Treść opublikowana przez kotlet_schabowy
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Watchmen : świetny film, dobra ekranizacja komiksu, ale "broni się" też bez jego znajomości. Bardzo dobry wizualnie, ciekawe prowadzenie fabuły, mocne postacie. To tak w skrócie. Gran Torino : film, o którym, poza delikatnym zarysem fabuły ("Clint gra rasistę i zrzędę, na dodatek Polaka", w sumie tyle) i tym, że jest bardzo dobrze oceniany, nic nie wiedziałem. Dobrze tak czasami obejrzeć film (ostatnio podobną sytuację miałem z No Country For Old Man). Istotnie, dzieło to jest wysokiej klasy. Clint zagrał idealnie, rzuca kozackie teksty (głównie na początku). W sumie można by napisać, że , ale to byłoby czepialstwo. Reszta aktorów na dobrym poziomie. Historia niby nie nadzwyczajna, ale interesuje, no i zakończenie, choć można było to podejrzewać, troszkę nietypowe. Naprawdę dobry film, z tych "spokojniejszych", że tak to ujmę.
-
Watchmen
Swoją drogą, trochę dziwnie się porobiło z seansami, przynajmniej w Krakowie. Od zeszłego weekendu praktycznie w jednym kinie można Watchmen obejrzeć później niż o 15:00, mowa o Cinema City Kazimierz. Byłem wczoraj, na 22:15 (dodam, że seans zaczął się ok 22:30, co dla mnie jest lekką wiochą). Film mnie nie zmiażdżył, ale też ani trochę nie zawiódł. W ogóle ciekawa sprawa, bo mam wrażenie, że gdybym go oglądnął z 2, 3 tygodnie temu, to byłbym bardziej zadowolony. Miałem wtedy po prostu większą zajawkę, potem oczekiwanie na premierę i przeciągający się termin seansu trochę mnie "zmęczył", zepsuł zabawę. No ale nie ważne. Film długi, co dla mnie jest plusem. Kilka scen może się dłużyło, ale bez przesady. Przed seansem przeczytałem jakieś 3/4 serii komiksowej i na tej podstawie stwierdzam, że film jest na prawdę wierną adaptacją. Padają dosłownie przeniesione cytaty, sceny. Wiadomo, są pewne zmiany, czasami nawet na pierwszy rzut oka nie potrzebne, ale to chyba nawet lepiej. Postacie są świetnie odwzorowane,aktorzy doskonale dobrani, świetna charakteryzacja (naprawdę dobre postarzanie), nie przyczepię się do nikogo, nawet do roli Akerman, którą, z tego co zauważyłem, najczęściej się krytykuje. Manhattan momentami jest plastikowy (mówię o efektach), ale nie kłuje w oczy. W ogóle, sceny z nim związane chyba najbardziej "absorbują", przynajmniej mnie. Zaraz obok epizody Rorschacha, no ale to wiadoma sprawa. Retrospekcje świetnie się sprawdzają, w ogóle cały układ chronologiczny mi pasuje, zresztą jeśli się nie mylę to też taki, jak w komiksie. Dużo pisze się o czołówce. Ja osobiście nie byłem zachwycony, oczywiście pokazanie scenek "z życia" Watchmen/Minutemen wypada świetnie, ale muzyka w tych scenach mnie nie "kręci". Inna sprawa to muzyka w dalszej części filmu, naprawdę klimatycznie dopasowana. Cieszę się, że utwory z Koyaanisqatsi też się tu znalazły (myślałem, że użyją ich tylko w trailerach), bo naprawdę świetnie ilustrują dany epizod. Ogólnie rzecz biorąc, mocny film. Świetny jako ekranizacja komiksu, ale nie tylko. Kumpel komiksu nie zna, a filmem jest zachwycony. Nie zawiódł, zobaczymy, co ciekawego zaoferuje rozszerzona wersja. Jeszcze jedna sprawa, trochę mnie zdziwiło dosłowne tłumaczenie pseudonimów postaci, w sumie trochę sztucznie to wypadło.
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Ostatnio obejrzałem : Slumdog Millionaire : bardzo fajny, przyjemny film, umiarkowanie optymistyczny (zakończenie, bo retrospekcje to raczej wręcz przeciwnie). Praktycznie nie widuję filmów z akcją osadzoną w Indiach, więc miła odskocznia klimatyczna. Nie powiem, nie jestem fanem tej kultury, nie podnieca mnie styl Bollywoodzki, te wszystkie tańce, śpiewy, kolory, ale całe szczęście dużo tego tu nie ma. Podoba mi się pomysł na prowadzenie akcji (posterunek/retrospekcje/teleturniej). Wciągające. Nie powiem jednak, żeby było to jakieś arcydzieło (8 Oscarów, hm). Historia Przemocy : początek niezły, właściwie to nawet więcej niż początek. Film zapowiada się na trochę tajemniczy. Spokojna rodzinka żyje sobie w spokojnym miasteczku w USA, gdzie każdy każdego zna. W wyniku pewnych wydarzeń, ojciec (Viggo Mortensen) staje się bohaterem. Jednak po jakimś czasie zaczynają nachodzić go przestępcy, biorący go za "kogoś innego". Kiedy wychodzi na jaw, co i jak z bohaterem i zaczyna się walka z bandziorami, robi się już trochę kiczowato. Zakończenie w ogóle miażdży. Mogło być lepiej, trochę zmaścili rozwiązanie akcji. No ale klimatycznie niezłe, "prawie" gangsterskie kino.
-
Poleć coś w stylu...
Przychodzi mi do głowy Amores Perros.
-
Trening
Teraz ja się wtrącę : brzuszki traktuj jako coś osobnego. Możesz je robić codziennie, czy tam co dwa dni, ale razem z dwiema innymi częściami ciała w ten dzień. Triceps i biceps oddziel. Dodaj plecy i barki (z kapturami). Ogólnie ćwiczenia masz ok, mam na myśli ich rodzaj. Taki standard to : poniedziałek : klata i biceps ALBO triceps wtorek : plecy i triceps ALBO biceps (to, czego nie robiłeś w dzień poprzedni) środa : przerwa czwartek : barki i kaptury plus ewentualnie przedramiona piątek : uda i łydki Na dobrą sprawę można to sskumulować w trzy dni treningowe. Obierz priorytet ćwiczeń : masa, rzeźba, siła. Domyślam się, że jest to raczej masa, więc ogólną zasadą jest robienie mniejszej ilości powtórzeń i serii, ale ze stosunkowo większym obciążeniem, szczegóły i resztę wskazówek pozostawiam innym do napisania .
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Ostatnio obejrzałem : No Country For Old Man : spodziewałem się dużo, no i oczekiwania raczej przerosły film. W moich oczach nie jest to ani arcydzieło, ani film genialny, jak to lansowane jest w recenzjach. Dla mnie to bardzo dobry thriller, w nieco odmiennym stylu, niż większość w dzisiejszych czasach. Ma naprawdę fajny klimat, potęgowany przez praktycznie brak muzyki. Co prawda na początku nieco się dłuży (nie jestem fanem długich, cichych i monotonnych ujęć), ale potem już wciąga. Duży plus za postacie, ciekawe, z naciskiem na Antona i Llewelyna. Spider Man 3 : poprzednie części uważam za średniawe. "Trójka" kontynuuje wszystkie minusy poprzedników. Aktorzy nie dość, że ciulowo dobrani, to jeszcze niespecjalnie grający (zresztą więcej w tym winy scenariusza). W ogóle odniosłem wrażenie, że do roli Parkera już lepiej by pasował aktor grający Harry'ego. Historia jak to w komiksie, nie czepiam się. Jednak trudno nie zauważyć częstych głupot w zachowaniach bohaterów, ale o tym już sporo było napisane. Epizod ze zbuntowanym Peterem lekko żenujący, wiem, że w jakimś stopniu była to konwencja, ale bez przesady. Sławne efekty specjalne nie zachwycają, przynajmniej na ekranie monitora. Pająk od pierwszej części porusza się w irytujący mnie sposób. Sztuczność i gumowatość rzuca się w oczy. Sceny akcji to w większości nic nadzwyczajnego, ale przyznam, że Sandman jest mocny. Venom zmarnowany pod każdym względem. Nie jest to film : gniot, nie powiem, żebym żałował czasu spędzonego na seansie, ale nie zapewnił mi też wielu emocji. Całą trylogię uznaję za nijaką.
-
Watchmen
Macie tu kilka linków do recenzji : IGN : pozytywna : http://movies.ign.com/articles/956/956111p1.html Empire : umiarkowanie pozytywna : http://www.empireonline.com/reviews/review...e.asp?FID=11018 News of the World : raczej negatywna : http://www.newsoftheworld.co.uk/entertainm...ticle193648.ece . Ja tam jestem dobrej myśli, zresztą to co już widziałem i czytałem mi wystarcza, żeby wybrać się do kina.
-
Grand Theft Auto IV
Nie wiem skąd ten podjazd na MeLa, kolo delikatnie wyraża swoje zdanie,a tu od razu atak. A to niby konsolowcy cisną PCciarzom... A ja się w pewnych aspektach zgadzam, poza tym, że GTA4 powinno zostać na konsoli (ale to tylko z egoistycznego podejścia : nie mam next-gena, chcę na PC. Jakbym miał X360 albo PS3, to zlewałbym wersję na PC, choć nie miałbym interesu w tym, żeby nie powstała). No i jednak na PC nadal ukazują się niezłe gierki, zresztą teraz na konsolach panują takie klimaty, że dużo od PC ich nie odróżnia (przeglądając kolejne strony zapowiedzi w nowych numerach PE wymiotować się czasami chce od tego "nowe FPP/TPP w klimatach sci-fi, na 6 h grania, z bezpłciowym bohaterem w kombinezonie i nijaką fabułą"). Taka dygresja. Bartezoo : masz tu radę na to, jeśli chcesz : <link do cracka> ...nie bawimy się w piracenie /stona Używasz jak normalnego cracka, pliki do folderu z grą i folderu offline activation.
-
GTA IV - wrażenia, komentarze
Wczoraj albo przedwczoraj skończyłem fabułę w GTA4, więc "wypada" coś napisać. Nie powiem, żebym jakoś wielce oczekiwał tej części (nie to co SA), przede wszystkim dlatego, że przed premierą na PC nie miałem na czym w nią grać. Druga sprawa, że już jakoś chłodniej podchodzę do gier, no ale co jak co, GTA prędzej czy później zaliczyć trzeba. Trzecia sprawa, to to, że zapał skutecznie zmniejszyły różnego rodzaju problemy i kombinacje z wersją PC, ale to inna dyskusja. W każdym razie : gra miażdży, choć im dłużej grać tym bardziej zajawka opada. Na początek trochę negatywów : gra na dobrą sprawę nie wnosi rewolucyjnych zmian, i to nie mówię o zmianach na skalę branży, tylko na skalę samej serii. Co najlepsze, najbardziej "bawią" małe smaczki, typu rozwalanie opon od palenia gum, zachowanie ludzi w otoczeniu itd. Będąc przy tym : choć jest ciekawie, miasto "żyje", to jednak nie jest to coś, czego oczekiwałem po next-genowym GTA. Idąc dalej mógłbym powiedzieć, że daleko poza poziom SA nie wykroczono. Napisano ludzikom czynności takie jak siedzenie na ławce i/czytanie/picie kawy/inne, lub spacer z torbami/kawą/telefonem. Mało rozmów na ulicy (zresztą naturalne to to nadal nie jest), praktycznie brak interakcji "rozmowowej" (w SA dało się chociaż rzucić jakieś hasło, negatywne lub pozytywne). Nie powiem : jako tło jest ok, ale nic nadzwyczajnego. Zawiódł mnie brak, znowu, jakiegoś rozwiniętego motywu więzienia. Nie wierzę, że w Rockstar nikt nie wpadł na pomysł, żeby głównego bohatera "wsadzić" do pierdla (idealnie pasowałaby na to misja SPOILER z napadem na bank KONIEC SPOILERA). Niko byłby złapany, mielibyśmy kilka małych misji w więzieniu, a potem ktoś wysoko postawiony wyciągnąłby go w zamian za usługi. Szkoda, szkoda. Grafika i muzyka : krótko : jest bardzo dobrze. Nawet jak na koniec roku 2008, grafika czasami nawet zachwyca (widoki, oświetlenie, animacja, fizyka). Samochody prezentują się kozacko, woda, budynki, ogólnie otoczenie również. Miasto tradycyjnie architektonicznie świetne, choć po kilku pierwszych godzinach z grą samo zwiedzanie nie jest już jakąś wielką frajdą. Muzyka : "bałem się", że będzie trochę jak z GTA3, czyli muzyka współczesna i średnio znane kawałki, ale mile się zaskoczyłem. Stacji jest dużo, choć kilku praktycznie nie słuchałem (K100, JNR, PLR i WKTT). Najlepsze : Beat, Classics, Electro Choc, Liberty Rock Station. Integrity. Nie jest to rzecz jasna coś na miarę Vice City czy "kolosa" z SA, no ale trzyma poziom. Gameplay : jak już wspomniałem, szoku nie ma. Misje nadal mają podobny schemat, ale tak na prawdę nie jest to problemem. Szkoda, że tak na dobrą sprawę nie ma bardzo wiele zabawy poza fabułą (pomijam standardowe motywy jak skoki i gołębie). Umawianie się z kumplami i kobitkami jest całkiem ok, ale do czasu. Potem zaczynają trochę męczyć, no i aż tak dużo do roboty nie ma (plus za patent z oglądaniem kabaretów). Zbieranie aut oczywiście jak zawsze super, z tym, że te dla Bruciego to praktycznie formalność, większe wyzwanie jest z tymi dla Steviego. Wyścigi to tradycja, też spoko. Kilka patentów z SA ucięto, ale miło, że zostawiono zabawę w ubieranie (w wygodniejszej formie) i w pewnym stopniu w jedzenie. Jednak czuć, że GTA4 to w głównym stopniu scenariusz główny. Trzeba przyznać, że fabuła jest na prawdę na wysokim poziomie, a postacie są interesujące. Co do Niko, to jestem gotów stwierdzić, że to najfajniejsza postać w serii, obok Tommy'ego. Fabuła ma klimat nieco poważniejszy niż poprzednio, trochę bardziej "możliwy". Nie brak jednak humoru, a jako całokształt GTA4 wcale aż tak bardzo nie odbiega klimatem od poprzednich części. Sążny post wyszedł. W każdym razie, mimo wszystko, GTA4 to gra na 9/10, może nawet 10/10. Można dyskutować o tym, czego nie ma, co ma niski poziom, bo jest tego trochę. Jednak nie oszukujmy się : w to i tak trzeba zagrać.
-
Odżywki, Gainery itp.
Mam taką wątpliwość co do dawkowania kreatyn : otóż, jak "powszechnie" wiadomo, organizm trawi dziennie jakieś 10 gram kreatyny. No i ok, na większości monohydratów (etykiety) dawkowanie jest takie, że dziennie wynosi między 5 a 10 g. Jednak obczajając jabłczany, zauważyłem, że dawka dzienna jest znacznie większa, co mnie trochę dziwi, bo jak dotąd rozumowałem, że jabłczan jest bardziej efektywny, mocniejszy niż mono. Przykładowo, na jabłczanie Biogenixa mam przykładową dawkę wynoszącą ok 16 g dziennie Oo. Nie przejmowałbym się tym jakoś szczególnie (ot, może zawyżyli dawkę, żeby klient szybko zjadł i wrócił po następne), ale przeglądając fora zauważyłem, że inne TCMy ludzie też tak dawkują. O co chodzi ?
-
Poleć coś w stylu...
W sumie nie przychodzi mi do głowy taki, w którym nie ma ucieczki, ale mimo to z pewnością warto sprawdzić Skazani na Shawshank (klasyk) oraz Gniazdo Os (Animal Factory). Oprócz tego Zielona Mila, ale tu już oddalamy się nieco od rzeczywistości (lekkie elementy "fantastyki"). W klimatach "koleś siedzi w celi śmierci, a detektyw próbuje udowodnić niewinność" : W słusznej sprawie i Prawdziwa Zbrodnia. Warto też obejrzeć Wielką Ucieczkę (starszy film).
-
-:Pokaz jak sie nosisz:-
Plusem tych butów jest to, że pasują kolorystycznie do swetra. Zresztą nie ma co znowu przesadzać, że jak kolo ma kołnierzyk, to od razu cała reszta musi być w eleganckiej konwencji.
-
Popiełuszko
Tą konwencją osiągną chyba efekt odwrotny od zamierzonego. Prędzej bym się chyba skusił na "zwykły", szary film. No ale obejrzeć pewnie obejrzę, wcześniej lub później.
-
The Curious Case of Benjamin Button
Oglądnąłem dziś Ciekawy Przypadek Benjamina Buttona. Cieszę się, że nie potrafię widzieć w filmach pewnych aspektów, minusów, tak jak niektórzy. Swoją drogą, czasami mi się wydaje, że im film ma bardziej pozytywny odbiór, im więcej nominacji do Oscara itd, tym bardziej niektórym chce się doszukiwać minusów (nie piję do konkretnych osób, ale takie wnioski m.in. po recenzjach na KMF wyciągnąłem). Dla mnie ten film jest po prostu świetny, nawet piękny. Nie będę "rozbijał" go na epizody lepsze czy gorsze, potrzebne czy nie. Dla mnie jest bardzo dobrą całością. Wciąga, wzrusza, trochę odpręża. To taka baśń. Zupełnie inna konwencja, niż przytaczany Forest Gump, mimo podobieństw. Szkoda, że muzyka nie daje się zbytnio zapamiętać, no i film jest jednak nieco zbyt pesymistyczny w końcówce. "Graficzne" majstersztyk, choć, co by dobrego o charakteryzacji nie napisać, to jednak Daisy w wieku 40-50 lat wyglądała ciągle jak dwudziestoparolatka. Zgodzę się, że rola Pitta Oscarowa nie jest, ot dobra robota, bez wielkich rewelacji, zresztą to samo o reszcie obsady można powiedzieć (nie mam faworyta). Duży plus za klimacik epok, szczególnie na początku.
-
Najgorszy utwór jaki usłyszeliście w grze video?
Tu nie chodzi o słowa, a o całokształt . Właśnie sama muzyka najbardziej "działa" na człowieka w takich grach, a w B3 nie bardzo ma co działać. Typowy przykład niedopasowania muzyki do sytuacji (co innego, jakby te kawałki leciały tylko w menu albo w garażu). No i jeszcze jedna kwestia : prawie zerowy stopień zróżnicowania. Ale wiem, że może się podobać, w sumie tworzyła taki specyficzny, wakacyjny klimacik tej gry.
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Ostatnio oglądnąłem Job : czyli ostatnia szara komórka. Wiedziałem, że nie będzie to nic specjalnego, ale okazało się nawet gorsze niż myślałem. Po prostu film jako komedia nie śmieszy (zaśmiałem się jedynie przy scenie z Łukaszem z Symetrii, no ale nie każdy musiał widzieć ten film, a bez kontekstu nici z beki), historia raczej nie wciąga, albo inaczej : jest przedstawiona w sposób nudny. Przynajmniej kilka scen jest zdecydowanie za długich, jak na to, co prezentują (scena z kotami u korepetytorki). Postaci miały być charakterystyczne, wyszło średniawo. Nie powiem, że nie warto, bo akurat w przypadku komedii odbiór szczególnie zależy od gustu widza. W TV obejrzałem wczoraj Be Cool. Ciężko coś napisać o tym filmie. Główną rolę gra John Travolta, obok niego występują m.in Uma Thurman, Harvey Kietel, Big Boi z Outkast. Niby to taka sensacja z elementami komedii, "kolorowymi" postaciami itd. Z jednej strony historia kręci się wokół zabójstwa kumpla głównego bohatera, z drugiej wokół zdobycia praw do twórczości dobrze zapowiadającej się piosenkarki (Christina Milian). Wątki tworzą taki miszmasz, chwilowo miałem wrażenie, że pomysł na film to umieszczenie wielu dobrych nazwisk, piosenek, kilku gagów. Przyznam jednak, że czasami dało się zaśmiać. Travolta grał nijako, zresztą nijaki w ogóle jest ten film.
-
Fast food
Nie jadam w fast foodach częściej niż raz, może dwa razy na miesiąc, bo żal mi kasy. Jak już, to jem knyszę w okolicznej budce, albo zamawiam z kimś pizzę firmy AROMA, najtańsza i największa w mieście.
-
Poleć coś w stylu...
Armageddon, Dzień Zagłady (zayebisty), Marsjanie Atakują .
-
Pomoc
Powiem Ci, że ja bym się jakoś bardzo nie przejmował rodzajem posiłku przed treningowego : byle byś zachował tę godzinkę przerwy od jedzenia do ćwiczeń, no i żebyś nie był przejedzony/niedojedzony. W moim przypadku zazwyczaj albo jem domowy obiad, albo jakieś kanapki/bułki. Jeśli chcesz za wszelką cenę zjeść coś TUŻ przed treningiem, to, jak wspomniał Hubi, jakiegoś batona, ewentualnie banana. No, chyba że mówimy to o ścisłej diecie, z notatnikiem w ręce i liczeniem poszczególnych elementów, to tu Ci nie poradzę .
-
Poleć coś w stylu...
Głupia wpadka, sorry.
-
Poleć coś w stylu...
Możesz obczaić Amadeus.
-
Grand Theft Auto IV
Co do najnowszego patcha, to sprawa wygląda tak : grając na kopii, znika możliwość używania komputerów (potwierdzone jak na razie u dwóch osób) i, w moim przypadku, niewidoczny staje się licznik amunicji. Na oryginale kuzyn kumpla też stracił licznik, ale komputery mu "działają". Co do wydajności, to na moim sprzęcie, na którym w sumie wszystko oprócz texture quality (nadal nie do ruszenia) i view distance (też) miałem na max, nie widać specjalnej poprawy, może kilka klatek w płynności, ale ustawienia graficzne nie zapewniają mi nowych doznań. Natomiast u kumpla ze słabszym PC (grafika 256 MB) podobno różnice są bardzo duże, gra pozwala mu ustawić grafikę na dużo lepszym poziomie, i to praktycznie bez straty płynności. Nie mogę ustawić wyższej rozdzielczości niż 1680x1050, w ogóle nie ma takiej opcji, koniec paska. No ale to już pewnie kwestia monitora.
-
Dzień dobry, prawo jazdy i dowód rejestracyjny prosze
Pierwsza w życiu jazda z prawkiem, mendy doyebały się za darmo. Po zatrzymaniu wykminili bajkę, że chcą mi zabrać dowód rejestracyjny za NIBY niebezpieczne dla otoczenia uszkodzenie przedniego zderzaka. Szkopuł w tym, że jechali za mną i do momentu wyprzedzenia mnie już na sygnale, nie mieli prawa widzieć uszkodzenia. Drugi szkopuł w tym, że psy, które były przy wypadku, który spowodował to uszkodzenie, powiedziały, że autem można spokojnie jeździć bez przypału. W końcu mnie puścili, wiadomo, że zobaczyli gnojka za kierownicą, z dwoma innymi jako pasażerami, to postraszyć skusiło.
-
Lost sezon 5 [spoilery]
Co do linków, to może podawać, bo z tego co wiem, to seriale obowiązują zupełnie inne zasady jeśli chodzi o udostępnianie w Internecie : jeśli odcinek był już wyemitowany, to można go rozpowszechniać. No ale nie mówię, że na pewno mam rację.
-
+++ CHCESZ KUPIC/ZMODERNIZOWAC KOMPA?
Za czasów starego PC (ale to naprawdę starego) wypadało go wyłączać co kilka godzin, żeby zaczął z powrotem pracować na normalnym poziomie, jednak nie wiem, czy są jakieś wskazanie do takiego, jak Ty masz. Osobiście mało kiedy zostawiam PC włączonego dłużej, niż kilkanaście godzin (raz na jakiś czas zostawiam na noc), po prostu niekomfortowo się czuję z taką świadomością, no i jakieś tam względy bezpieczeństwa przy zostawianiu pustego domu też trzeba zachować w tym względzie. Wg mnie nie zaszkodzi zresetować.