Skocz do zawartości

kotlet_schabowy

Użytkownicy
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kotlet_schabowy

  1. kotlet_schabowy odpowiedział(a) na Fuji odpowiedź w temacie w Metal Gear Solid
    To oraz Sahelanthropus na Extreme to dwa momenty, które najmocniej dały mi po du.pie w starym stylu, czyli 1000 powtórek, rzucanie mięsem i powolne rozkminianie metod, żeby za każdą powtórką dojść trochę dalej. No nic fajnego. A sorry, jeszcze te "zombiaki" na lotnisku, chyba też na extreme, tam już poszedłem na skróty za poradnikiem, bo bym chyba o(nene)iał, jakbym miał to robić "normalnie".
  2. Nie wróciłem chyba do żadnej gry od czasów poprzedniej generacji włącznie. Jako powrotu nie liczę jakiegoś szybkiego speedruna zaraz po pierwszym przejściu, żeby np. zdobyć trofea, tylko przykładowo odpalenie gierki z kolekcji po paru latach. Trochę kwestia mojego podejścia i "starzenia się", ot, zaliczyłem gierkę i lecę dalej z pozycjami z listy, wolę nadrabiać zaległości (a czasu też mniej, niż kiedyś, gdy z nudy grało się po kilka razy w jedną gierkę na PS2, bo oryginały drogie i rzadko wjeżdżały), ale chyba też wina gier, których sposób prowadzenia rozgrywki i narracja jakoś nie sprzyjają powtórkom (loadingi, jawne i ukryte, przerywniki, pierdoły). No zwyczajnie patrzę na półkę i nie mam ochoty nic odpalić ponownie, już prędzej wejść na YT i zobaczyć jakiś fajny fragment albo posłuchać soundtracku. Ale powoli mnie bierze na powtórkę GTAV po 5 latach, żeby było inaczej, to tym razem na PS4.
  3. kotlet_schabowy odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Mocno niedoceniona cześć, chyba z racji tego, że to w zasadzie ex Sony (a kult GTA, nie oszukujmy się, w dużej mierze w naszym kraju podkręcali blacharze). Ograłem w okolicach 2008, w wakacje, starając się "odtworzyć" warunki, w jakich grałem w ukochane VC (lato 2003), no i cóż powiedzieć, nie jest to ten sam kaliber, ale klimat jest rewelacyjny (soundtrack!), miło zwiedzić ulubione miasto i odkrywać (niestety kosmetyczne) zmiany w jego projekcie, korzystając z nowych opcji (w końcu pływanie). Wątku głównego już praktycznie nie pamiętam, ale robotę robiło głównie spotykanie starych znajomych z VC. Motyw "ekonomiczny" miał potencjał, ale szybko stawał się monotonny. Tak czy siak, bardzo obfite w atrakcje GTA, technicznie i gameplay'owo taka mieszanka SA i VC. No generalnie fajna gierka.
  4. kotlet_schabowy odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Po wspaniałym intrze ze wspaniałym motywem głównym w dwójce, intro trójki to było dla mnie jak splunięcie w twarz. Odpalając MGS2 potrafiłem niemal za każdym razem obejrzeć ten filmik, w przypadku Snake Eatera może raz przebrnąłem w całości. No ale może to kwestia tego, że te słynne "bondowskie" klimaty zawsze mnie mierziły.
  5. kotlet_schabowy odpowiedział(a) na amsterdream odpowiedź w temacie w Ogólne
    Tak jak przedmówcy, polecam angielski. Japoński mi zupełnie nie siadł.
  6. kotlet_schabowy odpowiedział(a) na Pan Pieczarka odpowiedź w temacie w SpartakuS
    Jak nie ćwiczysz mocno brzucha, to możesz mieć i 5% BF i nie będzie sześciopaka. Nie będę tu polecał nic konkretnego, bo każdemu co innego pasuje, ja robię 3x w tygodniu na koniec "zwykłego" treningu własny zestaw, który łącznie trwa z 10 minut, ale po tych 10 minutach czuję, jakby brzuch był rozerwany (protip: kółko i wszelkiego rodzaju "scyzoryki") i mimo bycia lekko podlanym śmiem twierdzić, że i tak wygląda to w miarę spoko (a tuż po treningu to w ogóle elegancja xd).
  7. kotlet_schabowy odpowiedział(a) na Cris odpowiedź w temacie w Kącik Podróżnika
    @kanabis Co prawda posta pisałeś dawno, ale temat chyba nadal aktualny, tym bardziej, że wrzesień i październik to nadal dobry czas na góry (idealne temperatury, mało burz), tyle, że dni krótsze (co dla mnie jest problemem, bo nie znoszę wcześnie rano wychodzić na szlaki). Rejony, które w miarę znam i mogę coś o nich powiedzieć to Pieniny, Beskid Sądecki, Bieszczady no i Podhale. Mogę parę słów więcej napisać o tych okolicach jeśli chociaż wstępnie byś określił, co Cię interesuje (w kontekście dojazdu chociażby, bo takie Bieszczady to już trochę dalsza wycieczka). Moimi "faworytami" są Pieniny, bo nie jest to jakaś ostra komercha (choć kierunek popularny), infrastruktura i ceny są ok, widoki piękne (chociażby z uwagi na bliskość Tatr, które można podziwiać w całej okazałości") a szlaki raczej nie jakoś bardzo wymagające. Konkretne rejony, które lubię i polecam, to oczywiście Szczawnica i Krościenko, ale jeśli chodzi o noclegi, to warto szukać w pobliskich wioskach i przemieszczać się w razie czego autobusami/rowerem. Do zaliczenia obowiązkowo Trzy Korony, Wąwóz Homole (rewelacja jeśli chodzi o widoczki i szeroko pojętą "naturę"), podobno świetna jest trasa rowerowa na Słowację do Czerwonego Klasztoru, fajną atrakcją jest też spływ Dunajcem (choć to chyba nie jest rodzaj rekreacji, który Cię interesuje, no i drogo). Generalnie, jak wspomniałem, gdy planuję wyjazd w góry i potrzebuję noclegu, to nie robię jakiegoś niesamowitego researchu, tylko przeglądam opcje w dobrych cenach w okolicy jakiejś konkretnej, większej miejscowości, która jest "hubem". Na przykładzie wspomnianej Szczawnicy, która jest raczej zawalona (uzdrowisko) i droga, ale ładna i warto tam połazić: noclegu szukasz w Krościenku, Tylmanowej, Szlachtowej, Jaworkach itd. Ostatnio jaram się mocno Bieszczadami i trzeci rok z rzędu udaje mi się tam posiedzieć chociaż parę dni, również mocno polecam. Polska strona jest stosunkowo "niewielka" i jeden-dwa dłuższe wyjazdy (przy dobrej kondycji) spokojnie wystarczą, żeby pozaliczać najważniejsze atrakcje i szczyty. Klimat jest wyjątkowy (choć podobno to i tak zupełnie co innego, niż -naście lat temu) i uczucie faktycznego zerwania z cywilizacją jest tam chyba największe.
  8. kotlet_schabowy odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    WW zebrało poklask u edgy nastolatków którym do szczęścia potrzebny był MROK i ciężkie gitarowe granie. No cóż, dziwne czasy, kiedy sequele gier często szły w kierunku "dojrzalszego" podejścia, bo to się bardziej (podobno) opłacało. Oficjalny ranking: SoT>TTT>WW.
  9. kotlet_schabowy odpowiedział(a) na aux odpowiedź w temacie w Region Filmowy
    Toy Story 4 Rewelka. Trójka, jak "powszechnie" wiadomo, była pięknym zamknięciem serii i zapowiedź kontynuacji przyjąłem, jak wiele osób, z lekkim sceptycyzmem. Faktem jest, że dostajemy zwyczajnie kolejną historię w uniwersum: mimo pewnych aspektów fabularnych, nie czuć tu jakiejś atmosfery refleksji i nostalgii, ot znani i lubiani bohaterowie mają przygody, równie dobrze może powstać piątka i tym razem nikt nie będzie zdziwiony. No ale nic w tym złego, skoro prezentuje to taki poziom. Twórcy są kreatywni i jako widz cały czas byłem ciekaw, czym mnie tu znowu zaskoczą, no byłem wciągnięty calutki seans jak dziecko. Jest też sporo śmiechu, niekoniecznie z samych dialogów (te bywają takie trochę heheszkowe na siłę, w czym prym wiedzie para nowych postaci-pluszaków z festynu, zupełnie mi nie przypasowali). Props też za warstwę wizualną, wygląda to niesamowicie, detale, efekty, miodzio. Z muzyką gorzej, bo poza paroma nawiązaniami do klasyki i jedną nową (marną) piosenką, niewiele dostajemy. Na plus oczywiście Sztuciek, Druh Wybuch, Gabby i jej wątek (i creepy ochroniarze xd). Na minus zmarginalizowanie roli Buzza, momentami wątek z Bo (na której powrót, nie oszukujmy się, nikt nie czekał), która na dodatek ma w polskim dubbingu głos starej, przepitej baby, wspomniana wcześniej parka i ta mała policjantka (irytująca). Generalnie: nie jest to poziom trójki, ale i tak bardzo polecam i stawiam wyżej, niż dwójkę.
  10. kotlet_schabowy odpowiedział(a) na Ma_niek odpowiedź w temacie w Ogólne
    Zdecydowanie nie jest identyczne.
  11. kotlet_schabowy odpowiedział(a) na Ma_niek odpowiedź w temacie w Ogólne
    Dobra udało się. Podstawowa kwestia to skakać na tą je.baną linę po prawej, a nie lewej stronie mostu. Swoją drogą miałem lekkiego zonka, jak po raz pierwszy udało mi się w ogóle ukończyć triala, zadowolony z siebie czekam na dźwięk pucharka, a tu szafirowa relikwia i dobre 10 sekund straty do złotej xddd. No ale parę powtórek i siadło. Mam dość. Dla odmiany pykam w trójkę, która sama w sobie jest dużo łatwiejszą gierką (zobaczymy, jak masterowanie), ale niestety skiepszczono mocno parę elementów mechaniki i fizyki (znowu). Levele motorówkowe z mało przyjemnych w oryginale stały się prawie niegrywalne. Nie wiem, czy w ogóle będzie mi się chciało platynować tą część, na ambicję siadła mi głównie jedynka, którą i tak słabo znałem, z trójki wycisnąłem wszystkie soki lata temu.
  12. kotlet_schabowy odpowiedział(a) na Ma_niek odpowiedź w temacie w Ogólne
    No i jestem w sytuacji kanabisa: do platyny w Crashu 1 brakuje mi jednej złotej relikwi, oczywiście zostały tylko High Road i Stormy Ascent, jedno i drugie wydaje się nierealne. Tu już nie chodzi tylko o skilla czy o zje.bany skok/fizykę/detekcję kolizji, zwyczajnie potrzeba do tego nieziemskiego farta. Na moście kilkadziesiąt powtórek i dochodzę mniej więcej w to samo miejsce, ok. 1/3 etapu. Jak znam życie, to pozostała część jest łatwiejsza xd. A chodzenie po linach nie wchodzi w grę, przecież to większy hardkor, niż granie "po Bożemu". Ale na razie nie zamierzam odpuścić, godzinka dziennie i pęknie. Czasem świeża głowa pomaga, wczoraj z pół godziny męczyłem Sunset Vista i kaleczyłem strasznie, dziś siadłem na spokojnie i za drugim podejściem pękło.
  13. kotlet_schabowy odpowiedział(a) na Fanek odpowiedź w temacie w Ogólne
    Ja do DS podchodzę z dystansem i bez większej podniety, co nie zmienia faktu, że nie potrzebuję kolejnych materiałów i wyjaśnień, o co tu chodzi. To, co zobaczyłem, plus znajomość dorobku Kojimy, w zupełności mi wystarczy, żeby chcieć sprawdzić gierkę. Standardowo przeczytam reckę w PE, może jakieś bezspoilerowe opinie na FPE i styknie, kupi się jakoś w okoliach Świąt, akurat stanieje xd.
  14. kotlet_schabowy odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    A ja np. nie czaję, jak, mając więcej niż 20m2 mieszkania, nie znaleźć miejsca na choćby 14 calowe pudło w sytuacji, gdy chodzi o własną zajawkę, pasję czy jak tam kto woli. Bo nie mówimy przecież o trzymaniu kurzącego się grata.
  15. kotlet_schabowy odpowiedział(a) na Kre3k odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    No nie powiedziałbym, że niczego. To, że nie widzieliśmy 90% scenerii, postaci czy gadżetów nie zmienia faktu, że sporo można już wywnioskować na temat gameplay'u: jest ociężale, z przymusowymi, ślamazarnymi "przerywnikami" ala wchodzenie po drabinie, mamy jakiś z du.py system craftu/sprzedaży ekwipunku, mapę ze znajdźkami (no i oficjalnie open world) i dużo pierdół/udziwnień, które pewnie po pierwszym razie będą bardziej męczyć, niż cieszyć.
  16. kotlet_schabowy odpowiedział(a) na Kre3k odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    GENIUSZ
  17. kotlet_schabowy odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Jedyny minus PS2 fat to głośny wentylator. Poza tym design ponadczasowy, piękna konsola. Z PS3 już było ciekawiej, bo fat był solidny i "bogaty", ale ta słynna Spidermanowa czcionka to zawsze lekka beka będzie, no i jeszcze kwestia awaryjności. Slim spoko, ale raczej rewizje z większą ilością połysku i świecącymi diodami. Super Slim to już niestety całkowita taniocha.
  18. kotlet_schabowy odpowiedział(a) na Frantik odpowiedź w temacie w Region Filmowy
    Prędzej to on nie chciał wchodzić do tego Vegańskiego szamba. Zważywszy, że ostatnio miał całkiem niezłą rolę w Ślepnąc od świateł, zagrał w Pibtullu Pasikowskiego a niedługo zobaczymy go w Psach 3, to nie widzę powodu, żeby tutaj dostrzegać jakiś ból.
  19. kotlet_schabowy odpowiedział(a) na MEVEK odpowiedź w temacie w PS4
    Nie no już bez przesady w drugą stronę. O ile z tym wątkiem PS2 się częściowo zgodzę, bo sam ze średnim entuzjazmem podchodzę teraz do staroci z tamtego czasu (ale takie Silent Hill 2 weszło w tym roku bez zająknięcia), tak z tym premierowym hajpem i trzema latami już nie. Szczególnie, że generacja trwa po 6-7 lat. Hajp się udziela te 2-3 tygodnie koło premiery, latają spusty i dyszki, więc robi się cokolwiek niezdrowo. Poza tym każdy ma swoje sprawy i okoliczności pasujące do grania, mnie np. premiera danego tytułu nie rusza, jeśli mam rozpoczętą gierkę, która zajmie mi spokojnie z 3-4 tygodnie. Albo premiera w okresie, kiedy mam inne rzeczy na głowie (choć niektórzy biorą nawet urlopy pod gierki xd). Do backloga trzeba po prostu nabrać zdrowego podejścia, ja 500 gier pewnie w życiu nie zaliczę, licząc z tym, co już mam "na koncie", a backloga praktycznie nie mam. Przede wszystkim trzeba mieć odpowiednie sito i zrozumieć, że: a) wszystkiego się nie da sprawdzić b) większości z tej listy nawet nie warto sprawdzać. Miałem tak na filmwebie, ponad 300 filmów na liście "chcę zobaczyć", teoretycznie żaden problem oglądać sobie jeden dziennie, ale zrozumiałem, że większość to i tak jakieś marniaki na 5/10, a seans to ma być rozrywka a nie praca. W praktyce takich must see mam tam może z 20-30. To już tak odjeżdżając od tematu całkiem.
  20. kotlet_schabowy odpowiedział(a) na tk___tk odpowiedź w temacie w Region Filmowy
    No i obejrzałem w końcu Endgame. Cóż, film jest podsumowaniem i kwintesencją całego dotychczasowego MCU. Mało porywający, nie wywołujący większych emocji (no dobra, przy końcówce coś mnie tam tknęło, ale chyba bardziej scena z obowiązkową CGI bitwą z generycznymi stworkami, typowo Marvelowym humorem i słynną chemią między bohaterami (choć prawda jest taka, że poza kilkoma wiodącymi postaciami tak naprawdę nic tu nie iskrzy). Twórcy nieraz pokazywali, że mają jakiś tam dystans do tego świata, a mimo to nadal z pełną powagą wpycha się widzowi poważne akcje postaci typu Hawkeye (z kuriozalnym w tej edycji wyglądem, swoją drogą komuś na "górze" coś w ogóle odwaliło z tymi fryzurkami herosów) czy innych noobów, których "mocą" jest strzelanie z karabinu albo granatników, walcząc obok półbogów i innych nadprzyrodzonych stworzeń. No ale powiedzmy, że taki urok tej serii i po tylu częściach nie wypada już może się czepiać. Przyczepię się natomiast do marnych i zwyczajnie nudnych bohaterów, konsekwentnie kreowanych na wybitnie ważne i poruszające widza jednostki (na czele z Czarną Wdową). Odczuwam mocny dysonans, gdy kilka razy w ciągu filmu ktoś mówi o Kapitan Marvel, jaka to jest spoko i fajna, kiedy na ekranie nie idzie za tym nic. Korona najbardziej irytującej postaci zdecydowanie zasłużona, tyle dobrze, że jej występ jest tu ograniczony do minimum. Analogicznie w drugą stronę: Ant Man i Quill to "idioci", bo tak powiedzieli parę razy pozostali członkowie ekipy. Chu.j z tym, że merytorycznie nic za tym nie stoi, są inteligentnymi, charyzmatycznymi i pomysłowymi bohaterami. No słabe scenariuszowo. Poza tym fani będą mieli mokro, bo skakanie po znanych miejscówkach i wydarzeniach, powroty i cameo wielu postaci itd. Ja, jak nieraz pisałem, wielkim miłośnikiem MCU nie jestem, ot niezobowiązująca rozrywka, ze średnią moich ocen dla wszystkich filmów pewnie w okolicach 6,5, więc cały ten fenomen i przeżywanie każdej kolejnej części Avengersów jak filmu dekady jest dla mnie zupełnie niezrozumiałe. No ale jako, że jednak do części tych postaci faktycznie czułem sympatię, motyw skakania w czasie też lubię, a z typowych bombastycznych blockbusterów i tak nie ma za bardzo ostatnio czego oglądać, to seans upłynął nawet przyjemnie.
  21. kotlet_schabowy odpowiedział(a) na grzybiarz odpowiedź w temacie w Region Filmowy
    Zabawa w te deepfake'i jest na ten moment chyba zaje.biście czasochłonna, stąd takie fragmenciki. Inna sprawa, że jaki to miałoby sens? Abstrahując od tego, czy w ogóle robienie CGI-realnej wersji miało jakikolwiek sens, to jednak pomysł był konkretny: niby prawdziwe zwierzęta odgrywają Króla Lwa. A to byłoby przeniesienie do 3D w stylu filmów Pixara, które jak dla mnie już zupełnie mijałoby się z celem
  22. kotlet_schabowy odpowiedział(a) na Ma_niek odpowiedź w temacie w Ogólne
    Wczoraj dopiero ogarnąłem, że to trzeba z PSN ściągnąć, także może jutro się "pobawię".
  23. kotlet_schabowy odpowiedział(a) na Ma_niek odpowiedź w temacie w Ogólne
    Ja po trochę walczę o 100% w Crashu jedynce i są chwile w których normalnie wybucham, platyna na ten moment wydaje mi się nierealna. Jakimś cudem zdobyłem kolorowe gemy (zaliczanie etapów bez zgonu to chyba większy hardkor, niż czasówki), ale High Road i jeszcze ze dwa inne time triale to jest ku.rwa absurd. Ostatnio rzucałem tyle mięsem chyba przy zaliczaniu Walkirii w Gowie. Ale wjeżdża na ambicję.
  24. Nie, będzie jeszcze drożeć. Bierz to chłopie jak masz wolne środki. Raz, że sama taka działka to skarb, szczególnie, jak sam napisałeś, mieszkając w mieście, a dwa, że jak Ci się odechce, to sprzedasz z zyskiem. Oczywiście że jest szansa 1 na milion, że prędzej czy później wejdzie jakieś nowe, niekorzystne prawo i np. będą wywalać z działek, ale już był taki moment, przynajmniej w Krakowie (a tu jak wiadomo, władza sprzedałaby każdy skrawek ziemi deweloperom) i się działkowicze mocno trzymali. No za mniej niż 15k w Krakowie to już tylko jakiś syf z ob.sraną ruderą jako altanką. Z takiej okazji to tylko korzystać.
  25. kotlet_schabowy odpowiedział(a) na Ma_niek odpowiedź w temacie w Ogólne
    Zacząłem pykać w tym tygodniu i jestem podjarany jak za dzieciaka. Czysta frajda z rozgrywki, no i mocna dawka nostalgii. Strzelam sobie sesyjki po 1-2 h, z czego jak się trafi jakiś cięższy kawałek, to czasem pół godziny schodzi na jednym poziomie. Tu mogę się odnieść do słynnego "zepsutego" skakania: o ile uważam, że samo w sobie jest ok, tak mechanika odbijania się od wszelkiego rodzaju "trampolin" jest ewidentnie spier.dolona i skutecznie utrudnia grę. Pierwszą część pamiętam najsłabiej (bo też najmniej w nią grałem-zwyczajnie uważam za najsłabszą z trylogii), ale te kilkanaście lat temu na pewno nie miałem takich problemów chociażby ze słynnym The High Road. Nie wiem, czy pokuszę się o platynę, no ale na razie naparzam czasówki i idzie to całkiem spoko, fajnie, że dodali ten element rozgrywki do prequeli.