Widać po sposobie oceny w Twoim wydaniu, że nie kapujesz czasem serii mgs, owszem są dziwne motywy, jak sasaki w beczce, typowe dla serii, pokaż mi metala, który nie miał takich głupot japońskich, każdy miał. Czepianie się na siłę bo albo przymykasz na to oko albo ta seria nie jest dla Ciebie. To tak jakbym czepiał się oddziału cobra z mgs3, fear gibki i skaczący po drzewach, pain, który z os tworzy karabin albo kosmonauta fury. A o dwójce i choćby fatmanie to już nie wspomnę. Vampa akurat w czwórce fajnie wyjaśnili, wolę nanomaszyny, które mają nie ograniczone ale nakreślone spectrum aniżeli pokaz jego umiejętności w mgs2.