając po paroletniej przerwie i obcując na codzień z dzisiejszymi hitami, w ogóle nie czuję niesmaku, ba, momentalnie interakcja z otoczeniem i dbałość o szczegóły jest chyba na wyższym poziomie, niż w niektórych gierkach dzisiaj.
-
NAJLEPSZA BIJATYKA NA PS2
Bierz Tekkena 5, skoro to Twoja pierwsza bijatyka na PS2. Można powiedzieć, że dosyć uniwersalny system, przyjazny nowym graczom, ale nagradzający uczących się. W chooj postaci, jedna z najlepszych opraw graficznych na PS2 (z muzyką trochę gorzej), dużo trybów, dorzucone konwersje z arcade Tekkenów 1, 2 i 3. No i na allegro dosyć łatwo i tanio ją namierzysz. Jak lubiłeś stare Tekkeny, to w ogóle już nie ma się nad czym zastanawiać.
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Ostatnio widziałem : Kac Vegas 3 : fanem serii nie jestem, ale obejrzeć zakończenie cyklu należało, ot taki tam luźny film, baardzo rzadko śmieszący, zresztą cała seria jakoś wybitnie śmieszna nie była, ale ma w sobie coś, co sprawia, że miałem ochotę sprawdzać kolejne części. Jakbym miał ocenić trylogię, to takie typowe 6/10, choć trójka raczej najsłabsza. This is the End : mocna ekipa twórców i aktorów zachęciła mnie do sprawdzenia, no i jest spory zawód. Znowu, jak na komedię, film to mało śmieszny. Ogólnie konwencja do mnie jakoś nie trafia, naciągane, kiczowate, po prostu głupie. Nie polecam. Zgon na pogrzebie (wersja UK) : parę momentów zabawnych, ale ogólnie średniawka, nie chce mi się oglądać wersji USA, więc porównania nie zrobię. L.A. Confidential : niby klasyk, więc oczekiwania miałem duże. Mną nie pozamiatał, choć pochwały godny klimat, scenariusz i niezła zbieranina aktorów. Warto sprawdzić, ale szału nie ma. Może zyska przy następnym seansie. Behind the Candelabra : świetny Douglas, niezły Damon, parę niesmacznych scen, bardzo dobra scenografia i kostiumy.
-
Co teraz męczysz na PSX`ie
Niezła historia, grzybiarz. Ja w każdym razie skończyłem CTRa na 100 % (pewnie ze 105 da się wyciągnąć, ale na niektórych trasach platyny wydają mi się nierealne, więc sobie daruję), podtrzymuję to, co pisałem, świetna gierka i czysta zabawa. Przy ostatnich cupach już pojawiała się momentami frustracja, ale to wyjątek w tej gierce. Oprócz tego zrobiłem sobie powtórkę MGSa, którego skończyłem do tej pory już grubo ponad 10 razy, ale ostatni był z pięć lat temu. Cóż, ponadczasowy klasyk, najlepsza pod względem fabuły, klimatu i emocji część serii, gra niesamowita, ponadczasowa. Dzisiaj ani trochę nie odrzuca, ani gameplay'owo, ani z powodu grafiki. Co do Mario Kart, to grałem jedynie w wersję na GBA (konwersja z SNESa) i o niej mogę powiedzieć, że owszem, nie ma podjazdu do CTRa. No ale bardziej fair byłoby porównanie do wersji z N64.
-
Dexter sezon 8
Skończyłem oglądać ten sezon, no i cóż, słabo było, ale to nic nowego jakoś tak od szóstego. Tyle, że chyba żaden (może poza siódmym) mnie tak zwyczajnie nie znudził, zmęczył. Mało napięcia, dużo głupot, Hannah, która, mimo, że dobra du.pa, to chyba najbardziej nijka i nieprzekonująca partnerka Dexa, a zrobili z niej postać właściwie zmieniającą jego życie. Samo zakończenie bardzo marne. Nie ma się co rozpisywać, dobrze, że to już skończyli, choć serial będę wspominał raczej miło (mimo zniżenia poziomu to i tak ostatnie sezony nie były takim shitem, jak Prison Break S04).