Skocz do zawartości

kotlet_schabowy

Użytkownicy
  • Postów

    4 238
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez kotlet_schabowy

  1. Batman : Arkham Knight Po niedawnym zaliczeniu Origins poczułem wyczerpanie formuły i miałem sobie dać spokój z serią na dłuższy czas, jednak w wyniku sprzyjających okoliczności przełamałem się wcześniej, no i nie żałuję. Grało mi się najlepiej od czasu Asylum. Możliwe, że to też kwestia przeskoku na nową generację, bo w zasadzie mamy tu kolejny raz więcej tego samego plus parę nowości. Znany i lubiany (lub nie) system walki opierający się na kontrach, sekcje skradankowe z czajeniem się na gargulcach, gadżety, zagadki Enigmy, eksploracja. Tu nie ma za bardzo czego wychwalać, bezpiecznie, ale też zadowalająco. Klimacik tym razem deszczowy, trochę dekadencki (w końcu ostatnia część), wątek główny bez szału, ale interesujący, jak zwykle z dużym zestawem znanych postaci i doborową obsadą aktorów podkładających głosy. Największą i dosyć kontrowersyjną nowością jest oczywiście Batmobil. Powiem szczerze, że poza sekcjami z czołgami Cobra (czyli tymi, na które trzeba się było czaić od tyłu) potyczki całkiem mi przypasowały i mimo, że przesadzono trochę z ich ilością, to jednak mechanika jest na tyle przyjemna, że jakoś mnie to nie bolało. Wkur.wiające było jedynie sterowanie (gaz pod R2 i hamulec/cofanie pod kwadratem, wtf?), przez które nawet po -nastu godzinach gry zdarzyło mi się zamotać. Śmiganie po mieście i robienie misji pobocznych nie męczyło (w przeciwieństwie do AC i AO, gdzie większość po prostu olałem), choć upierdliwe bywały przymusowe "postoje" w postępie danego śledztwa. Podobała mi się też okazjonalna współpraca z przydupasami Batmana, fajnie i płynnie wpleciona do rozgrywki. Z innych minusów : sprowadzenie "walk" z bossami do opcjonalnych, mało satysfakcjonujących spotkań w misjach pobocznych, mimo wszystko trochę przesadzona ilość powtarzalnych misji dodatkowych (szukanie strażaków czy jakichś pochowanych posterunków "milicji" - meh) no i trofea Riddlera : od czasu Asylum nie skupiam się na ich zbieraniu, ale tym razem twórcy przesadzili, uzależniając obejrzenie true endingu od zebrania wszystkich pierdółek, co oczywiście sobie darowałem. Za to jego misje to chyba najfajniejsze zadania poboczne w grze (w czym duża zasługa samego antagonisty). Oprawa to wysoka półka, choć po ograniu niedawno wspomnianego już Origins na PC, AK nie robi tak piorunującego wrażenia (PS4). No ale efekty na dużym propsie. Ogólnie : było lepiej, niż po dominujących opiniach się spodziewałem i poza Riddlerem i wyzwaniami AR zrobiłem prawie wszystko, co ostatnio zdarzyło mi się przy pierwszej części z serii. Mój ranking to AA>AK>AC>AO.
  2. http://ww3.dbsmanga.com
  3. Raczej bym się skłaniał ku tej opcji z kablem.
  4. Estetyka taka właśnie generyczna w chooj, zero klimatu i jakiejś własnej tożsamości, ekipa "dobrych" budząca wątpliwości już od pierwszych fotosów, no jedynie nazwisko reżysera jeszcze jakieś resztki nadziei daje. Sprawdzić sprawdzę, ale do wizyty w kinie to by mnie zachęciły jakieś naprawdę niezłe recki.
  5. Alien : Isolation Na grę miałem smaka od premiery (grałem chwilę u kumpla i siadło mi idealnie), ale odpuściłem wersję na PS3 i wstrzymałem się do odpicowanej wersji na czwórkę. Tu od razu o oprawie graficznej : jest pięknie. Owszem, levele są ciasnawe, ale przywiązanie do detali, oświetlenie, efekty : miodzio. To wszystko w raczej stałych 30fpsach. Pozostając przy technikaliach : męczą momentami loadingi (tym bardziej, jakby ktoś chciał się bawić w eksplorowanie odwiedzonych już miejscówek, wiążące się z przejazdami kolejką-mnie to skutecznie zniechęciło). Dźwięk świetny (te wszystkie odgłosy komputerków, gadżetów), z budującą atmosferę (choć w momentach "akcji" potrafiącą przeszkadzać przy nasłuchiwaniu wrogów) i nawiązującą do filmu muzyką. No właśnie : gra a film. Twórcy doskonale "czują" markę i stworzyli niesamowicie klimatyczny świat jakby wprost wyrwany z Aliena z 1979. Najbardziej przypadły mi do gustu retrofuturystyczne sprzęty elektroniczne. Tytuł spokojnie można uważać za pełnoprawny sequel klasycznego horroru. Napięcia jest tu sporo, choć nie należę do osób strachliwych w temacie filmów czy gier. Mamy sporo klasycznych jump-scare'ów, ale dominuje stałe poczucie niepokoju, szczególnie, gdy słyszymy stukającego gdzieś w szybach wentylacyjnych ksenomorfa. Szkoda, że niektóre motywy (niby nieaktywny android, łapiący nas za nogę) są powtarzane kilka razy. Co do czystego gameplay'u : ogólnie bawiłem się dobrze, czułem, że mam do czynienia z prawdziwą, mięsistą grą, gdzie trzeba czasem pokombinować, czegoś poszukać, no i bywa trudno (a grałem na normalu). Mimo wszystko typowych gamingowych motywików i skryptów trochę tu wepchali, no i zupełnie nie trafiły do mnie zamulaste sekcje "chodzone" Co do trudności, to niestety, sporo momentów wywołało we mnie frustrację, a były one z punktu widzenia mechaniki zwyczajnie nie fair. Ot choćby przedłużające się animacje używania spawarki (na którą obowiązkowo Ripley musi za każdym razem spojrzeć i pstryknąć dla sprawdzenia) czy innych gadżetów, których na dodatek nie można natychmiastowo przerwać (typowa sytuacja : jestem w pomieszczeniu, dookoła cisza, nikogo na radarze, zaczynam hackować drzwi, w międzyczasie słysząc odgłos wyskakującego z sufitu Obcego, gdyby zależało to ode mnie, to od razu zmieniłbym sprzęt na miotacz ognia i pogonił bydlaka, a tak skończyło się na zgonie). Co do słynnych save'ów, to dodają klimatu i napięcia, ale niektóre rozłożone są w potencjalnie frustrujący sposób (save przed akcją, w czasie której mamy kilka dialogów, skrypt, jakąś małą mini gierkę, i w końcu sytuację zagrożenia, w której giniemy. Wczytujemy save'a i robimy wszystkie te żmudne pierdoły od nowa, zanim dojdziemy do mięsa, gdzie znowu grozi nam zgon). Przy okazji pochwalę hackowanie : jest przyjemne i urozmaicone. Immersję zwiększa też sterowanie, na czele z różnorakimi sposobami przełączania dźwigni itd. W skrócie : jestem zadowolony, choć momentami czułem irytację. Długość gry jest odpowiednia, ale już na granicy zmęczenia materiału (backtracking i rozwlekanie misji poprzez "niefarty" typu brak zasilania-spacer na drugi koniec mapy i z powrotem). Jako fan uniwersum chłonąłem wszystko z dużą frajdą, ale nawet w oderwaniu od znanej franczyzy, Izolacja sama w sobie stanowi dobry tytuł. Ode mnie 8=.
  6. Taa, całkiem lajtowa i nie wymagająca jakichś chorych akcji (typu "ustrzel 1000 wrogów w lewą rękę"), choć perki z granatami trochę mnie irytowały. No ale gierka jest świetna i z przyjemnością wymaksowałem, nawet znajdźki satysfakcjonujące. W TOB gramy Blazko, prequel TNO, nie grałem, ale z tego co czytałem to jakieś 5h. Ja sobie ten dodatek raczej podaruję, bo klimaty II WŚ mimo wszystko w Wolfie nie siadają mi tak, jak 60s.
  7. Zaczęło mi się przytrafiać coś podobnego, co mocno mnie niepokoi, bo konsola i pad mają ledwo pół roku. U mnie sprawa wygląda tak, że włączając PS4 (niezależnie, czy padem, czy przyciskiem power) raz na jakiś czas dioda świeci na biało i pad jest w sumie nie do użytku. Wyłącza się wraz z wyłączeniem konsoli (lub zresetowaniem go tym małym guzikiem z tyłu) a po ponownym włączeniu czasem zaskakuje i jest ok, a czasem nie. Z tego, co czytałem na necie, to dosyć popularny problem, a wynikać może z problemów z odbiornikiem bluetooth w konsoli. Z rad, na jakie trafiłem (u mnie zadziałało) to wyłączenie konsoli i wyciągnięcie wtyczki z prądu, ewentualnie włączanie konsoli przyciskiem z obudowy i włączanie pada przyciskiem home w momencie, kiedy diody na PS4 są jeszcze niebieskie. No ogólnie niewesoło to wygląda. Bawić się teraz w zwroty i naprawy chce mi się tak samo, jak tańczyć, ale z drugiej strony trzeba korzystać z gwarancji, póki mogę. Ku.rwa, czwarta konsola Sony i pierwszy raz takie problemy i to tak szybko.
  8. Akurat TR jako adaptacja gry "zasługuje" na miejsce w PE, ale w pewnym stopniu mogę się z tym zgodzić. Sobek ma dobre pióro, ale mam wrażenie, że dobiera do kącika tytuły stosunkowo głośne, ale mocno średnie, których osobiście zazwyczaj nie mam ochoty obejrzeć (strzelam, że średnia ocen z ostatnich kilkunastu miesięcy to okolice 6). Na pewno dałoby się wyszukać co miesiąc coś więcej, niż Marvela, serial z Netflixa i jakiś horror klasy b (uogólniłem, wiem).
  9. To już zależy co kto rozumie jako "warto". Używki z "mainstreamowych" serii na PS3 to zazwyczaj koszt 15-30 zł, cała seria R&C tak chodzi, więc 50 zł za wcale nie najlepszą i bodajże najkrótszą z nich (tak, wiem, przeliczanie współczynnika czasu gry do ceny jest be) to dla mnie za dużo i po prostu ciekawe, jaki jest tego powód (żaden to biały kruk, można śmiało kupić nówki w folli za niewiele większe kwoty).
  10. kotlet_schabowy

    Detroit: Become Human

    Te gry po prostu na tyle mało różnią się od siebie gameplay'owo, że grając w każdy kolejny (nie ważne, czy chronologicznie) przyjmujemy je coraz obojętniej, i tu wchodzi to, co bluber pisał, czyli rola scenariusza. Fahrenheit był pierwszy i generalnie cała idea takiej zabawy mi siadła (po ograniu demka i sprawdzeniu kilku różnych sposobów rozwiązania sytuacji byłem kupiony a cieszyły mnie nawet takie pierdołki, jak sposób sterowania). Później ograłem dopiero Beyond no i zaczęły się problemy (choć grę oceniam dobrze), a na końcu HR, z którego mało co pamiętam, nie wywołał we mnie większych emocji. Tyle dobrze, że nie wypluwają tych gierek taśmowo (jak wspomniane TT, którego mam dość po dwóch WD i Wolfie). Z innej beczki, nie jestem fanem wpychania twarzy aktorów kinowych/TV do gier i kreowania z tego wartości samej w sobie (vide Kojima). Niepotrzebne koszty dodatkowe.
  11. Działanie czwórki na PC to momentami była loteria : dziś idzie płynnie, jutro może rwać xd. Nie mam porównania do krytykowanej za kwestie techniczne wersji na PS3, ciekaw jestem, co było mniej przyjemne w użytkowaniu (wg benchmarka wyciągałem średnio z 28-30 klatek, ale bardzo niestabilnie, raz 40, raz 15).
  12. Nie widzę przeciwwskazań, przynajmniej na PS3 można bodajże wszystko uruchomić bez patcha, no ale nie będziesz zalogowany do PSN i nie zagrasz online, o ile w ogóle jeszcze są serwery. Inna sprawa, że jak to pierwszorazowa instalka, to pozbawiasz się możliwości zainstalowania dotychczasowych patchy, które pewnie co nieco poprawiały. No ogólnie patologia, ale da się to ominąć, a jak ktoś miał grę od dawna na dysku, to problem jest znikomy.
  13. Eh ilekroć to słyszę, to przenoszę się do lata 2006 (dopiero wtedy ograłem trójkę, jak głupi czekałem na przekładane po kilka razy Subsistence, aż w końcu wziąłem zwykłą edycję). Piękne, niemal idealne zakończenie trylogii, choć wiedziałem, że czwórka się zbliża i oczywiście byłem ciekaw wydarzeń po Big Shellu. Co by nie mówić, wątek BB mógłby się spokojnie wtedy zakończyć.
  14. kotlet_schabowy

    Detroit: Become Human

    Zaliczyłem raz i zamierzam jeszcze jedno podejście zrobić, podobało mi się, choć w kwestii rozgrywki to klasyczna gierka QD, z pewnymi dodatkami (odtwarzanie wydarzeń trochę jak w Arkham Origins). Doczepiłbym się do (to też tradycja w ich grach) sterowania/chodzenia postacią i kamery, można się zamotać. Wygląda rewelacyjnie, muzyka i klimat pierwszorzędne, pełniaka sprawdzę na pewno, choć bez pośpiechu z kupnem
  15. Mafia III Męczyłem prawie miesiąc, nie wiem ile godzin, obstawiam ze 40, tak czy siak, zdecydowanie za dużo. Zaliczyłem fabułę i zostało mi sporo zadań pobocznych, no ale w pewnym momencie musiałem podjąć męską decyzję "pier.dolę, nie robię", bo raz, że te dodatkowe misje niczym mnie już raczej zaskoczyć nie mogły, a dwa, że zwyczajnie miałem już dość. Trzon gry jest bardzo spoko i ogólnie mogę powiedzieć, że pyka się przyjemnie, ale twórcy skutecznie zniechęcają do zabawy innymi aspektami rozgrywki. Strzelanie, jeżdżenie, skradanie się : nieźle opracowane, ale każdy element ma jakieś wkur.wiające problemy. Auta są ślamazarne (chyba, że jeździmy swoim, stuningowanym), a opcji szybkiej podróży brak, co jest całkowitym nieporozumieniem, szczególnie przy odległościach, jakie mamy często do pokonania i schemacie misji typu "przejedź 2km żeby zacząć misję, potem 2km w drugą stronę żeby w minutę rozwalić jakiegoś pionka, i powrót 2km, żeby zamknąć misję rozmawiając ze zleceniodawcą" (przypomina się ostatni ME). Podróż umila świetna, choć raczej osłuchana już muzyka z epoki, no i model jazdy, choć czasem wkur.wia tym ślizganiem się jak na lodowisku, dosyć satysfakcjonuje. Strzelaniny to niby standardowy cover shooter, ale jest ok (mięsiste heady). No ale znowu, celowanie jest niedorobione (już abstrah.uję od braku możliwości ustawienia invertu w obu kierunkach, co mnie niesamowicie irytuje) i w ogóle łatwo się ginie, niekoniecznie z własnej winy. Największa wada gry : schematyczność. Robimy w sumie w kółko to samo, czyli poprzez kilka powtarzających się czynności (zabijanie/niszczenie mienia/przesłuchiwanie informatorów) prowokujemy "subbossów" do wyjścia z nory, likwidujemy ich i odbijamy dzielnice. Powtórz razy ~10, przeplatając kilkoma ciekawszymi misjami fabularnymi, i voila, oto cała nowa Mafia. Mimo wszystko robiąc samą fabułę da się jakoś wytrzymać, zwiedzamy fajne i różnorodne miejscówki, możemy pobawić się stylem gry (stealth, Rambo, dystans i snajperka), choć sporo opcji jest wrzuconych na siłę i w ogóle się z nich nie korzysta. Fabuła ujdzie, ale nie ma cudów, ot klasyczna zemsta, z obserwacjami społecznymi w tle. Kilka postaci ciekawych i charyzmatycznych (na czele z głównym bohaterem), ale drugie tyle to nijakie tło. Grafika budzi ambiwalentne uczucia : są momenty, kiedy zahacza o późne PS2, pełno tu glitchy, a system oświetlenia sprawia, że nie do końca wiadomo, czy tak miało być, czy to jakiś błąd wyświetlania, z drugiej strony ma swoje mocne momenty (wieczór, po opadach deszczu, dzielnica kamieniczek z neonami-miodzio), postacie są zaprojektowane szczegółowo, do modeli samochodów też się nie przyczepię. Cóż, grze i tak wystawiłbym naciągane 7/10, ma dużo wad, ale wciąga. Po czterech latach od zaliczenia GTAV byłem już chyba na głodzie klasycznego, miejskiego free-roamingu, a miejsce i czas akcji to strzał w dziesiątkę i jedna z największych zalet tytułu. Szkoda, że potencjał nie został wykorzystany, dużo lepiej przyjąłbym formułę z Mafii 2, czyli otwarte miasto, ale raczej liniowa, konkretna ścieżka fabularna.
  16. kotlet_schabowy

    GTA VI

    Już nawet pal licho te 80s, ale ogólnie rzecz ujmując różnego rodzaju powroty, remake'i, nawiązania do przeszłości (prędzej czy później będą to 90s, już to widać). Internety, na czele z tymi, którzy w ogóle nie grają, oszaleją, bo wielki powrót Vice City. Niedzielny gracz pamiętający, jak to za gnoja pykał w VC, zainteresuje się i narobi klików.
  17. kotlet_schabowy

    GTA VI

    Przy panującym w szeroko pojętej popkulturze trendzie na granie na nostalgii, nawiązania do lat 80, powroty dawnych marek/twarzy itd., to Vice City w wydaniu next gen (choć raczej z akcją osadzoną w czasach współczesnych) wydaje mi się niemal pewniakiem, co oczywiście przyjąłbym z otwartymi ramionami. Nie widzę problemu w "powtarzaniu się", z prostego względu : jesteśmy dwie generacje do przodu, zresztą Los Santos w piątce pokazało, jak można na nowo zaprojektować pozornie znane miejsce. Zresztą na co by się Rockstar nie zdecydowało, i tak będzie moc, choć najmniej jarałbym się szarą, generyczną metropolią (broń Boże Liberty City). Lata 60-70 też mają potencjał, ale już mocniejszego cofania się w przeszłość nie widzę (mam wrażenie, że jak na rozbudowanego sandboxa zwyczajnie za mało byłoby w tamtych czasach do roboty).
  18. Wersję pudełkową ciężko dostać za mniej niż 50 zł (używki, gdzie poprzednie części to ~ 20 zł), a promocje na PSS śledzę i chyba raz przez ostatnie 2-3 lata (bodajże w grudniu) była znośna cena, teraz znowu 60 zł. Także jak dla mnie, na tle starszych części, Nexus się w tym względzie wybija.
  19. Dzięki, ale nie napisałem, że stawiam na 16:9, raz, że jakoś nie "czuję" tak szerokiej przekątnej, dwa, że będą do niego czasem podpinane konsole. Edit : zdecydowałem się niedawno na AOC i2481fxh i po paru dniach już go zwróciłem xd. Przeskok z TN na IPS skutkował zauważalnie ładniejszymi kolorami, lepszą bielą i jasnością (aż do przesady, wręcz mi oczy męczyło), ale też dużo gorszą czernią (a właściwie jej brakiem, występowała bardziej szarość-srebrzystość), a największym problemem okazało się nierównomierne i mocno widoczne podświetlenie matrycy. Ogólnie znośny sprzęt, ale jeśli uruchamiając go obok 10 letniego, ledwo żywego Gateway'a na TNce porównanie wypada na korzyść starocia, to mam wrażenie, że moje pieniądze niekoniecznie zostały dobrze wydane. No, tak się chciałem podzielić.
  20. Szkoda, że tak trzyma cenę, bo sam mam od dłuższego czasu smaka. Trzy pierwsze części z PS3 są gameplay'owo i "feelingowo" bardzo zbliżone, co prawda QfB zawiera najwięcej eksperymentów, ale mimo wszystko grając w CiT szczudel będziesz się czuł z grubsza tak samo (Clank oderwany od Ratcheta przez ~80% gry).
  21. Jest i nowy materiał : Wpadł też nowy GamingBrit (może jestem nie na czasie i zawsze w niedziele coś wrzucają), dotyczy Ratcheta : Deadlocked. Ogólnie ostatnimi tygodniami zacząłem śledzić twórczość paru osób z "czołówki" i na ten moment jestem widzem wyżej wymienionych, bunnyhopa i oczywiście dunkey'a. Rzadziej arhn (bardziej trafiają do mnie ogólne "rozprawki" na temat zjawisk w branży, niż recki konkretnych tytułów czy sprzętów). W polecanych mam też materiały jakiegoś Luke'a Stephensa (krytyka RDR na 40 minut, coś się nie mogę zabrać), zobaczymy, czy warty uwagi.
  22. AOC to solidna marka ? Rozglądam się za jakimś LCD FHD do 800 zł, najlepiej 24-27 cali i trochę tego jest. Wpadł mi w oko model AOC I2769VM. Jakieś sugestie, rady ?
  23. Nie no nie porównujmy kunsztu ND, przywiązania do szczegółów, dopracowania technicznego, dobrego pacingu, dialogów i dających się lubić postaci, skondensowania formuły (zamiast rozwlekania jej do naciąganych dziesiątek godzin) i zwyczajnej frajdy z gry do stereotypowych tytułów od Ubi. Nie wspominając o różnicy w częstotliwości wydawania kolejnych części. Z tym, że jest łatwo i generalnie nie ma tu jakiejś niesamowitej głębi (już drugie zaliczenie może znudzić) się mogę zgodzić.
  24. Nie no Toy Story 1>3>2, mówię to oglądając wszystkie prawilnie w kinie po premierze. Seria ma to do siebie, że jak dorastałeś razem z nią, to odbierasz pewne elementy głębiej (xd), szczególnie ostatnią część. Tak czy siak, wspaniała trylogia.
  25. Zasada jest chyba taka : łącze cyfrowe będzie kompatybilne z sygnałem analogowym, odwrotnie nie (bez konwertera). Także monitor/TV z wejściem hdmi wyświetli obraz ze starej konsoli poprzez jakąś tanią przejściówkę, ale stary monitor VGA nie łyknie sygnału z, przykładowo, PS4.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...