Skocz do zawartości

kotlet_schabowy

Użytkownicy
  • Postów

    4 238
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez kotlet_schabowy

  1. Chodzi mi o całokształt, przecież znam ten temat, ale czy wiedza o tym, "co autor miał na myśli" ma nagle poprawić mój odbiór dzieła ? Z żadnego punktu widzenia mnie to nie przekonuje, nie podoba mi się idea burzenia 4 ściany w ten sposób (jakbyśmy mało tego mieli w serii). Ja nie chciałem, żeby Kojima się do mnie zwracał, ja chciałem dobrą historię w jednym z moich ulubionych uniwersów. No nie tym razem, trudno.
  2. Pamiętam za czasów modemu śledzenie stronki Ciacha i Fioriny 161, tam pierwszy raz trafiłem na info o tych wersjach reżyserskich itd. Jak trójka w tej kolekcji będzie zawierać DC, to bierę. Myślę nad dwójką, ale trochę mi się przejadła. Z punktu widzenia czasu skłaniałbym się do uznania A3 za najlepszą część serii, przy czym Aliens jest najbardziej cool i ma największy replay value. To tak zbaczając z tematu. A co by nie mówić o Covenancie, to jednak w głowie na dłuższą chwilę został, czego nie mogę powiedzieć o 3/4 dużych hitów ostatnich lat.
  3. Jasne, ale z punktu widzenia narracji to jest nie przekonujące i po prostu chooja warte niestety. Mam wierzyć "na słowo", że był kim był, no nie przejdzie, sorry. Mogę Kojimie wybaczyć wiele, ale pomysłu na na pewno nie.
  4. Przy okazji tego filmiku można sobie przypomnieć, jak ładnie olano cały wątek Kaio z czterech stron galaktyki. Chooj, galaktyka to za mało, zróbmy turniej 12 wszechświatów (i do 10 najsilniejszych wojowników zaliczmy Kuririna).
  5. @Mejm : to idź na jakieś środy z Orange czy inne promocje lol. Dziś wieczorem na sali było z 20 osób. W każdym razie film mnie zawiódł, a dodam, że Prometeusza lubię i na świeżo po pierwszym seansie w kinie wystawiłbym mu tak z 8/10. Jednocześnie jestem fanem serii Alien, więc tym bardziej seansu nie mogłem odpuścić. Problem Przymierza jest taki, że jakimś cudem powiela największe błędy prequela, jednocześnie będąc pozbawiony większości jego zalet. Ok, mamy parę ładnych ujęć, Fass oczywiście błyszczy, i to tym razem podwójnie, motyw muzyczny (i nawiązania do poprzednika) jest niezły, ale to w zasadzie tyle. Brak tu klimatu odkrywania nieznanego, Obcy przedstawiony jest w sposób obdzierający go z godności znanej z oryginalnej serii (zero grozy, prostackie atakowanie na Jana, nie wspominając o przeciętnym CGI), no i to, co lubimy najbardziej, czyli multum głupich zachowań bohaterów. Śmialiście się ze zdejmowania hełmów w Promku ? Tutaj cała załoga nawet nie zastanawia się nad ubieraniem skafandrów na obcej planecie, odczyty wskazują, że da się oddychać ? No to lecimy. Nie wchodzę w szczegóły, bo pewnie przedmówcy już wypunktowali konkrety. Szkoda, że w wysokobudżetowym widowisku sci-fi z cenionej serii jest taki problem z w miarę wiarygodnym scenariuszem. Sam pomysł na łopatologiczne (i przy tym mało przekonujące i po prostu słabe) tłumaczenie genezy potworków też mi nie pasuje, ale ten problem rozpoczął już poprzedni film z uniwersum, także trudno byłoby teraz całkowicie zmieniać kierunek. Ekipa bohaterów, poza Walterem i to banda noname'ów, z którymi nie da się nawet odrobinę utożsamić. Swoją drogą, fryzura Daniels xd - czemu jej to zrobili ? W sumie jedyne, co naprawdę w filmie mnie zainteresowało, to wszystkie sceny Daję naciągane 6/10 i do filmu nie myślę wracać (no może parę scen kiedyś sobie obczaję). Seans nie sprawiał bólu, momentami (niezamierzenie) wywoływał śmiech, no generalnie jakoś zleciało, ale nie tego oczekiwałem. W każdym razie bliżej mu poziomem do serii AvP, niż starych Alienów. Szkoda, szkoda.
  6. kotlet_schabowy

    GTA III

    A potem historia się powtórzyła przy GTA IV xd. Mój komp miał ze 2 lata w momencie premiery trójki na PC i ku.rwa nawet tekstur mi nie załadowało, a framerate był w okolicach 5 fpsów xd. Zresztą nawet się nie łudziłem wtedy, że pogram, ot dla eksperymentu odpaliłem. Za to jak wpadałem do kogoś, komu gra śmigała (kumple w większości blacharze) to był szał. Później role się odwróciły po zakupie PS2. Swoją drogą, GTA3 zaliczyłem po VC i gra baardzo na takiej kolejności zabawy straciła. A brak mapy w menu pauzy to chyba największe nieporozumienie.
  7. kotlet_schabowy

    Lody

    Mnie natomiast nie przypasował. Otwarłem nim sezon i zawód. Ogólnie nie jestem zwolenników lodów owocowych bez dodatku czegoś "rozbijającego" smak, a coś mi się ubzdurało że tu jakaś wanilia będzie, no niedopatrzenie. Poza tym jakieś ku.rwa małe te magnumy teraz. Swoją drogą, trafiłem na niego w sklepie Mila za 3,8 zł, także całkiem spoko. Z lodów, które rzadko teraz spotykam (albo w ogóle ich nie ma), to miło wspominam Solero
  8. kotlet_schabowy

    Zakupy growe!

    Kto nie zaczął śmigać na desce pod wpływem Tony'ego (w moim przypadku THPS2) ten nie zna życia. Pamiętam, jak trwała już era PS2, a ja wyczekiwałem konwersji trójki i czwórki na PSXa (wówczas potrzeba było newsa w PE), coś pięknego. Niby biedniejsza wersja, ale i tak radość była. THUG też na propsie.
  9. E tam, nie zdarzyło mi się chyba jeszcze grać na siłę w coś, co nie sprawia mi frajdy, no może inaczej : bywało, że z czasem jakaś gierka mnie męczyła, ale kończyłem ją, bo nie mam w zwyczaju odrzucać czegoś w połowie. W praktyce i tak zaliczam może z 10 tytułów rocznie, no ale nie czarujmy się, nikogo chyba nie jara męczenie jednego tytułu parę miechów, jak bardzo zayebisty by nie był. Przecież nie ma opcji, żeby w pewnym momencie zajawka nie opadła, za dużo innych ciekawych rzeczy czeka. Jak odkładałem na oryginała za 200 zł parę miechów, to wiadomo, że robiłem w nim 100 %, zaliczałem po parę razy i znałem wszystko na wylot, no ale te czasy całe szczęście minęły.
  10. No jak gierka zapowiada się na minimum 30 h to w dzisiejszych czasach już jest dla mnie jej minusem (a za gnojka kierowałem się przy wyborze tytułu tym, żeby jak najdłużej trwał). Fajnie jest się wciągnąć w wykreowany świat, i za to cenię pewne serie (które, przy skróceniu ich do ~10 h po prostu nie miałyby kiedy rozwinąć swojego potencjału), ale do tego trzeba mieć luz, czas, warunki. Fallouta 3 przechodzę od marca i z każdym tygodniem mam coraz mniejszą ochotę na jego odpalenie (prawie 50 h na liczniku i wygląda na to, że z 15 jeszcze nabiję). Co gorsza, po erze krótkich samograjów, nastała moda na rozbudowane sandboxy (jak czytam kolejne zapowiedzi o tym, że gra ma oferować otwarty świat, to mi słabo, vide Death Stranding, Cyberpunk 2077 etc.). No ale to nie tyle kwestia zniechęcenia do grania jako takiego, co brak odpowiednich okoliczności. Wspomniany detoks to dobre rozwiązanie, które na dodatek pozwala być w miarę na bieżąco z pozostałymi tworami popkultury. Dodałbym też robienie sobie odmiany w zakresie gatunków, w które się gra.
  11. Listy jak listy, ale obecność (i treść) Rodzynów to jest dla mnie od paru dobrych lat nieporozumienie. To już nie te czasy, że ktoś autentycznie niedoje.bany pisze do PE jakieś głupoty, teraz wrzucane są tam teksty typu "hej Hiv, co kupić, Xone czy PS4".
  12. kotlet_schabowy

    PSX not dead!

    Black and White też miało się ukazać na PSXie. Ogólnie to sporo chyba tego było.
  13. Nie zapominajmy też o Gohanie z przyszłości Trunksa, mały epizod (i to poza główną serią), ale mocny i pokazujący postać z ciekawej perspektywy. Dobiłem w końcu do turnieju wszechświatów i jak na razie mogę powiedzieć, że pierwsze dwa odcinki owej "serii" były chyba pierwszymi epizodami DBS, które oglądałem z przyjemnością i momentami nawet się zaśmiałem.
  14. Przede wszystkim Usual Suspects, obowiązkowo.
  15. Spoko, po prostu dużo lepiej by wyglądało tradycyjne pokazanie fragmentu gameplay'u z komentarzem, będącym ciągłością całej recenzji, a nie jakimiś wyrywkami ze "spontanicznymi" reakcjami i mordami grającego w rogu. Po prostu cała idea patrzenia, jak ktoś gra do mnie nie trafia, a tutaj stało się to ważnym elementem całości.
  16. Ja tam w PE cenię właśnie to, że w przeciwieństwie do (niektórych) opinii z FPE czy szeroko pojętego Netu, autorzy zachowują resztki zdrowego rozsądku i dystansu i w miarę konkretnie mogę poczytać o wadach i zaletach, bez dorabiania do danego tytułu czy developera całej ideologii i nacechowania tekstu niepotrzebnymi emocjami (to jest rakiem, bo Ubisoft , to jest zbawieniem gejmingu, bo Platinum Games). Może czasem zahacza to o "januszowość", no ale nie udawajmy już takich snobów. Ba, ile bym nie czytał na necie spustów, to jednak dopiero recka w PE nakręciła mnie na Nier : Automata i autentycznie mam ochotę ten tytuł sprawdzić. Z drugiej strony, za łatwo im przychodzi bagatelizowanie pewnych wad czy problemów, vide test Switcha. Co do ostatnich stron : cóż, każdy ma prawo do swojego zdania, i o to chodzi w recenzji, ale faktycznie oceny Sobka są dla mnie chyba najbardziej randomowe w historii Regionu Filmowego. Może to i dobrze ?. Szkoda, że Walkiewicz już tam nie pisze. Hacksaw Ridge > Moonlight > Manchester.
  17. Nigdy nie śledziłem jakoś mocno twórczości Angry Joego (odnosiłem wrażenie, że to setna próba oparcia swojej twórczości na byciu "wkurzonym", jakiś czas temu sprawdziłem jednak parę recek i nie powiem, były momentami bekowe), ale i tak mogę powiedzieć, że ostatnio jego materiały zawierają za dużo zbędnego pier.dolenia, przede wszystkim wrzucanych niemal co zdanie fragmentów letsplejów z udziałem jego i jego nieśmiesznych kolegów. Po chooj ? Tak samo zepsuły się swego czasu filmiki od Nostalgia Critica (jakieś inscenizacje, przebieranki, lol). Raven, abstrahuj.ąc już od meritum dyskusji i bez złośliwości, grałeś w nowego Ratcheta ? Bo ja jestem fanem jedynki i prędzej czy później sprawdzę remake, stąd też nie wyobrażam sobie oglądania tak długiej i wnikliwej analizy przed zaliczeniem gry właściwej. Z growych kanałów to jedynym, na jakiego materiały faktycznie czekam, jest Digital Foundry Retro, poza tym czasem sprawdzę, co tam na arhn.eu.
  18. Ku.rwa typowi robią lustrację konta PSN, żeby wyciągnąć "argumenty" do dyskusji o jego ocenie gry na forum xd. CW to jednak stan umysłu.
  19. Następny powstaje, ma się składać chyba z 10 epów.
  20. Krótka zajawka na temat dalszych losów Davida i Shaw.
  21. Gram w F3, ale sprawdzając materiały z czwórki ten motyw niesamowicie mi przypasował.
  22. Z ostatnich Pasażerowie całkiem spoko, Sunshine zawsze polecam, ze starszych Dzień Zagłady, Misja na Marsa, Czerwona Planeta, Kontakt (choć to w większości akcja na Ziemi).
  23. Jeśli chodzi o samą formułę mockumentary, to sprawdź Modern Family, jest dobra beka. Ja po The Office sięgnąłem właśnie po P&R, z którym pożegnałem się po bodajże trzech odcinkach, za to MF siadło mi idealnie.
  24. Kurde, w ogóle nie pamiętałem tego motywu, faktycznie trzeba sobie będzie kiedyś zrobić powtórkę całości (tylko ile to potrwa lol). Ta kreska, miodzio. Tym boleśniej wraca się do oglądania DBS. Skończyłem niedawno "sagę" Blacka (spoilery) i mimo, że faktycznie stało się to wszystko odrobinę ciekawsze i lepsze, niż do tej pory, to nadal mamy do czynienia z dziadostwem. Black jako przeciwnik miał potencjał, ale ten cały Zamasu i jego pseudo filozofia (nie wspominając o designie, kolorkach itd.) to porażka. Potencjalnie mega epicki moment, czyli pojawienia się Vegitto, wypadł nijak, bez emocji, no i był zayebiście krótki. Całość uratował Trunks i jego akcja z mieczem, ale to, co stało się później skwituję tylko krótkim "xD". Ogólnie tandeta, plastik, brak logiki, a co gorsza, choojowe walki (zauważyliśćie, jak rzadko używane są ataki ki ? jak wchodzi jakaś Kamehameha, to już naprawdę musi być punkt kulminacyjny starcia). Skretyniały Goku, Vegeta zachowujący się jak ci.pa, ogólny debilizm. Dobrze, że chociaż Hit trochę podwyższa standardy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...