Skocz do zawartości

kotlet_schabowy

Użytkownicy
  • Postów

    4 238
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez kotlet_schabowy

  1. Sprecyzuj trochę, np. dzień tygodnia, miejscówka (centrum to trochę ogólne pojęcie, jest Rynek, Wawel, okolice Dworca/Galerii, wszystko można podciągnąć pod ten obszar), na jak długo chcesz zostawić auto. W weekendy strefa jest bodajże darmowa, w tygodniu wieczorem też (musiałbyś sprawdzić). Parkingi płatne masz niemal na każdej uliczce, a czy trafisz na wolne miejsce, to już zależy. Jak nie, to, jak wspominali przedmówcy, galeria. Z AGH jest mimo wszystko spory kawałek na Rynek. Poczytaj : http://mi.krakow.pl/strefa-platnego-parkowania/mapa-strefy
  2. Rzadko tam autem jadę, ale z reguły jest. Zależy też, jaki dzień tygodnia i pora dnia. O tym, że są tam strefy płatnego parkowania wspominać nie muszę ? No i trzeba się pilnować, bo w ścisłe centrum przez większość dnia w ogóle jest zakaz wjazdu (wewnątrz Plant, ogólnie mówiąc).
  3. 0:47 xddd. Dobry materiał, pomijając "Tomb Riders". Chociaż bywały lepsze doopy w roli Lary.
  4. "Narzekano na dialogi, że wszelkie próby humorystyczne były nieudane i było ich za mało" no tak, faktycznie, TLJ dostaje się za niewiele żartów xd. Większość wymienionych punktów nie ma nic wspólnego z najgłośniej opisywanymi problemami EVIII, dajcie spokój z takimi artykułami. "Porównując" już środkowe części dwóch trylogii, nasuwa mi się też kolejny problem z TLJ : nie zostawia widza głodnego dalszych wydarzeń, wyjaśnień. Nie mówię, że powinniśmy dostać chamski, serialowy cliffhanger, no ale obojętność na losy naszych bohaterów i całkowity brak oczekiwania na następną część chyba nie najlepiej świadczą o filmie. Co by nie mówić o EVII, widzowie zadawali sporo pytań (na które odpowiedzi w EVIII najczęściej były pobieżne, niesatysfakcjonujące albo w ogóle się nie pojawiły).
  5. No i fabuły w tym chyba jak na lekarstwo, na dodatek nie należy ona do kanonu (PO niby też nie, ale nie czarujmy się, to jest pie.rdolenie Hideo, gra jest bardziej MGSowa, niż PW czy piątka). Jestem fanem serii, ale myśl o zaliczaniu Acidów nawet mi przez głowę nie przeszła.
  6. A to nie jest tak, że Toyotaro tylko rysuje a Akira ogarnia historyjkę ? Bo z tego co kojarzę, to taki układ jest jednym z powodów, dla których w ogóle wrócił do DB
  7. Akurat teraz (w przeciwieństwie do starego DB) manga jest mocno do tyłu w stosunku do anime. Ja to rozumiem tak, że Toriyama nakreślił jakiś tam ogólny zarys historii, a scenarzyści anime już sobie improwizują i dodają różne wątki. Później Tori nadgania, pewne rzeczy przedstawiając inaczej. Swoją drogą, nadrobiłem mangę i faktycznie sporo wątków jest tam mądrzej (i oczywiście zwięźlej) przedstawionych. Lepsze jest chociażby "intro" do turnieju wszechświatów (walka bogów zniszczenia). Ok, ale przynajmniej raz pokonał głównego złego. Vegeta w starych sagach miał swoje przebłyski (C19, druga forma Cella), ale to tylko tyle. W Super w ogóle jest olewany. BTW skończyłem niedawno całą Zetkę, i teraz widzę, jak bardzo Mystic Gohan był przehajpowany. W praktyce po paru wymianach ciosów został (przez własną głupotę, znowu) całkowicie zeszmacony. Ogólnie Buu saga średnia na jeża, a samo zakończenie serii (tak w mandze, jak i anime), można skwitować tylko "xd". O GT można różne rzeczy mówić, ale przynajmniej całość jest ładnie zakończona.
  8. Uncharted 4 Na dobry początek "nowej" generacji wybrałem sobie coś, co miało zrobić na mnie duże wrażenie oprawą, no i udało się, choć oczywiście nie jest to jedyna wartość tego tytułu. Przeskok z PS3 i starego PC (gdzie akurat ten drugi brylował w temacie wizualiów w grach) był dosyć mocny, choć nie ma mowy o jakiejś rewolucji. Tak czy siak, gra wygląda wspaniale, większość czasu siedziałem z metr od TV i co chwilę wchodziłem w photo mode obadać jakieś szczegóły, tekstury, obiekty, no trudno mi się do czegokolwiek przyczepić. Ja wiem, że 4k/60 fps, że Crysis z modami i ogólnie gdzieś tam na pewno są gierki na PC, które zjadają w tym temacie U4, no ale ciężko mi uwierzyć, że coś może konkurować z dziełem ND w temacie szczegółowości, przywiązania wagi do detali, efektów, ogólnie połączenia tych elementów w jedną piękną całość. Jeśli chodzi o sam gameplay, no to dostajemy w sumie klasyczne Uncharted. Samograjowe wspinanie się (wzbogacone tym razem o całkiem przyjemny patent z linką), eksploracja, strzelanie i skradanie, przeplatane skryptowanymi, filmowymi akcjami i przerywnikami. Jak dla mnie kwintesencja dzisiejszego, szeroko pojętego "action-adventure" i w sumie od jakiegoś czasu miałem smaka na taką, teoretycznie prostą, gierkę, która nie jest jakimś sztucznie rozbudowanym sandboxem z wciśniętymi na siłę elementami rpg. Sekcje skradane ładnie rozwinięto w stosunku do starszych części i czajenie się sprawia autentyczną frajdę (w sumie wszędzie, gdzie była taka możliwość, unikałem wymiany ognia). Strzelaniny też są teraz jakby bardziej soczyste, ale z racji tego, co pisałem wcześniej, miałem lekki ich niedosyt. Znajdzie się też trochę zagadek, bez jakichś specjalnych trudności, ale dobrze, że tempo momentami zwalnia, zresztą cała gra jest jakby spokojniejsza w porównaniu do poprzednich części. Oczywiście to wszystko nie wciągałoby aż tak, gdyby nie stara i lubiana, charyzmatyczna ekipa, humor i ogólny klimat przygody. Całość, jak pisałem, trochę stonowano, nie dostajemy (całe szczęście) jakichś nadprzyrodzonych mocy i biegających mutantów, w zamian historia mocniej skupia się na charakterach i relacjach między głównymi bohaterami, i spoko. Szkoda tylko, że czuć dosyć mocny kontrast między pierwszą i drugą połową gry, na niekorzyść tej drugiej. Cały epizod na wyspie był trochę "meh" (z najsłabszym epizodem w postaci łażenia po jaskiniach), może i z premedytacją nawiązując do najsłabszej części pierwszej. Za to Włochy . Zresztą, ND udało się nawet z elementu, który z założenia powinien mnie odrzucać (pseudo free roaming, większe mapy) zrobić coś wciągającego i przyjemnego. Z minusów : bardzo mało muzyki (przez większość gry towarzyszy nam cisza), a jak już jest, to może ze dwa, trzy motywy są godne zapamiętania (mało wyeksponowany main theme serii). Słaba walka wręcz, samograjowe zagrywki, które zmniejszają replayability, dla niektórych brak większych nowości. Całość, z lizaniem ścian, pękła w niecałe 20h i jest to jak na taki typ przygody idealny czas. Bawiłem się dobrze, nie nudziłem się ani przez chwilę, cały czas byłem ciekaw, co dalej. Kusi mnie multi, za które niestety będę musiał zabulić, ale U2 pod tym względem wspominam bardzo dobrze, także zobaczymy. Ogólnie must have dla posiadaczy PS4 i pokaz jej możliwości.
  9. No zawód, mimo, że hype'u w ogóle nie czułem (nie obejrzałem nawet jednego trailera), a po EVII (przed którym podnieta była ogromna) dalsze przygody tej ekipy jakoś wybitnie mnie nie interesowały. Prequelowi dostało się za kopiowanie schematów ze starej trylogii, no to jak dla mnie Last Jedi w ogóle nie ma charakteru. To chyba najbardziej infantylna i generalnie mówiąc "bajkowa" część serii. Humor jak z kreskówek wciskany momentami na siłę, zwierzątka, przeskakiwanie między wątkami i miejscami akcji (w rezultacie część z nich nie jest odpowiednio rozwinięta i przedstawiona), zlewanie pozornie ważnych postaci. Rey nadal mdła, nie jestem w stanie jej kibicować i wczuwać się w jej losy. Poziom mocno podwyższa Luke, jeden z niewielu plusów tego epizodu. Kylo Ren nadal najciekawszy z nowej zgrai i w sumie w czasie seansu czekałem głównie na jego pojawienie się, fajnie go rozwinęli. Ogólnie najlepiej wypada szeroko pojęty ostatni akt (od akcji na "solnej" planecie, rewelacyjne kadry). Film mi się dłużył, a wydarzenia były w większości po prostu obojętne. To już wolę te spin-offy. RO>EVII>EVIII
  10. Z tego co widziałem to tła w tych starych PCtowych portach prezentują się w wyższych rozdziałkach szkaradnie, co naturalne, bo konwersje były robione w prostacki sposób. Tak mocno widoczny kontrast między obiektami 3D a renderowanymi tłami jakoś wybijałoby mnie z tej słynnej immersji.
  11. Pewnie, bardzo lubię. Ogólnie śledź w śmietanie/oleju zawsze na propsie, choć faktycznie zapaszek mocny. Jak wyżej, tatara nie tknę, nie ma takiej opcji. Może sobie ktoś przekonywać, jaki to niesamowity przysmak, trudno. Jakieś kurze łapki czy świńskie racice xd też odpadają. Nie wspominając nawet o całkowitej egzotyce z dalekiego wschodu, typu jajko z uformowanym pisklakiem itd. Rzeczy, których spróbowałem, ale kompletnie mi nie podeszły i nie będzie kolejnych prób : wątróbka i flaki. Z trochę innej bajki : sezamki, chałwa.
  12. Ja tam zaliczałem w kolejności 3>2>1 i było fajnie. Nie jest to seria, w której trzeba jakoś specjalnie wczuwać się w fabułę, natomiast gameplay nie ewoluował na tyle, żeby najstarsza część jakoś odstawała od nowszej. RE2 było po prostu typowym sequelem, jak w dzisiejszych czasach : więcej, ładniej, a czy lepiej, to już kwestia gustu. Mnie bardziej niż w jedynce przypasowały miejscówki, kilka scenariuszy, ogólny klimat. No i Birkin. Zresztą w momencie premiery RE2 PSX zbliżał się chyba do apogeum swojej popularności, chociażby w Polsce. Kupiłeś konsolę i wszędzie (sklepy, pisma, oferty gier) widziałeś okładkę RE2.
  13. Spoko, Tobie pękła przez minusa na forum o grach, nie wiem, co gorsze. Mnie po prostu śmieszy ta racjonalizacja chu.jowej ofery poprzez jakieś obliczenia, ile zł miesięcznie wychodzi za gierkę xd.
  14. Skłaniam się ku tej drugiej opcji . Ogólnie przypominają się midichloriany, ciężko to nawet komentować.
  15. Batman : Arkham Origins Serię zaliczam sobie z około dwuletnimi odstępami między częściami, no i jak dla mnie formuła się wyczerpała. Cały czas czułem, że gram znowu w tę samą grę. Dużych nowości w stosunku do prequeli w sumie nie ma, znowu mamy otwarte (zdecydowanie za duże) miasto, nas.rane znajdziek i zajęć pobocznych (przytłaczająca ilość, ale od czasu AA w większości je zlewam), znany i lubiany system walki (prostacki, ale mimo wszystko satysfakcjonujący), korytarzyki przeplatane większymi pomieszczeniami do zabawy w skradankę, rozwijanie umiejętności itd. Fan serii czuje się jak w domu, no ale gdzie jakaś świeżość ? No dobra, jest patent z przeprowadzaniem "śledztwa" (szukanie wskazówek, cofanie czasu), ale i tak jesteśmy prowadzeni za rączkę, a jest to tylko przerywnik. Z racji osadzenia historii parę lat przed poprzednikami, nawet zestaw złych w dużej mierze się powtarza. Swoją drogą, starcia z bossami to dla mnie nieporozumienie, festiwal qte i skryptów. Ogólnie : mam już tej serii dość, a z tego co czytałem, to AK też żadnym przełomem nie jest (ile można maglować open world w świecie Batmana ?). Grało się przyjemnie, ale czekałem na koniec. Z pozytywów jeszcze jak zwykle klimat, oprawa (graficznie rewelka, duże przywiązanie do szczegółów, no i świetna optymalizacja na PC). AA>AC=AO
  16. Jeżeli fani muszą nagrywać 15 minutowe filmiki "wyjaśniające", to faktycznie wszystko jest ok. Przemiana Trunksa i Gotena w SSJ też była głupim pomysłem, wyjaśnianym na siłę i każdy o tym mówił od lat. Tutaj jest jeszcze gorzej, a znajdują się tacy, co próbują tego bronić.
  17. No z perspektywy "dorosłego" widza, powtarzającego sobie DBZ, mógłbym się zgodzić z wieloma z tych punktów (choć część to wydumane, "śmieszne" pier.dolenie), ale jakoś nie sprawia to, że nagle magicznym sposobem polubię DBS. Ot, mieliśmy po 10-12 lat jak oglądaliśmy Zetkę i większość tych baboli po nas spływała (no dobra, brzydka kreska w co czwartym odcinku już wtedy mnie wkur.wiała), tak jak pewnie spływa teraz po dzieciakach oglądających Super (a patrząc na wyświetlenia i komenty na YT, to dokładnie tak jest). Tyle, że robiąc kontynuację po ~20 latach trzeba się liczyć z tym, że duży odsetek widzów (choć może się mylę ?) to stare chłopy oglądające z sentymentu i już tak łatwo nie przełkną tandety. W przypadku DBS po prostu czuć, że jest wyrachowanym, produktem, nie stoi za tym żadna magia, nie ma "duszy". Ja to w każdym razie tak widzę.
  18. Jakoś konkretnie to nie podpowiem, z tego co wiem, to Slimy są raczej solidne i ciche, powiem tylko tyle, że sam zamierzam nabyć ten model. 500 GB to pewnie max 10 zainstalowanych gier, sam sobie musisz odpowiedzieć, czy Ci styknie. Kupując PS3 napaliłem się na jak największy dysk i po 4 latach nie mam chyba nawet do połowy zapełnionego, także teraz podchodzę do tego na luzie. Daj no namiar na te konsole za ~1000 zł, bo coś nie mogę znaleźć (poza ostatnio wrzucanym amazonem).
  19. Zamulanie na elegancie trochę się zmniejszyło po wyłączeniu tła, także wygląda na to, że po prostu mój sprzęt nie wyrabia. Także zostaje kwestia ikonki "new" (z tego co widzę po wypowiedziach userów, to większość jest za usunięciem), ewentualnie wyregulowanie wielkości wrzuconych filmików z YT i obrazków (żeby się nie dostosowywały do szerokości ekranu).
  20. Perez : zmiany w elegancie na plus, tyle, że u mnie forum zaczęło teraz na tym stylu tak zamulać (przewijanie stron, samo ładowanie jest ok), że musiałem zmienić na jakiś inny (ujmę to tak : działa jakby w 10 fpsach). Wczoraj było git. Odczuwa ktoś podobne problemy ?
  21. Elegant na propsie, choć troszkę za jasne wydają mi się litery w treści postów. Poza tym jest to jedyny styl, na którym forum wyświetla mi się w pełnej szerokości (PC), nie wiem, czy to problem po stronie przeglądarki, czy silnika. Edit : nie wiem, na ile to realne, ale proponowałbym też usunąć z Eleganta ikonki "new" wyświetlające się przy działach, bo jest to w sumie dublowanie się informacji (wystarczy, że świecą się na niebiesko).
  22. Co Wy tak te spoilery śledzicie, nie szkoda Wam psuć sobie i tak już niewielu niespodzianek ? Dadzą nową, nie pierwszy przypadek na przestrzeni serii przecież (bodajże aktor od Tenshinhana zmarł).
  23. To samo pytanie. Jeśli chodzi o wygląd i działanie, to na ten moment wszystko z grubsza wydaje się ok, tylko strasznie "ściśnięte", wąskie mi się forum teraz wydaje (przeglądam na monitorze). Co do skórek, to nie znajdę teraz konkretnego przykładu, ale styl jasny prezentowałby się lepiej, gdyby zamiast szarego tła było błękitne.
  24. Ja tam nie jestem w stanie oglądać ludzi udających postaci z tak przerysowanego anime xd. No absurdalnie to wygląda. Odpowiadając tak na chłopski rozum na Twoje pytanie : Buu wymagałby za skomplikowanych efektów/charakteryzacji, żeby go przekonująco pokazać w fan filmie. Skończyłem sobie niedawno Android (w zasadzie w anime słowo android chyba ani razu nie pada, w oryginale są nazywani "sztucznymi ludźmi", tym bardziej, że prawie każdy oparty jest na ludzkim fundamencie) i Cell sagę no i było całkiem spoko, dużo lepiej, niż na Namek. Ciekawsze postaci i ich rozwój, niezłe przemiany, brak walk-zapychaczy z jakimiś klaunami ala Ginyu, akcja na Ziemi i łączące się z tym poczucie "zagrożenia" i zagłady, wszystko bardziej skondensowane. Zarówno kiedyś, jak i teraz, najlepsze, co ma do zaoferowania DBZ.
  25. kotlet_schabowy

    Pieprzenie

    Wiesz, ktoś rzucił info, że 30 lat temu Kevin się do niego przystawiał, no i trudno to teraz potwierdzić, z drugiej strony nie ma w tym nic nieprawdopodobnego, Spacey profilaktycznie przeprosił, ale stwierdził, że nic takiego nie pamięta, a tak w ogóle jest gejem (xd). Zresztą teraz nie ma chyba dnia, żeby nie padło oskarżenie na kogoś z Hollywood (z najnowszych Dustin Hoffman), gdzie skala "wykroczeń" waha się od niesmacznego tekstu na podryw, po faktyczne molestowanie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...