Skocz do zawartości

kotlet_schabowy

Użytkownicy
  • Postów

    4 238
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez kotlet_schabowy

  1. Swoją drogą, od dłuższego czasu wisi demko na PSS. Ja to anime znam tylko z bekowych fragmentów na YT, więc gierka jest mi obojętna.
  2. Najlepsze jest to, że, jak zwykle, najgłośniej krzyczą ci, co filmu nie widzieli. Zwykli ludzie to jedno, ale "elyty" podpinające pod film politykę to druga sprawa, jak ostatnio w Polsacie: https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/other/sześciu-polityków-dyskutuje-o-klerze-w-końcu-pada-pytanie-a-czy-ktoś-go-oglądał/ar-BBNJBvd
  3. W Polsce jakby ktoś zrobił garażową wyprzedaż, to i tak wszystkiego ceny by wcześniej posprawdzał na allegro i wystawił przynajmniej za tyle samo xd. W czasach powszechnego neta to sam nie wiem, czy da się gdzieś jeszcze wyhaczyć coś na zasadzie "kobieta się nie zna i sprzedaje stare gierki syna, żeby się nie kurzyły". Kiedyś słyszało się, że w większych ciucholandach potrafiły takie perełki się trafić.
  4. Jakoś wątpię, że jakieś niesamowicie odkrywcze przemyślenia wywoła. Jedno jest pewne: kontrowersje nakręciły popyt jak skur.wysyn i padną jakieś rekordy. Wbrew lansowanej przez wielu tezie, w Polsce większość ludzi ma jakieś "ale" do kościoła jako organizacji, a wszędobylskie newsiki o tym, że gdzieś chcą zakazać wyświetlania itd. jeszcze nakręcają atmosferę. Jeśli o mnie chodzi, to do kina się nie wybieram, KMF Kler ocenił jako solidny, ale tylko tyle, a Wołyń mnie troszeczkę rozczarował, więc pod względem czysto filmowym nie nastawiam się na nic nadzwyczajnego. No chyba, że się skuszę za parę tygodni w jakieś promocyjne środy czy coś. Na samą myśl o tych tłumach i atmosferze, jaka będzie na pierwszych seansach, czuję obrzydzenie.
  5. Strasznie nijako to wygląda na ten moment. Zresztą ten wątek Jean jakoś nigdy mnie specjalnie nie jarał. Po słabym Apocalypse tym bardziej nastawiam się na seans w domu. No ale McAvoy i Fassbender w tym uniwersum chyba nigdy mi się nie znudzą, mimo coraz bardziej wtórnej w kolejnych filmach relacji między nimi.
  6. Wiadomo, że to kwestia osobistych preferencji, no ale w świetle dzisiejszych trendów, to dla mnie wszystko w tym zdaniu wypada na korzyść Uncharted. TR trochę brakuje charakteru, po latach pamiętam z niego tylko czekan, łuk i wszechobecną brązową kolorystykę. Ja tam rozumiem chłodną kalkulację i bezpieczne projekty, tylko dziwi mnie, że akurat ten powtarzalny i jak już wspomniano, wcale nie mający jakiegoś mocnego wpływu na gameplay, patent z drzewkami rozwoju jest traktowany jako właśnie coś, czego gracze "chcą".
  7. Negatywy o grach, które lubię i są w moim topie : Mass Effect 2 ma przeciętny design/architekturę leveli. Korytarze z kopiowanymi assetami, gdzie z kilometra widać, że w danym miejscu będzie sekcja strzelana ("subtelne" elementy otoczenia pod cover system, zniszczalne elementy itd.). W ogóle sekcje strzelane na dłuższą metę są monotonne. No i mocno liniowe to wszystko. MGS2 - pierwsze parę godzin na Shellu to najgorszy fragment części 1-4. Absurdalna ilość rozmów i przerywników bez prawie jakichkolwiek emocji czy dynamiki, sama miejscówka dosyć odpychająca (kolorystyka), mało muzyki, no i generalnie niesmak wywołany pojawieniem się Raidena. GTA : SA - chyba najbardziej drewniana część serii i gra, do której mam ogromny sentyment, ale zupełnie nie mam ochoty jej odpalać po latach. Seria Uncharted - świetne gry na raz. Dwójkę co prawda splatynowałem, i w czwórce też jestem na dobrej drodze, ale trofea to jedyny powód, dla którego zaliczyłem je więcej, niż jeden raz. Poza tym z żadnej nie jestem w stanie wskazać jednego momentu, który jakoś mocno wbiłby mi się w czaszkę, który lubię wspominać czy odpalić sobie na YT. Niby wszystko na miejscu, ale jednak nie ma tego magicznego "czegoś". THPS3 - najgorsze levele z serii na PSXa. Mam problemy z ich przypomnieniem sobie w ogóle. Deus Exy, Bioshocki, ten sam zarzut w obu przypadkach - chore lootowanie, w większości niepotrzebnych rzeczy. System zaprojektowany tak, że wchodząc do pomieszczenia już myślę, którędy zacząć je plądrować z szafek, zamiast skupić się na designie, przeciwnikach czy narracji. Tenchu 2 - brak muzyki w levelach to jakieś nieporozumienie, a biorąc pod uwagę jak dużą zaletą jedynki była właśnie ścieżka dźwiękowa, to wręcz absurdalna zmiana. Za dużo etapów w dzień. Pozytywy gier, których nie lubię (choć może to nieodpowiednie określenie) : The Order 1886 - nieziemska grafika, ciekawe i rzadko wykorzystywane w grach realia. Assassin's Creed - znowu, interesujące miejsce i czas wydarzeń, no i za pierwszym razem system "parkourowego" biegania był jeszcze całkiem spoko. Xmen Origins : Wolverine - średniaczek, ale system walki był całkiem soczysty i przyjemny. MGR: Revengeance - system walki, z naciskiem na blade mode. Homefront - koreańce jako główni źli. ME : Andromeda - momentami świetna grafika/widoczki, mimo wszystko ciekawy wątek Kettów, ze dwie, trzy postacie poboczne (Jaal chociażby).
  8. Z okolic 2002-2003 kojarzę program na bodajże TV4, leciał w niedziele koło 9:00, co dla mnie było mocną przeszkodą, no ale wstawałem i oglądałem nowości. Prowadził taki gruby, lekko sucharowy gość, później jeszcze się gdzieś udzielał. Trwało to z 20 minut i mocno stawiali na PC i jakieś noname'owe (dla mnie) strategie itd. Ale jakiegoś sentymentu niesamowitego nie mam. Niewiele później podłączyliśmy łącze stałe i temat takich programów umarł.
  9. kotlet_schabowy

    Mad Men

    A ja jestem przy trzecim sezonie i oglądam trochę z rozpędu, na razie jest mi to dzieło mocno obojętne. Nie da się zaprzeczyć obiektywnym zaletom, no ale zwyczajnie się nie jaram. Liczę na dalsze sezony i że jak skończę całość, to wrócę tu z zachwytem jak Rudiok. inb4 "nie strzelają i nie ma wybuchów, to nuda, idź oglądaj Dextera". No z typowych obyczajówek to choćby SFU, które też nie najlepiej się rozkręcało i generalnie mnie nie zachwyciło, duuużo mocniej angażuje emocjonalnie.
  10. Nie wiem, czy jakiekolwiek polskie miasto może jakoś niesamowicie oczarować w czasie jedno-dwudniowej wizyty. Kraków jest tak rozległy i różnorodny, że pewnie większość mieszkańców po paru dekadach nie widziała jeszcze wszystkich ważniejszych atrakcji. Ale w sumie się nie dziwię tym opiniom, bo klimat faktycznie jest specyficzny, w centrum bardzo turystyczny, jak dla mnie poza okazyjną atrakcją, niezbyt przyjazny dla zwykłego mieszkańca. Cóż, mnie, mimo mieszkania tu od urodzenia, sam widok kościoła Mariackiego i Wawelu (a to ledwie ułamek z całości) za każdym razem zachwyca, kwestia "wrażliwości" estetycznej. Druga sprawa, to rejony bardziej podmiejskie, ciekawy (jak to na południu) krajobraz, bo takie klimaty są mi nawet bliższe, niż typowo śródmiejskie: laski, kopce, łąki etc.
  11. Już w czasach PS2 trafiały się w recenzjach teksty w stylu "wracam wyciskać z gierki 100%, bo jest tego warta", także nic nadzwyczajnego. Inna sprawa, to faktycznie pojawiające się pytanie, dla kogo to robić? Przeciętny gracz nawet wątku głównego nie kończy, a co dopiero masterowanie/platynowanie. Ja już dużej wagi do recek nie przykładam, ale z punktu widzenia czytelnika nie bardzo mnie interesuje, czy Koso zrobił w MGSV wszystkie side opsy i złapał zwierzaki, czy nie. Szczególnie biorąc pod uwagę, jakiej jakości te poboczne atrakcje były i często są. Ojej biedni developerzy, pokaż mi jakiś konkretny przykład skrzywdzenia w ten sposób.
  12. Deadpool 2 Nie bardzo czaję, skąd takie chłodne opinie i powszechne stawianie jedynki wyżej: ja bawiłem się równie dobrze, beki było sporo, kozacki Brolin, dobre cameo, no ogólnie nie przyczepię się zbytnio do niczego (może poza nie do końca pasującym do konwencji, ckliwym wątkiem "romansowym"). Avengers : Infinity War Tu natomiast nie do końca rozumiem powszechne spusty jak nad jakimś ósmym cudem świata. No kolejny epizod serialu MCU, z wielkim rozmachem, nagromadzeniem postaci (całkiem zgrabnie wyszło to, że prawie każdy ważniejszy bohater dostał swoje pięć minut), świetnymi efektami i kilkoma mocnymi scenami akcji. Zdecydowanie największym plusem jest Thanos w wykonaniu Brolina. Trochę zaskakująca (pozytywnie) końcówka, ale znając realia blockbusterów, nie ma sensu za bardzo do niej przykładać wagi. Sporo nielogiczności i niekonsekwencji (przede wszystkim w temacie mocy bohaterów, ot chociażby Scarlett Witch i Vision powinni rozdupcać wszystkich minionów pstryknięciem palca, a w filmie są "chłopcami" do bicia) i o ile mogę to usprawiedliwić potrzebą fabularną, tak nie potrafię na to patrzeć bez zgrzytu. Całość sprawia wrażenie przeskakiwania po kolejnych levelach w gierce video, no i oczywiście musieli wcisnąć mało emocjonujące, masowe starcie z jakimiś z du.py wyjętymi mobkami. Ogólnie dobra rozrywka, ale dla mnie tylko tyle.
  13. kotlet_schabowy

    Mafia III

    No handicap w wyścigach to jakaś beka, a najgorsze jest to, że większość z tras jest rozwleczona, jedziesz parę minut, zyebałeś, restart xd. Mimo wszystko zaliczyłem prawie wszystkie, w sumie nie wiem, po co. A system spychania to więcej szkody niż pożytku daje.
  14. W środku wszystko czyściutkie, o dziwo prawie się nie spocił xd. Ogólnie po "wnikliwej" analizie stwierdzam, że problem tkwi w tym giętkim układzie, którego dotykają przyciski i poza przeczyszczeniem nic więcej sam nie zrobię. Boli mnie tylko to, że więcej, niż połowa funkcji pada działa elegancko, jest zadbany i mógłby jeszcze posłużyć. Cóż, raczej zleję temat i dokupię innego. Dzięki za odpowiedzi.
  15. A jaki konkretnie i ile dałeś ? Myślałem nad tym, bo odpada problem kabli, ale znowu trzeba baterie kupować. Niedawno na strefie PSX była opisywana fajna przejściówka na pady z PS3/PS4 do PS1 i PS2, idealnie by mi to pasowało, ale do ściągnięcia tylko z USA i sporo kosztuje. Ostatnio mam smaka na odświeżenie staroci, a nie mam jak grać. Jeszcze jak widzę na allegro, w jakim stanie ludzie mają używane pady (pal licho uszkodzenia, ale ku.rwa ten brud to jest przesada) to mi się odechciewa inwestować. Wypatrzyłem ostatnio we w miarę znośnym stanie i raczej oryginalny DS2 za 59 zł, ale trochę się waham, raz, że kasa, dwa, że to tykająca bomba, za pół roku może już zdechnąć.
  16. Na "oko" jest dobrze, ale w temacie elektroniki jestem laikiem, przylutowanie kabla to dla mnie max, więc nie wiem, czy bym poznał usterkę. Wertuję stare fora i poradniki i poza domowymi metodami najsensowniejsza wydaje się wymiana tego elastycznego układu, który dociskają przyciski. Na ali latają po kilkanaście centów, tylko raz, że trzeba wziąć odpowiedni do modelu pada, a dwa, że w moim akurat połączenie z płytką jest trwałe, więc i tak pewnie bym tego nie zrobił sam. Wku.rwia mnie to, bo wniosek płynący z tych wszystkich problemów jest taki, że ten typ tak ma, stare pady, szczególnie leżakujące i nieużywane, prędzej czy później zaczną się pier.dolić i nieważne, czy to Sony, czy nie. Pozostaje kupowanie jakichś nowych zastępników i modlenie się, żeby podziałały. Wołam @Berion bo może coś w temacie działał kiedyś.
  17. Od jakiegoś czasu mam problem z DS2 (oryginalny). Z rok temu jeszcze regularnie go używałem i wszystko było cacy, nagle zaczął bez większego powodu (upadki itd.) świrować: to jeden przycisk reagował dopiero jak się go wcisnęło z całej siły, to jakiś nie działał itd. No i w końcu przestał się nadawać do użytku: na ten moment działają gałki, przyciski start i select, L1 i L2, wibracje, strzałki wybiórczo. Przyciski geometryczne nie działają, ewentualnie reagują po strasznie silnym nacisku. Pad rozkręcany, czyszczony. Jestem o krok od kupienia "nowego", ale trochę mi szkoda kasy jeśli jakimiś domowymi sposobami dałoby się coś zrobić. Macie jakieś sugestie? Mój trop to jakiś starty element w środku, przez co układ nie dostaje odpowiedniego nacisku.
  18. kotlet_schabowy

    God of War

    No to właśnie jest ta słynna "głębia" postaci, nie jest czarno biały. Co nie zmienia faktu, że był głównym "złym" w tej części- uzasadnienie jego zachowania to jedno, a to co robił to drugie. Jak dla mnie bardzo dobrze napisana (i zagrana) postać, oczywiście w ramach GoWowej konwencji.
  19. Któryś raz już widzę argument o tym odsprzedawaniu krótkich gierek i częściowo mógłbym się zgodzić, że to sensowne, ale zastanawia mnie w takim razie: a) czemu niby nie było to problemem na poprzedniej generacji ? b) jak to się ma do sytuacji, w której długie gierki też latają na pchlim jak szalone ? Odnośnie oceny generacji, powiem tak : na razie bawię się dobrze i mam jeszcze sporo zaległości, ale faktem jest, że brakuje mi jakichś tytułów naprawdę przyspieszających tętno, sequeli moich ulubionych serii, na które czekałbym z wywieszonym jęzorem czy jakichś potężnych nowych IP, które zapoczątkowałyby wieloletnie serie. Poprzednia generacja miała MGS4 (i V), GoWa 3, dwie pełne części GTA, kilka Ratchetów, trylogie Uncharted, Bioshock, Dead Space, Mass Effect, Gearsy, Halo etc, Wiem, że to kwestia subiektywna i na wszystkie wymienione przeze mnie gry ktoś może wymienić tyle samo z ósmej generacji, ale po prostu dla mnie te tytuły to jest kaliber uber AAA. Przykładowo mam do ogrania takiego Horizona czy Niera, i oczywiście zaliczę je w swoim czasie, ale to nie jest akcja na zasadzie "kur.wa, muszę kupić PS4, bo nie wytrzymam, jak nie sprawdzę tych tytułów".
  20. Cztery miechy po premierze, analizy porobione już na wszystkie sposoby, temat generalnie wymęczony, no szczerze to wątpię, żeby gość mnie zaskoczył jakimikolwiek ciekawymi tezami. Może kiedyś.
  21. To ktoś w 2013, po ~6 częściach w 3D nie miał dość tych popierdółkowatych "misji" xd ? Zresztą już w czwórce praktycznie nie istniały. Prawda jest taka, że zawsze robiło się je tylko dla zaliczenia 100 %, bo frajdę to sprawiało może przez pierwszy kwadrans. Ostatni jestem do chwalenia polityki R, ale akurat singlowi GTAV nie mam nic do zarzucenia, "koszt alternatywny" pompowania online na pewno istnieje (brak fabularnych DLC chociażby), ale nie ujmuje to tej świetnej mimo wszystko grze. Ale nie będę kontynuował offtopa i setny raz poruszał wątku "czwórka vs piątka".
  22. No w sensie, że chcę przyoszczędzić, a nie ma jak, bo z jakichś dziwnych powodów nikt nie obniża ceny. Wiadomo, że wolę pójść do sklepu i dać za pachnącą nowością gierkę 120 zł, niż przelewać komuś 105 zł i jeszcze liczyć, że wszystko pójdzie gładko, no ale chciałbym, żeby ten yebany Crash latał po prostu za max 70-80 plnów xd. Aż rzuciłem okiem na allegro i dosłownie jedna pod drugą aukcja: używka ze śmierdzącego lombardu 2 zł tańsza, niż wisząca poniżej nówka w folii xd. inb4 "wolny rynek, nie pasuje, to nie kupuj". Bo sytuacja, w której Preya w folii mam za 40, a używkę za 30, to wiadomo, że inna bajka.
  23. kotlet_schabowy

    Motywacja

    No wyglądu dzisiejszego koksa, nawet z krótkim stażem, na pewno nie osiągali, ale z drugiej strony wystarczy obczaić fotki takiego Sandowa czy innych ówczesnych byczków, żeby zobaczyć, co było do wypracowania przed uzyskaniem medycznej formy teścia. Sportowcy w antycznej Grecji to byli celebryci, na niedobór produktów mięsnych i innych pełnowartościowych, zdrowych i wskazanych na "masę" pokarmów raczej nie narzekali, no i nie trzeba było czekać na nadejście XX wieku, żeby ludzie nauczyli się ogarniać, że produkty bogate w białko wpływają na ciało tak, w cukry tak etc.
  24. Po przesłuchaniu bodajże trzech ich płyt mogę powiedzieć tylko tyle, że wszystko zlewa mi się w jedną całość, a Oskar na dłuższą metę męczy swoją manierą. Poza poziomem bitów i ich wstrzeleniem się w pewien trend, nie bardzo rozumiem fenomen.
  25. Przypomniałeś mi, jak po pierwszym podejściu do kółka z pozycji stojącej (rozochociłem się, bo poszło ładnie i zrobiłem kilka powtórzeń) miałem tak zniszczone mięśnie brzucha, że przez tydzień mnie napierd.alały przy większości czynności życiowych, losowo pojawiały się skurcze (po kilka sekund, ale jednak), a przy kichnięciu miałem wrażenie, że coś mi się zaraz rozerwie albo wypadnie xd. Ogólnie to zastanawiałem się, czy nie jakieś naderwanie albo przepuklina, no ale przeszło. Także nie polecam się rozpędzać z tą formą ćwiczenia.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...