Skocz do zawartości

kotlet_schabowy

Użytkownicy
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kotlet_schabowy

  1. kotlet_schabowy odpowiedział(a) na YETI odpowiedź w temacie w Metal Gear Solid
    Chyba chodziło o "fatum", też z greckich tragedii . Zdarza się. Co do "scene", to ja to widzę tak : jednostka położona w określonej sytuacji (zbudowanej przez kogoś, jak scena, na przykład sytuacja polityczna zbudowana przez polityków) działa inaczej, niż by to było w innej sytuacji, chociaż postacie się nie zmieniają. Nie zmienił się aktor, tylko scenariusz, może tak. Najlepiej ujęła to The Boss : wczorajszy przyjaciel może być jutrzejszym przeciwnikiem.
  2. kotlet_schabowy odpowiedział(a) na Obsolete odpowiedź w temacie w Region Filmowy
    Właśnie się zaczyna "Trzynaście dni" na Polsacie. Porusza tematykę Konfliktu Kubańskiego, jak dla mnie świetny.
  3. kotlet_schabowy odpowiedział(a) na aux odpowiedź w temacie w Region Filmowy
    Wczoraj oglądnąłem Oceans' Twelve. Pierwsza część to, jak dla mnie, bardzo udany film, czysta, luźna rozrywka z wieloma elementami humorystycznymi, fajnym montażem, świetną obsadą i dobrą muzyką. Oczekiwałem, że "dwójka" będzie równie dobra. Przede wszystkim jest inaczej fabularnie. Zresztą wiadomo, że powtórzenie schematu byłoby zagraniem słabym. Dlatego teraz nie ma jednego, dużego skoku, nad którym ekipa skupia się cały film. Wogóle więcej tu zawirowań, kombinowania, zwrotów akcji. Szczerze mówiąc, to niekiedy to wszystko jest za bardzo zamotane. Jednak tożsamość ojca Lahiri jest raczej do przewidzenia już wcześniej. Ekipa powraca w całości, a w pewnym momencie wspomaga ją dodatkowa osoba. Wydaje mi się, że dokładniej niż w "jedenastce" pokazano tu poszczególnych bohaterów. Uśmiechnąć można się przede wszystkim przy dialogach. Montaż kontunuuje tradycje z poprzednika, co buduje specyficzny klimacik. Ogólnie : pierwszej części nie przebił, raczej ciut słabszy, ale warto obejrzeć, jeżeli klimat "Oceans' Eleven" do Was trafił.
  4. kotlet_schabowy opublikował(a) odpowiedź w temacie w Kącik platformówek
    Dziś skończyłem Jak and Daxter. "Zaliczyłem" zarówno fabułę, jak i zebranie wszystkiego, co się da. Czyli już na początku mogę napisać, że osiągnięcie w tej grze 100 % to niewielkie wyzwanie i można, tak jak ja, mieć prawie wszystko przy pierwszym podejściu (ja wróciłem się po dwa zbiory Orbów i dwa Power Celle). Nie powiem jednak, żeby gierka była jakoś szokująco krótka czy łatwa. Jako że nie przeznaczam teraz tak dużo czasu na pykanie na konsoli, to gierkę skończyłem właściwie po trzech tygodniach od jej dostania. Poziom trudności jest ok, zdarza się parę frustrujących momentów (jak dla mnie było to rozbijanie pudeł z Orbami w pomieszczeniu z pająkami, w okolicy Precursor Robota), ale tak ma chyba być w platformówce. Reszta to raczej beztroskie zbieractwo i pozbywanie się przeciwników. Fajna sprawa to jako taka różnorodność "atrakcji" : zwykła eksploracja przeplata się z etapami z Zoomerem, mini gierkami (jednak malutko) i walkami z bossami (niewielu). Poziomy to raczej platformówkowa tradycja, momentami wymieszana z elementami industrialnymi (Cytadela, zaginione miasto). Jak and Daxter zapewnia czystą frajdę, odpręża (pomijając te denerwujące momenty). Choć wcześniej nie byłem zbyt optymistycznie nastawiony do grafiki, tak teraz, po obczajeniu wszystkich poziomów i "przyzwyczajeniu się" mogę uznać ją za bardzo dobrą (szczególnie podobają mi się tekstury na różnych artefaktach, budowlach, jak w Forbidden Jungle), no i zasięg widzenia jest naprawdę dobry. Plus za świetną animację postaci. Nie rozwodząc się za długo nad innymi aspektami, napiszę już, że J&D to naprawdę dobra gierka, którą warto sprawdzić, szczególnie w obecnej cenie. Zresztą to nie czasy, kiedy na rynku było kilkanaście bardzo dobrych, podobnych w założeniach platformówek. Gierkę dużo różni od Ratcheta, którego jednak oceniam wyżej przede wszystkim za długość gry, szczególnie przy "zaliczaniu" jej na maksa. Jeżeli jednak ktoś lubi ten gatunek, powinien sprawdzić obie serie.
  5. kotlet_schabowy odpowiedział(a) na aux odpowiedź w temacie w Region Filmowy
    Zarys fabuły ? Ok, Children of Man : niedaleka przyszłość, najmłodsza osoba na Ziemii, właśnie, w wieku 18 lat, umarła, czyli jak nietrudno dostrzec, od 18 lat nikt się nie rodził. Akcja ma miejsce w targanej konfliktami (głównie na tle rasowym) Anglii. Nie zdradzając za dużo mogę napisać, że pojawia się nadzieja, ale oczywiście nic nie będzie łatwe. Dużo dobrych ról, świetny klimat "brudnej" przyszłości, tak naprawdę niewiele sie różniącej od teraźniejszości, fajny pomysł na wizję, jakby nie było, zbliżającej się zagłady. Główną rolę gra Clive Owen.
  6. kotlet_schabowy odpowiedział(a) na raven_raven odpowiedź w temacie w Metal Gear Solid
    Czytałeś, jak to wygląda ? To nie jest skopiowanie dialogów do gry, tylko dopasowanie ich tak, by nawet ilość znaków w wyświetlanej planszy dialogowej się zgadzała z orginalną. Trochę pracy technicznej to kosztuje, bo oczywiście, że tłumaczenie dialogów mamy za sobą.
  7. kotlet_schabowy odpowiedział(a) na raven_raven odpowiedź w temacie w Metal Gear Solid
    Tłumaczenie to pół biedy, ale te techniczne niuanse to raczej większa zmora.
  8. kotlet_schabowy odpowiedział(a) na KOMODO odpowiedź w temacie w Metal Gear Solid
    Przecież Snake w zakończeniu z Meryl osobiście prosił Campbella o "zajęcie się" Otaconem.
  9. kotlet_schabowy opublikował(a) odpowiedź w temacie w PS2
    Oczywiście zależy od tego, jaki gatunek lubisz. Platformówki : Ratchet and Clank i Jak and Daxter (warto rozpocząć od pierwszych części). Obowiązkowo GTA : San Andreas, dużo nie trzeba mówić, wiele godzin grania na wysokim poziomie. Któraś część Tony Hawka to chyba też dobry wybór, jeśli lubisz gierki sportowe, a niekoniecznie chcesz grać tylko w sporty drużynowe. God of War : przedstawiciel gatunku, który powstał właściwie w czasach PS2, świetna slashero-platformówko-przygodówka, z bardzo dobrą grafiką i niesamowitą muzyką oraz bardzo fajnym mitologicznym klimatem.