-
Postów
4 238 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez kotlet_schabowy
-
Najważniejsze, co musisz zmienić, to ciągłość treningów. Takie przerwy to straszna lipa, serio. No i może więcej jedz, chociaż z tego co kojarzę, to dietę jako taką trzymałeś chyba.
-
Buty Psyko pozytywne, jakaś odmiana od tego, co się w tym temacie pokazuje. Na miejscu mj kupiłbym sobie coś w tym stylu.
-
Też tak kminiłem, jednak wg. wersji z T1 wehikuł czasu został zniszczony zaraz po wysłaniu Kyle'a (za Terminatorem). Jednak dwójka, nie mówiąc o trójce, burzą tę teorię. Przez pryzmat T2 i T3 wychodzi na to, że Skynet w przyszłości mógłby wysłać Terminatora chociażby do tego samego dnia, co w T1, i tak w kółko, aż się uda. Teoretycznie, sekundę po wysłaniu maszyny w przeszłość w świecie przyszłości byłyby widoczne efekty jej działań : czyli przykładowo zniknięcie Connora. Teoretycznie Connor nie zdążyłby nawet wysłać Kyle'a, bo już by nie żył. Za dużo tu rozkminek w sumie, żeby to na poważnie brać.
-
Album El Polako średnio mi się podobał, natomiast IPC jest dobrą płytą. Nie jestem fanem Gurala, ale jest naprawdę nieźle. Świetne są podkłady, naprawdę klimatyczne i w sumie w jakimś tam stopniu nietypowe. Remix El Polako wypada dla mnie lepiej niż oryginał, "Jedziemy po swoje" to jedna z lepszych nut na płycie.
-
Każdy mówi, że alkohol źle wpływa na formę i jest be jak się ćwiczy. Ale jakieś konkrety ? Wiadomo, że zawsze to dodatkowe kalorie (to mnie akurat nie interesuje), odwadnia (w większych ilościach), ale jakieś bezpośrednie działanie na mięśnie ? Załóżmy, że mam dzień treningowy. Popołudniu poćwiczyłem, wieczorem wypiłem jedno piwo, wróciłem do domu, zaliczyłem wszystkie posiłki itd. Chyba nie jest to jakieś specjalnie duże wykroczenie ?
-
Niestety, też uważam, że poprzednia płyta lepsza. Z tamtej mogłem wybrać ze 3, 4 kawałki, których do dziś słucham, z tej chyba nic się nie "wybija". Powiedzmy, że chodzi mi głównie o podkłady, bo tekstów nie chcę za szybko oceniać.
-
Miałem miesiąc przerwy z powodu choroby głównie, z tego powodu oczywiste spadki, ale to do odrobienia w miarę szybkiego. Po chorobie zacząłem z braku laku robić w domu FBW 3 razy w tygodniu i w sumie zadowala mnie ten trening, ale takie dni jak były ostatnio są dramatyczne jeśli chodzi o trening (ratuje mnie wentylator). Dziś/wczoraj ominąłem trening z powodu wypadu nad wodę, jutro (sobota) odrobię. Ogólnie psychicznie też słabo trochę (ale to od wiosny w sumie), ale sierpień/wrzesień już myślę, że będzie ok.
-
Film wczoraj obejrzałem w kinie. Nastawienie miałem pozytywne i prawidłowe na taki film, zresztą część pierwsza mi się podobała, więc mniej więcej wiedziałem czego oczekiwać. Jednak ogólnie T2 wypadło, przynajmniej dla mnie, słabiej niż poprzednik. Po pierwsze, dużo wiejskich, niby śmiesznych zagrywek, ale o tym pisali już ludzie przede mną. Tu nie chodzi o wstrzelenie się w klimat, bo w jedynce mi to pasowało, ale było jakoś lepiej wyważone, stonowane. Prawie wszystko co związane z epizodem w akademiku to żenada. Słabo wyszło nawiązanie do motywów puszczania piosenek z radia przez Bumblebee (swoją drogą . Sama historia nie taka zła, nie ma zresztą za bardzo co wnikać. Efekty oczywiście na wysokim poziomie, ale nie zostałem zmiażdżony, a tego się spodziewałem. Za mało Devastatora. Jak już ktoś pisał, można było jakoś fajnie rozwiniętą walkę z nim pokazać. Za mało Fallena (ale przyznam, że był chyba najmocniejszym elementem końcowych walk). W końcowych scenach za dużo wojennego strzelania (w którym mało co jest wyraźne w ogóle), a za mało bezpośredniej walki robotów. Występy innych transformerów nie wywarły na mnie większego wrażenia. Aktorzy wypadli raczej nieźle, choć agent S7 i Leo za bardzo na siłę zrobieni na "śmieszących". Dziwnie wypadł ten film w moich oczach. Nie "porwał mnie" rozpierduchą aż tak, jak bym się spodziewał, nie śmieszył tak jak jedynka. Ogólnie nie jest zły, świetny na wypad do kina, no i jednak relaksujący.
-
No ale jakby wysoki cel temu nie przyświecał, to jednak zbeszcześcili świetną, legendarną wręcz postać. Pierwsze pół filmu ciężko się ogląda przez to, tak żenujący jest. Mowa cały czas o T3.
-
Jak Ci zależy na "łapie" to rób ją (w domyśle : biceps) więcej niż raz w tygodniu, zamiast barków (tu akurat łatwo o nadwyrężenie).
-
Na Neste stoi (wczoraj stało przynajmniej) 95 za 4,25 zł w ten sam dzień widziałem na innej, "zwykłej" stacji za 4,56 zł, więc jest nieźle (zazwyczaj różnica wynosiła z 10 gr). Ogólnie tankowałem głównie na Neste, bo mam praktycznie przy wyjeździe spod bloku.
-
Odpowiadając bezpośrednio na pytanie : ja uważam, że 40 pompek pod rząd w tym wieku to sporo. W kontekscie kulturystyki nie ma to pewnie większego znaczenia, ale świadczy ogólnie pozytywnie o Twojej sprawności. Ba, w III liceum za 40 pompek na teście sprawnościowym była ocena 6, co swoją drogą jest dla mnie śmieszne. Kumpel w I klasie technikum miał próg 60 pompek na 6stkę, i tu już prędzej bym się zgodził. Wniosek : w liceum są normy dla większych sierot . Tori : założę się, że ten dzieciak wyszedł na tej sytuacji (treningi ze starszymi) pozytywnie, w długoterminowym spojrzeniu.
-
Też ostatnio obejrzałem Pineapple Express i powiem tyle, że jako komedia średnio spełnia rolę (mało śmiechu, jak dla mnie), ale jako rozluźniający film nawet spoko. W dużym skrócie historia zjaranych (typ i jego diler) kolesi, którzy niechcący wplątują się w intrygę przestępczą. W sumie to końcówka trochę już poleciała w dziwnym kierunku, średnio pasującym do filmu. V jak Vendetta : bardzo dobry film. Po różnych opiniach nie spodziewałem się aż tak dobrego. Historia zamaskowanego "terrorysty", który swoimi działaniami próbuje otworzyć oczy obywatelom i zmienić trochę sytuację w totalitarnej Wielkiej Brytanii (akcja osadzona w niedalekiej w sumie przyszłości). Oczywiście uogólniając. Wciąga i nie nudzi, a to podstawa. Aktorzy na dobrym poziomie (o odtwórcy roli V dowiedziałem się dopiero z napisów końcowych), choć kilka akcji troszkę przesadzonych może.
-
Tombstone, polecam.
-
Zrzucić 10 kg tłuszczu i nabrać 10 kg mięśni . Co do pompek, to powiem Ci tak : będąc załamany swoją klatą, zacząłem, poza treningiem normalnym, robić pompki codziennie, albo chociaż co drugi dzień. Powiedzmy, że kilka serii po 20-30 pompek, ale w efekcie i tak do ostatnich sił robiłem. Po wszystkim klata fajnie wygląda w lustrze przez parę minut (baardzo pompuje), ale długotrwałe działanie jest raczej nijakie. Mógłbym na siłę powiedzieć, że poprawiło mi wygląd klaty, kształt, ale na pewno nie zwiększało masy (choć z drugiej strony, skoro robiłem też trening na siłce, to w ogóle ciężko orzec, co zawdzięczam czemu). Na pewno na tym nie stracisz, możesz tylko zyskać, a poza pracą klatki ładnie pompują tricepsy, zresztą kondycja się wyrabia też. Ważne jest, jak układasz ręce : łokcie wzdłuż ciała i pracują bardziej tricepsy, łokcie na zewnątrz : klata. Wąsko dłonie : środek klaty. W sumie jak na sztandze. Polecam na kostkach, wcale nie męczy bardziej, a oszczędzasz nadgarstki.
-
Body Fat, czyli procentowa zawartość tłuszczu w ciele.
-
Ok, dzięki, chooyowo.
-
W sumie po skończeniu fabuły (mając na liczniku ok 75 %) prawie w ogóle nie miałem/nie mam ochoty w GTA4 grać, więc coś w tym jest. Raz na jakiś czas się przemogłem i kilka procent wyciągąłem, ale nawet sobie nie wyobrażam szukać gołębi (Vice City, San Andreas, Vice City Stories skończyłem na 100 %). Może to też kwestia osobista (ogólnie mniej mnie jarają gry, na dodatek GTA4 mam tylko na PC). To niby podobieństwo do GTA3 w kwestii "konkretności" fabuły i rozgrywki wcale dla mnie nie jest plusem, akurat GTA3 jest dla mnie jedną z nudniejszych i słabszych części (grałem po VC). Można jedynie oczekiwać, że jakieś następne części będą się prezentować analogicznie do rozwoju serii na PS2.
-
Trochę popłynęli w stronę, której się na początku nie spodziewałem. Wręcz kiczowato. Wiadomo, że musiało być wprowadzenie jakiejś akcji, ale bez przesady. No ale nie chcę oceniać za wcześnie, i tak z chęcią obejrzę.
-
Właśnie oglądnąłem wersję DC, po pierwsze, nie ma w niej "opowieści" z komiksu, który czyta ten młody chłopak. Kilka scen dodano, z najważniejszych dla mnie to : Oprócz tego kilka mniejszych scen, jakoś specjalnie nie rzutujących na całość, ale wiadomo, że każda dodatkowa minuta tego filmu cieszy. Oczywiście całokształt to świetny film. W sumie bardziej czekam na jakieś dodatki związane z realizacją filmu, making of itd. Tutaj jest rozpiska tych wszystkich wersji : http://www.watchmencomicmovie.com/watchmen...e-comic-dvd.php
-
Sytuacja wygląda tak : mamy kierowcę, który wiele lat jeździ bez stłuczki (liczmy, że osiem). Nie jest jednak właścicielem żadnego auta, wpisanym w dowód rejestracyjny. Jest jakakolwiek szansa, że gdyby teraz został właścicielem samochodu, to ma zniżki na OC ? Domyślam się, że nie, ale wolę dopytać na szybko tutaj.
-
1) Masz dosłownie dziesiątki opcji, jeśli chodzi o rozgrzewkę, śmiem twierdzić, że większość osób uczęszczających na siłkę nie używa rowerku w tym celu. Różnego rodzaju wymachy rękami, obroty, wykroki, skłony, kręcenie nadgarstkami, krążenie nóg, głowy, obroty tułowia itd. Jeżeli nie masz przeciwwskazań, rób przysiady. Pompki. Oprócz tego rozgrzanie konkretnej, ćwiczonej w danym dniu partii, robiąc na malutkich ciężarach jakieś serie. 2) Ciężko mi orzec na pewno, co nie nadwyręży tej części ciała, myślę, że możesz ćwiczyć łydki poprzez stawanie na palcach z obciążeniem. Co do ud, to najbezpieczniejsze chyba będzie uginanie nóg na maszynie do tego przeznaczonej (siedząc na niej oraz leżąc brzuchem : dwa osobne ćwiczenia).
-
107 zł za 2000g ? Nie nazwałbym tego super okazją. Nie wiem, musiałby mieć niesamowite "recenzje" żebym wziął. Za 99 zł kupisz 3000 g Gainera firmy Trec, jest raczej chwalony, przynajmniej w moim otoczeniu, czyli wśród osób, które nie mają na odżywki po 300 zł miesięcznie. Rozpuszczalność i smak raczej ok, piłem tylko "łyczka". Vitalmax jakością raczej nie grzeszy, ale gdybyś chciał przyoszczędzić to za 2,25 kg dajesz 59 zł (mowa o "słabszej" edycji). Ja tam nie narzekałem na niego.
-
Po kursie na prawko jedyne auta, jakimi jeździłem, miały automaty. Jak byłem młodszy, to zawsze kojarzyło mi się to z luksusem, bajerem itd, później jednak zacząłem kminić, że manual to frajda i jednak większa kontrola nad autem. W każdym razie, pierwsze auto jest z rocznika 1995 i skrzynia do dziś ma się dobrze. Oczywiście przy takim aucie koszt jej ewentualnej naprawy może przekraczać wartość wozu, jednak trzeba się naprawdę postarać, żeby ją zyebać. Niby w automatach jest też wybór między trybem ekonomicznym a zwykłym. Tak czy inaczej, wygoda i komfort są dużymi plusami takiej opcji.
-
Może Niebiańska Plaża (The Beach) ?