Treść opublikowana przez kotlet_schabowy
-
Donguralesko - totem lesnych ludzi
Kilka kawałków mogę słuchać od premiery, na prawdę mocne : Giovanni Dziadzia, Betonowe Lasy Mokną, Palę Majki, w mniejszym stopniu Goryl, Braga 30. Reszta oczywiście na dobrym poziomie, ale zaznaczam, co jest dla mnie "hitem". Jako całokształt w każdym razie płyta bardzo dobra, podoba mi się koncept, klimat, świetne bity. O tekstach można by dyskutować, nie chcę się bawić w ocenianie wartości merytorycznej, ale technicznie Gural leci ładnie. Kiedyś byłem negatywnie nastawiony do "nowego" Gurala, ale od IPC się przekonałem i jest pozytywnie. Edit : otóż to, poprawione.
-
Krak 3!
Niełatwy jest żywot ulicznego rapera : przewinąć od razu na zwrotkę Palucha i jest całkiem nieźle (bit mi pasuje).
-
lato 2010
Ja rozumiem, że moda itd, ale dlaczego ktoś w takie upały, jakie bywały w tym roku, miałby stroić się w długie spodnie i koszulę z długim rękawem (jeszcze wciśniętą do gaci, co, z doświadczenia wiem, podkręca temperaturę dodatkowo). Może sobie być przewiewne, lekkie itd (wcale niektóre tak nie wyglądają), ale to nadal za dużo materiału. To moje zdanie, ja w temperaturze powyżej 20 stopni nie dałbym rady śmigać w niczym więcej niż krótkie spodnie, koszulka, buty (ze skarpetami ofkoz, swoją drogą, takie buty jak ma murzyn, zapodane bez skarpet, owocują raczej niezbyt miłymi doznaniami w gorące dni).
-
Pomoc
Gdyby nie jeść białka przed i po treningu, a na śniadanie standardowo niewielkie ilości, to nie wiem, gdzie by się wepchało te 100-150-ile tam potrzebujecie gram białka na dzień. Swoją drogą, spotkałem też się z obalaniem magicznego przelicznika "2gr białka na kilogram ciała", ale to inna bajka. Z tańszych suplementów białkowych można sprawdzić białko UNS. Jeśli chodzi o rozpuszczalność i smak, to wiadomo, rewelacji nie ma, ale na pewno lepiej niż w przypadku Ostrowii. Opinie na necie też raczej pozytywne.
-
Poleć coś w stylu...
Sprawdź Kolekcjonera i W Słusznej Sprawie. Scenariuszowo może nie ma za wiele podobieństw (sprawy morderstw prowadzone przez detektywa, niby standard), ale klimatycznie jest ok. Kolekcjoner to w ogóle jeden z chyba trzech filmów na podstawie jakiejś serii książkowej, w których rolę tego samego detektywa gra Freeman. Zawsze to jakiś element znany z Siedem.
-
Inception
Obejrzałem Incepcję ponad tydzień temu. Wówczas na necie już pojawiały się mega pozytywne opinie, więc możliwe, że trochę sobie zawyżyłem oczekiwania, bo AŻ takiego kosmosu nie było. Tak czy inaczej, film jest świetny. Dobry i świeży pomysł, to przede wszystkim. Elegancki casting; DiCaprio, Lewitt, Hardy bardzo ok. Świetna muzyka, mnie pasuje taki rodzaj patosu i emocji. Ogólnie rzecz biorąc, realizacja zayebista, efekty z reguły na wysokim poziomie (zdarzają się gorsze momenty, jak lustro, czy niektóre akcje w limbo Cobba, ale chooy z tym). Walka w hotelu kozacka, spełniła oczekiwania w stu procentach. Szkoda, że nie ma dużo więcej tak zapadających w pamięć scen (przynajmniej dla mnie). Nie zawiodłem się, choć nie nazwałbym też tego filmu arcydziełem. Wyższa półka, godny zapamiętania i ponownych seansów, to na pewno.
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Jak dla mnie książka jest świetna, trudno stawiać obok siebie wrażenia z filmu i powieści, ale w swojej kategorii i jedno i drugie jest na bardzo wysokim poziomie. Ostatnio widziałem : The Man Who Stare At Goats : dobra obsada, ciekawa historia. Trochę humoru, choć dużo śmiechu to tu nie ma. Porównałbym ten film do Burn After Reading. Obydwa szybko wciągają, są nieco absurdalne. Można obejrzeć, ale nie ma co oczekiwać cudów. Repo Man : typowy film, który pojawił się bez echa i przejdzie bez echa. Akcyjniak sci-fi, w sumie zainteresował mnie (po trailerze) przez tematykę : mamy przyszłość, gdzie zastępniki narządów ludzkich można kupić jak części zamienne, tyle, że ceny oscylują w setkach tysięcy dolarów. Komornicy przychodzą do delikwenta, który nie spłacił raty za narząd, i wyjmują mu go bezpośrednio z ciała. Cała historia ma sporo nielogiczności, i to poważnych, ale zakładając, że film nie aspirował na miano wybitnego, to można przymknąć na to oko. Na plus całe te realia, sceny akcji (rating R), aktorzy (lubię Lawa, Whitaker też ok, dupa Sucre z PB się pojawia), soundtrack całkiem niezły. Jest kilka momentów, dla których warto obejrzeć film, zresztą historia ma swoje lepsze chwile. W sumie polecam, chyba, że ktoś autentycznie nie wytrzymuje pewnych uproszczeń scenariusza. Following : jeden z pierwszych filmów Nolana, jeśli się nie mylę. Seans nie ma nic wspólnego z zajawką na Incepcję. Ogólnie rzecz biorąc : dosyć mocny materiał. Akcja jest powolna, atmosfera "duszna", bohaterów niewielu. W skrócie, w filmie obserwujemy działania kolesia, którego zajawką staje się śledzenie przypadkowych ludzi. W końcu z jednym z nich nawiązuje kontakt i zaczyna okradać mieszkania, choć nie skupiają się na celach zarobkowych. Później się to wszystko rozwija i miesza. Wydarzenia poznajemy nie chronologicznie, jakaś tam zapowiedź Memento w tym aspekcie. Specyficzny, dosyć krótki film. Styl może nie każdemu przypasować, klimat to ma nietypowy. Nie jest to wybitne, ale obejrzeć warto.
-
co cię cieszy, a co złości?
W ogóle zajawka na klimaty science fiction, tyle, że w nudnej i sztampowej postaci. Dziesięć shooterów osadzonych w realiach XXII wieku, w których bohater ma nowoczesny kombinezon, zapewniający mu nowe umiejętności, przeciwnicy wyglądają jak cyborgi, co jakiś czas walka z większym mechem itd itp. Ogólnie jestem raczej fanem sci-fi, ale zrobionego ze smakiem (Killzone ok, Crisis nie ok).
-
co cię cieszy, a co złości?
Wkur.wia cena PS3. Wkur.wiają wszechobecne spoilery z gier, które mają kilka miechów lub więcej. Założenie, że "skoro gra wyszła w 2008, to już pewnie wszyscy kur.wa znają fabułę". Tak, chodzi mi głównie o MGS4. Wkur.wia brak piratów na PS3, i w gdzieś mam, co kto o tym podejściu sądzi. Wkur.wia spadająca totalnie zajawka na gry, w okresie życiowym, kiedy mam na nie najwięcej czasu, kasy i możliwości. Cieszy, że od 2008 jestem w miarę na bieżąco z grami obecnej generacji. Cieszy, że multiplatformowe hity (a czasami też exclusive'y z X360) wychodzą na PC, który to jest obecnie moją główną platformą do grania.
-
Hit, którego fenomenu nie pojmujecie
Tak jak niektórzy ludzie nie mogą znieść klimatów, jak to oni mówią, "elo murzynów" w GTA : SA, tak mnie obrzydzają klimaty The Lost and Damned, czy, z innej beczki, Brutal Legend. Dostrzegłem to zjawisko już dawno, ma dużo do czynienia z osobistymi przekonaniami i "antypatiami". Z tym, że mimo wszystko w TLaD dobrze się bawię, bo gameplay i fabułę stawiam wyżej. Przełączę po prostu stacje metalowe. Polecam innym trochę dystansu do świata przedstawionego, bo nikt nie ma nic przeciwko włoskiej mafii czy latynoskim gangom, ale jakoś uwzięli się na tych murzynów, hip hop itd. w SA.
-
Lost sezon 6 [spoilery]
Dobra, skończyłem S06 niedawno, więc mogę dorzucić swoją opinię. Zaznaczam, że serial zacząłem oglądać dwa lata temu (4 sezony w wakacje), po czym zarówno w przypadku S05 i S06 czekałem na zakończenie ich emisji, żeby sobie bezstresowo obejrzeć ile chcę i kiedy chcę. Może to odbiera trochę "magii", ale ma dużo plusów. Przede wszystkim, jakoś nie zwraca się w takiej sytuacji aż takiej uwagi, że "ten odcinek był choojowy/najgorszy w sezonie/znowu męczą historią Kate". Szczerze, dopóki nie czytałem opinii na forum, to ciężko mi było dostrzec choojowość pewnych epów. Ogólnie rzecz biorąc : sezon sam w sobie nie spełnił niektórych moich oczekiwań. Czuć lekkie obniżenie lotów. Sezon 5ty uważam za naprawdę udany, a finał trafił idealnie w moje gusta (mistycyzm, mitologia), jednak myślałem, że nieco inaczej się to potoczy. Jacob raczej nijako wypada, w przeciwieństwie do brata, który jest jednym z największych plusów sezonu (zarówno jako Lock, jak i jako "czarna koszula"). Wątek świątyni : na siłę wprowadzony, szybko i słabo zakończony, to samo tyczy się związanym z nich postaci Dogena i tłumacza (na plus motyw muzyczny związany z tą miejscówką). Inaczej by to też wyglądało, gdyby świątynia była miejscem spokań "okazyjnych", związanych z jakimś rytuałem, a tu wychodzi na to, że ekipa sobie tam żyła i hodowała rośliny, a, nie wiedzieć czemu, grupa Bena, z Richardem itd, siedziała w domkach Dharmy, a później w ogóle w namiotach. Nie określono w żaden sposób, żeby między Othersami był jakiś podział, więc sytuacja z doopy. Dogen ogólnie byłby nawet ok, gdyby nie okazał się kimś pozornie arcyważnym, ginącym po kilku epach nie pokazując nic konkretnego. Po świątyni poziom zaczął wzrastać, ale znowuż ekipa Widmora i on sam nie pokazali się od zbyt dobrej strony. Wątek średnio rozwinięty, brak większych wyjaśnień na temat jego wiedzy o sytuacji na wyspie, ale mniejsza z tym. Alternatywne wydarzenia, czyli jeden z ważniejszych elementów sezonu : bardzo dobry pomysł. Po pierwsze, sam w sobie był ciekawą zagadką, na której rozwiązanie czekało się do samego końca w niepewności, snując swoje wersje. Po drugie, wątki w tym "świecie" przyjemnie się oglądało, jak to z flashbackami etc. było zawsze w Lostach. Zakończenie, wyjaśnienie tego motywu, zaskakujące i mocne, mnie się spodobało. Ogólnie finał bardzo dobry. Może cały odcinek bez szoku, ale ostatnie minuty naprawdę świetne i, przyznam, wzruszające. Z akcji na plus to mimo wszystko walka Jacka z Flockiem, rozmowy z Hugo, wszystko w "alternatywnej" rzeczywistości, no i zakończenie oczywiście. Zawiódł mnie w pewnym stopniu odcinek związany z Richardem. W ogóle, motyw zniszczenia statuy to jedna z większych porażek tego sezonu. Przez chwilę nie dowierzałem, że serio to tak wyjaśnią Oo. Lepsze to, niż olanie sprawy, no ale niesmak zostaje. Będąc przy tym : ostatni sezon zawiódł mnie w kwestii wyjaśnienia pewnych motywów. Nie ma sensu się bardziej rozpisywać, po prostu, jak już było wspomniane, jest różnica między pominięciem czegoś, zostawieniem miejsca na własną interpretację, a olaniem całkowitym motywów, wokół których się budowało jakąś otoczkę "ważności" w poprzedni odcinkach, sezonach. Nie fajnie. Sezon jako całokształt jest oczywiście ok, piszę to jako osoba zajawiona tym serialem (choć bez przesady). Lost jest naprawdę świetnym dziełem. W życiu obejrzałem w całości niewiele seriali/ów, ale ten na pewno jest jednym z najlepszych, albo i najlepszym. Tyle.
-
Inception
Nie, to muzyka skomponowana przez kogoś innego, tylko na potrzeby trailera, zakładam, że chodzi Ci o to : http://www.youtube.com/watch?v=lOJqicM6x84
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Ostatnio widziałem Clash of The Titans. Średniawka totalna. W sumie niezbyt wciągający, pozytywny pod względem wizualnym (widoczki, wygląd bogów, stworów mitologicznych itd). Muzyka też niespecjalnie wybijająca się. Kilka kiczowatych zagrywek, strasznie to wszystko typowe. Na plus jeszcze aktorzy. W ogóle film mocno przypomina gry video, w negatywnym sensie (intro, walki, trochę eksploracji, walki, kolejne miejscówki). Można obejrzeć dla wrażeń czysto estetycznych.
-
bieganie
Z doświadczenia wiem, że będąc chudym "domyślnie" (w sensie, że nie przybierałeś na masie ostatnio, nie ćwiczyłeś na siłce), to już poniżej pewnej naturalnej granicy nie spadniesz. Normalne bieganie i inne aeroby są jak najbardziej ok w tym przypadku.
-
Metal Gear Solid: Peace Walker
Dobra, nie czytałem tematu całego, bo w tym dziale od jakiegoś czasu ludzie mają w du.pie coś takiego, jak oznaczanie spoilerów. Mam tylko pytanie : dużo jest do "stracenia" jeśli skończę Peace Walkera bez znajomości MGS 4 ? Jakieś nawiązania, spoilery, mają miejsce ?
-
Poleć coś w stylu...
Mordechay : od razu się bierz za Lock, Stock & Two Smoking Barrels (Porachunki).
-
Pomoc
Czasem trza jeść na siłę. No to Sebas nie marnuj miejsca tylko rozpisz nie-bzdury.
-
Pomoc
Sześć łącznie. Czyli lewa, prawa, lewa, prawa, lewa, prawa. Takie są moje informacje.
-
Zimne skoorwysyny
Z łaski swojej nie rzucaj spoilerami M. Główny bohater "Upadku" (Douglas).
-
Poleć coś w stylu...
Co do więzień : Gniazdo Os (Animal Factory), American History X (pewnie widziałeś), The Escapist, w pewnym sensie Bronson.
-
Pomoc
Pisałem o całym opakowaniu, czyli 500 gram. Mnie tam bardzo smakują (oczywiście może to zależeć od producenta). Co do wagi, to ostatnio w ogóle średnio z treningiem u mnie, to wolę się nie ważyć. Co by nie mówić, słabo z apetytem w takie dni, na dodatek późno wstaję, rozkład posiłków się miesza, wychodzi się gdzieś na parę godzin i zje jakąś drożdżówkę, porażka. Jednak mimo wszystko, zazwyczaj po wakacjach wagowo szedłem w górę.
-
Pomoc
Opakowanie pyz z mięsem : 30 g białka, 150 g węgli, idealny obiad na masę. Tak mi się skojarzyło, przy okazji.
-
Nowe filmy - co polecacie??
Polecam Toy Story 3, oczywiście jak ktoś nie ma problemu z oglądaniem bajki o żyjących zabawkach. Można się zaśmiać parę razy, historia nawet niezła, kilka konkretnych scen, no i technicznie oczywiście na bardzo wysokim poziomie. Dubbing polski bez zarzutów, chociaż małe zmiany w stosunku do poprzednich części są. Dobre zakończenie trylogii, takie trochę nawet smutnawe.
-
Dead Space 2
Czekaj, ale co ma piernik do wiatraka ? Narzekać na nadmiar akcji i strzelania mają tylko casuale ? Tendencja raczej jest odwrotna : w dzisiejszych czasach największą popularnością wśród mas (poza grami muzycznymi) cieszą się strzelaniny, stąd opieranie kolejnych gier w coraz większym stopniu na elementach akcji.
-
Lost III - !spoilery! -
Osobiście (po dwóch obejrzeniach) uważam sezon III za najsłabszy (szczególnie pierwsze odcinki, zamulanie w "więzieniu" Others), co by jednak nie mówić, ma najmocniejszy finał ze wszystkich.