DS 2 klimatem jest bardziej poschizowany niż jedynka. Jestem w 5 rozdziale a kilka akcji potrafiło utrzymać Mnie w długim napięciu. Przez kawałek gry w ogóle nie mamy broni a musimy kombinować, uciekać itd. Doadtkowo nasz bohater łapie teraz niezłe schizy jak głosy, obrazy, nie naturalny świat. Pierwszą część scaliłem na 100% z uśmiechem na twarzy więc z drugą będzie zapewne podobnie. Warto zaznaczyć, że do tej pory spotkałem maszkary przebijające swoim wyglądem przeciwników z pierwszej części. W skrócie jest lepiej, więcej i mroczniej, aż Mnie ciekawość zżera (dopiero co konsole wyłączyłem) co będzie dalej (w pewnych momentach gra nawet przypomniała mi znakomitego BioShocka ) .
PS. Multiplayer równiez daje radę i jest ciekawy, chociaż i bez niego to świetna pozycja i rzadkość w gatunku w dzisiejszych czasach.