-
Postów
2 054 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
9
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez rinzen
-
Nie wiem czy zmęczenie czy starość ale nie mogę znaleźć tego ficzera pozwalajcego na zarejestrowanie gry. Mam konto na ea.com, mam na nim BC2 z kupionymi dodatkami - gdzie mam dodać i zweryfikować tego MoH T1? ea.onlineregister.com przekierowuje mnie na panel sterowania, zakładkę "Moje gry" gdzie mogę dodać MoH jako pozycję i to wszystko a gdzie wpisywanie cdkeya i jakaś info o tym, że to jest Tier1?
-
Sprzęt sygnowany "dla graczy" to ogólnie średnia półka z wywindowanymi cenami i kilkoma diodami/naklejkami dla szpanu. Wszystko zależne od tego w jakie gry grasz - do strategii nie potrzebujesz dodatkowych klawiszy funkcyjnych więc najlepszym rozwiązaniem będzie jakaś mechaniczna na Cherry Blue (jeśli nie jesteś typewriterem to bardzo dobra i relatywnie tania jest Steelseries 6G V2 na Cherry Black), do fps rewelacyjnym rozwiązaniem jest G13 (z tym, że to nie jest klawiatura) natomiast do MMO wszystko co ma masę zbędnych klawiszy (G15, Anansi albo trochę droższa Valo). Tylko pytanie z innej strony - po co Ci klawiatura "dla graczy"? Po co ograniczać się do kilku pozycji, które braki w jakości nadrabiają tym, że są wciskane jako pro linia kiedy za takie same pieniądze można wyrwać naprawdę dobry i wytrzymały produkt.
-
- bohater - czyli gość, który wygrywa TiR musi nabijać poziomy żeby móc biegać? Rozumiem ciosy etc. ale Chuck zwyczajnie nie potrafi biegać - zegar - biorąc poprawkę na szybkość poruszania się bohatera i każdorazowe przechodzenie tej samej trasy od safehouse-u do pasażu te marne 2 godziny pozwalają na wyjście, zabicie ze dwóch grup zombie i szukaniu nowej broni, bo poprzednia już się rozsypała - zadania - chodzi o całą ścieżkę dojścia do safehouse-u; przechodząc przez niebieskie drzwi masz długi korytarz, schody, kotłownię, szyb wentylacyjny, ponownie kotłownię, schody i korytarz do pokoju z monitoringiem. Zamiast tego mogli zrobić zwyczajny loading po przekroczeniu drzwi i darować nam przechodzenie tego samego elementu. Przypomina mi to Simon's Quest i wyskakujący na jakieś 10 sekund znak "nadchodzi noc" - co 5 minut gry, do końca gry. - broń - nie zauważyłem, bo gra o tym nie wspomniała a sam bym nie wpadł na to, że gdzieś tam w sklepie jest gazetka, która magicznie zwiększa żywotność siekiery. Swoją drogą absurdalne rozwiązanie - zrozumiałe w przypadku tworzonych własnoręcznie przedmiotów ale jak jakiś magazyn ma wpłynąć na żywotnośc takiego miecza, który znalazłem na Stripie? - przeciwnicy - 2 magazynki, kij z kolcami i piła spalinowa to za mało na ćpuna? - ekwipunek - jaki jest sens w automatycznym przełączaniu przedmiotów? Broń pęka, Chuck walczy gołymi rękoma, gracz sam wybiera kolejne narzędzie - za trudne do zrobienia? - save/checkpoint - "jak zginiesz to zabierasz prawie wszystko do następnej gry" nie rozumiem. W czym ciągłe latanie do kibla jest lepsze od zwyczajnego F5 w każdym momencie? Może pokładałem w tej grze zbyt duże nadzieje. Podświadomie liczyłem na to, że jak jest to produkcja Capcom to będzie to typowa dla nich arkadowa mordoklepka w realiach apokalipsy zombie. Ot taki Streets of rage czy Final fight.
-
Próbowałem Dead Rising 2 ale granie w ten szajs to rzeczywiście "męczenie". Sądziłem, że jak część druga i że jak Capcom to gra będzie przynajmniej znośna. Myliłem się... a szkoda, bo potencjał duży. - bohater - nie potrafi biegać i robić uników; po centrum pełnym zombie porusza się jakby chodził po muzeum a łajzy należy omijać szeeeerokim łukiem, bo a nuż któryś z zaskoczenia chapnie nas w kark (czego z racji braku uników nie da się przeciwdziałać) - zegar - o ile limit czasowy na wykonanie zadania wydaje się być logiczny o tyle limit nałożony na to o której godzinie dana postać raczy mi cokolwiek powiedzieć to już przesada. Przychodzę z wypelnionym zadaniem, dostaję info aby przyjść za dwie godziny - dwie godziny to za długo aby stać i nic nie robić i o wiele za mało aby w międzyczasie wykonać inne zadanie. Czekam. Dziewczyna siedzi przy stoliku. Mijają dwie godziny w grze, dziewczyna nagle ma dla mnie zadanie. - zadania - wyjdź z pokoju z monitoringiem, idź do kotlowni, wejdź do szybu, wyjdź z kotłowni, wyjdź z magazynu, wykonaj zadanie, wejdź do magazynu, wejdź do kotłowni, wejdź do szybu, wyjdź z kotłowni, idź do pokoju z monitoringiem. Po co? Zadanie albo powinno być automatycznie zaliczane albo powinno sobie odpuścić to łażenie po kotłowni i szybie i po pierwszym przedstawieniu co i jak zwyczajnie dać load screen zaraz po wejściu do magazynu. - broń - nie dziwię się, że indianie zostali tak szybko podbici jak ich tomahawki łamią się po jakichś 10 uderzeniach. jaki jest sens zbierania śmieci i konstruowania narzędzi jak wytrzumują one nie dłużej jak 20 sekund zabawy? - przeciwnicy - ohoho tutaj jest zabawnie. O ile zombie i złodziejaszki są odpowiednio zbalansowani o tyle ludzcy przeciwnicy już nie do końca. Trafiło mi się zabicie jakiegoś ćpuna - ja 5 kostek życia, on pasek energii. Jeden magazynek, drugi magazynek, kij nabijany kolcami połamany na jego łbie i piła do betonu w której ostatecznie zabrakło paliwa - gość stracił góra 1/5 paska. - ekwipunek - noszę jakies 4 narzędzia i rybę. Tłukę maszkary grabiami, garbie pękają, Chuck zaczyna jeść rybę. Tak, zaczyna jeść rybę mając 100% hp. Jeśli już twórcy tak bardzo chcieli uprzykrzyć nam życie i w momencie jak broń pęka następuje zmiana slotu mogli chociaż pofatygować się i robić zmianę na inną broń a nie na to co się nawinie - sterowanie - już przemilczę to, że jest to czysta i chamska konwersja z konsol gdzie tylko dodano "opcje pc" w których mogę sobie zmienić AŻ jakośc zombie i filtrowanie ale nie rozumiem braku możliwości przekonfigurowania przycisków funkcyjnych. - save/checkpoint - najlepsze na koniec. XXI wiek, odchodzi się od archaicznych rozwiązań a co serwuje Capcom? Save tylko w kiblach i brak checkpointów. O ile drugie można jeszcze przeboleć o tyle brak tak podstawowej opcji jak możliwość zapisywnia stanu gry w locie to już zdrowa przesada. Zabrakło tylko długich na całą stronę kodów na poziomy, które wpisywało się ogniś na NESa Grę chciałem kupić wczoraj na wyprzedaży ale coś mnie tknęło i najpierw postanowiłem takową zassać. Początkowo był moralniak, że 70pln nie pieniądz i powinienem kupować w ciemno ale teraz widzę, że jednak dobrze zrobiłem. Teraz bym klął tak samo jak w tym momencie kiedy dałem się namówić na zakup Killing Floor.
-
Lepsza sekcja zasilania, wysokiej jakości komponenty, UEFI, możliwość montażu chłodzenia z LGA775, wysoka podkręcalność (na dzień dobry robisz ponad 4GHz na tym i5), poprawiony chipset (B3) i bardzo dobry stosunek ceny do jakości. Minusem jest to, że ma tylko jedno PCIe ale wg mnie SLI/Crossfire to nadal niewypał i ilość mocy przerobowych do uzyskanego efektu jest niewspółmierna. No i podstawowa kwestia - wybrałeś płytę na H67 i procesor z serii K. Po co kupować płytę bez możliwości podkręcania i serię procesora stworzoną specjalnie do podkręcania? Polecona płyta to czarny koń z obecnie dostępnych. Jakościowy nastepca IP35-e - płyty, która za 350pln dawała możliwości płyt za 700pln.
-
dysk wymień na F3 a mobo na AsRock P67 PRO B3
-
@Mazzi Przyznaj - zaraziłeś się AKBmanią. Delikatnie przemycasz smaczki dot. poszczególnych grup AkiP - najpierw SKE reklamujące Kinecta, później Shawako (również z SKE), teraz napomknięcie o AKB w newsie nt. Seoyu Cafe Grające damy: dziewczyna po lewej ok - uśmiechnięta, ubrana (sic!), bawi się Move i tak powinny wyglądać te fotki. Zdjęcie po prawej - telewizor i bliżej niezidentyfikowany tyłek; nie widać konsoli, dziewczyna równie dobrze moze czytać książkę a na ekranie lecieć jakieś demko z YT. HCRoom: no to mnie w(pipi)iłeś? Naprawdę? w(pipi)iłeś w magazynie z 50k nakładu? nie żebym po zobaczeniu bluzg krwawił z oczu i się rumienił ale są pewne granice - nawet Wasze forum cenzuruje to co własnie zacytowałem.
-
Z czystej ciekawości chłopaki - z jakimi cfg będziecie do tego podchodzić? Planujecie na premierę jakąś modernizację?
-
1. posiadany config 2. zainstalowane kodeki 3. wersja sterowników Wypisz powyższe i dopiero możemy myśleć.
-
To jeszcze nic - ten serwer z pistoletami miał jeszcze inne zasady: - jak KD podskoczy ponad 2.0 dostajesz automatycznego kicka - nawet jak jesteś na 1lvl to w momencie jak nabijesz 10 fragów masz obowiązek przełączyć się na pistolety - wyobrażacie sobie gościa z 1lvl walczącego na pistolety z 50lvl, który raz że jest lepiej wyrobiony a dwa, że ma SW1911 i magnum? - w momencie jak masz wynik powyżej 20 (nawet jak to będzie 1:1) admin daje kicka za ping - tak, nawet nie powie za co tylko ściemni, że za ping. Skąd wiem? Bo wchodziłem 3 razy, 3 razy nabiłem ponad 20 fragów i 3 razy dostałem kicka za ping - nie możesz posiadać drugiego żołnierza - gość dostał kicka za to, że grał nowym ludkiem. kick reason: "hurr durr diz iz ur 2nd soldier, uze ur primary one" Panowie, jaja jak berety. Soft to inna gra, soft to inna społeczność i inne podejście do rozgrywki. W pewnym momencie przestały mnie dziwić akcje jak gość na Oazie przebiega obok migającego mcoma, wsiada w czołg i odjeżdża czy medyk, który zamiast apteczki podchodzi do mnie, myśli chwilę po czym wyciąga defibre, zabija mnie i ożywia (pewnie chodziło o to, że apteczkę wyrzucił wcześniej a nie chcial czekać na odnowienie)
-
z czystej ciekawości odpaliłem dzisiaj normalny tryb: - pierwszy serwer: kick za aimbota - drugi serwer: kick, bo miałem ratio większe niż 2.0 - trzeci serwer: kick, bo drużyna była z lekka niekumata i postanowiłem zmienić stronę - czwarty serwer: kick, reason: no-scoping - piąty serwer: kick, reason: suicide c4 quad - szósty serwer: najlepsze - kick za to, że miałem 14 fragów pod rząd a to był serwer dla nowych graczy. Mniejsza z tym, że wszystkie fragi zrobione przy pomocy M9, bo serwer ma zasadę, że każdy z lvl 30+ musi używać tylko pistoletów. - siódmy kick: nie, wróć - ten jest najlepszy. ako kojarzysz Kanał panamski i te wielkie, blaszane garaże na które da się wejść? Kick, reason: using game glitches
-
@alexx-1 Jest różnica pomiędzy realizmem porządanym a realizmem wymuszonym. Grając w strzelankę tym pierwszym będą dźwięki broni, odrzut, zachowanie wojaka po postrzale i cała reszta wojennych "umilaczy". Animacja wchodzenia do pojazdów to już ten drugi zmniejszy dynamikę rozgrywki - nie będzie już leap of faith kiedy człowiek z 10hp szarżował do czołgu żeby tylko nie zginąć. Chcesz realizm? Proszę bardzo - snajper nie strzeli bez wstrzymania oddechu i kontrolowania pracy serca, piechur strzelając w biegu w nic nie trafi, medyk będzie mógł tylko łatać (tj. jak masz 5hp, nic nie widzisz i nie chodzisz to medyk sprawi, że jedynie będziesz się szybciej poruszał) a i to zajmie mu ok minuty a inżynier będzie mógł naprawić tylko pojazd unieruchomiony a i to w ten sam sposób co medyk (bez bonusa do hp). O taki realizm chodzi? @Kazuun Tak jak wspomniał Stona - dysk SSD w którym ominęli wąskie gardło jakim jest kontroler SATA i podpięli go bezpośrednio pod mostek PCI-e. Dzięki takiemu rozwiązaniu to co dotychczas było najwolniejszym elementem systemu stało się jego siła napędową. Testowałem to cudo w BC2 i teraz odpalenie gry to jakieś 2 sekundy a samo dołączenie zależy tylko od łącza (przy czym do nowej gry człowiek podłączany jest jako pierwszy. Co jest najciekawsze to to, że nawet na takim potworze punkbuster potrafi zeżreć zasoby
-
Wiadomo już coś nt. tego kiedy będzie zamknięta beta? Załatwiłem sobie na testy Revo X2 ale na góra 3 tygodnie a chciałbym sprawdzić jak BF chodzi na potworze o takiej przepustowości. Jeśli chodzi o usuwanie filmików to Chińczycy na swoim youku już znaleźli na to sposób - klipy są mirrorowane (odbite) natomiast utwory mają dodany delikatny szum (bez znaczenia przy tej jakości). Rozwiązanie to oszukuje algorytm wyszukujący (bo wiadomym, że nie zglaszają tego ludzie) i pozwala dłużej cieszyć się filmem.
-
W kwestii PB rozchodzi się o to, że biblioteki zwyczajnie nie rozpoznają wielowątkowych procesorów traktując je jako jednordzeniowe. Wystarczy po odpaleniu gry przejść do menadżera zadań, wybrać odpowiednie procesy a następnie zmienić koligację z wielu procesorów na jeden... i zaraz po tym wrócić do poprzedniej konfiguracji. Dzięki temu pb zaczyna identyfikować wszystkie rdzenie. Problem w tym, że trzeba to robić za każdym razem od nowa.
-
O! Tyle! Nie po to wyrzucilem w błoto 129pln na tego paścia aby teraz każdy miał betę od ręki. Dla posiadaczy MoH powinna być miesiąc wcześniej - przynajmniej to by osłodziło gorycz porażki jaką była ta produkcja.
-
http://www.modernwarfare3.com/ Wiadomo już coś nt. preorderów tj. gdzie najlepiej zamawiać aby dostać relatywnie dużo dodatków? Na Origin dodatkowo, prócz 5 DLC, dodają strzelbę i beret ale to jest dodatek do jakiegoś Play4Free. Ultima i Gram jak narazie nie wyskakują przed szereg i nie dają nic nowego a zależy mi na tym SPEC kicie.
-
1. tak jak wspomniał Stona - recon dostał nerfa w postaci świecącego toru pocisku; doświadczony gracz bez większego problemu wyłapie gdzie siedzi taki osobnik2. jeśli doskwiera Ci jakiś snajper to co stoi na przeszkodzie zmienić klasę? 3. mapy na których jest "gołe pole" tj. Atacama czy Arica są tak stworzone, że trudno nie zauważyć wiekiego krzaka rosnącego na środku pustyni więc jeśli znasz topologię mapy to takie coś już na starcie zwraca uwagę 4. jeśli snajper siedzi na A a Ty zdobywasz dopiero C to powiedz mi co Ci da killcam (zakładając, że sam nie wybrałeś tej klasy)? 5. granaty dymne nie są po to aby zajmować miejsce - zacznij z nich korzystać
-
Różnica pomiędzy CoD a BF jest prosta - CoD nagradza nolife'owanie i nabijanie skilla, BF nagradza myślenie. BC2 jest moim pierwszym FPS od czasów zamierzchłych kiedy królował CS 1.3 i granie w LAN a radzę sobie całkiem nieźle. Chłopaki mówią żem cziter, bo ciągle ratio na 2+ a prawda jest taka, że wystarczy poznać mapę, najczęstsze spoty i najważniejsze - myśleć. Na HC każdy strzał Cię spowalnia więc logicznym jest, że nie wyskoczysz jak rambo na 3 przeciwników którzy przejmują Twoją flagę bo wiesz, że i tak zginiesz. Zamiast tego poczekasz aż podbiegnie ktoś z Twojej drużyny i zaatakujecie we dwóch. Owszem, będziesz musiał dłużej siedzieć pod flagą aby ją odbić ale przynajmniej ją odbijesz. Gdybyś poleciał cod-style to najpierw by ustrzelili Ciebie a później tego który biegł pomóc - obaj leżycie, KD spada a do tego flaga poszła w cholerę i straciliście punkt odrodzenia. Killcam to największy idiotyzm jaki kiedykolwiek powstał i piszę to ja - casual. Jeśli jestem dobrym zwiadowcą i znam dobre miejscówki to dlaczego mam się ruszać? Jeśli pomagam drużynie nalotem, spotowaniem i usuwaniem snajperów przeciwnika to dlaczego mam po każdym fragu zmieniać miejscówkę? Tak, wiem - masa dzieciaków myli zwiadowcę ze snajperem i siedzi 20 minut w jednym punkcie podbijając tylko swoje KD i mając w nosie to, że mcom, który jest 10 metrów od niego zaraz wybuchnie ale nie każdy tak gra. gramy w czwartki, piątki i soboty w godzinach wieczornych - HC i TS wymagane
-
przy macierzy z SSD jedynym ogranicznikiem prędkości jest prędkość odczytu płyty DVD <dong!>Ale nie o to chodziło tylko o różnicę w "czasie dostępu" pomiędzy wersją pudełkową a cyfrową - jak narazie, na nasze warunki siecowe, kwestie cyfrowej dystrybucji czy gry w chmurze nie są tak komfortowe jak u naszych przyjaciół z północy. myślnik nie zaskoczył, miało być 1-2giga (L4D2 ściągało końcówkę z zawrotną prędkością 30kilo) Czas zacząć słuchać dobrej muzyki
-
Nie rozumiem co mają do tego rodzice. Mieszkam na swoim i mam fioła na punkcie cdaudio których to mam całą ścianę a na itunes nawet nigdy nie popatrzyłem, nawet gdyby albumy były za dolara. Gier może nie zbieram ale tak samo jak w przypadku muzyki wolę wersję, którą wezmę do ręki, poczuję zapach farby drukarskiej, poczytam instrukcję i zainstaluję w 3-4 minuty a nie będę czekał 1-2h aż mi się te 1-2giga ściągnie. ...konto ukradną - kolekcja przepadnie; gra okaże się niewypałem - nie sprzedasz; steam padnie - nie pograsz zgadzam się ze szpicem, że takie promocje to nie promocje - NN2 nówkę można kupić za 40pln (cyfrowa niecałe 30pln), Dead Space 2 za 80 (na steam 60). Że niby taniej? One powinny mieć taką cenę od początku - dystrybucja cyfrowa winna do czegoś zobowiązywać.
-
Zenio zgrywał twardziela i chciał "postraszyć" Sena. Sen tylko się uśmiechnął i pomachał... a później wygrał. czyli typowy win-win - inControl został przytemperowany (chociaż nie wiem dlaczego scena tak bardzo go nie lubi), Zenio został zgaszony
-
Każdego przeraża coś innego. Dla mnie Dead Space to był spacer po parku - wyskakiwały mi jakieś dziwadła, odcinałem im kończyny i tyle. Nawet te zmutowane dzieci nie były straszne (najwyżej irytujące). Tak samo Amnezja - klimat był ale nie kręcą mnie akcje a'la poltergeist w szafie dlatego też padałem z nudów. Owszem, były momenty gdzie podskakiwała adrenalina (piwnica i łażący po niej zombie) ale były też takie, które inni określali jako straszne a ja przechodziłem prawie pokładając się ze śmiechu (woda). Z drugiej strony po dziś dzień nie tykam FEAR - grałem w pierwszą część i zwyczajnie odpuściłem, bo dziewczynki podobne do Sadako, znikające trupy żołnierzy i wyskakujące screamery z obrazami z przeszłości to nie na moje nerwy. Po scenie w korytarzu kiedy wszystko zaczyna płonąć odinstalowałem grę.
-
Nie wydaje mi się. Tutaj nie chodzi o to, że ja czegoś nie rozumiem (bo niby czego można nie rozumieć - masz broń, masz przeciwników) tylko o mechanikę rozgrywki. Ta gra jest wolna, bardzo wolna - maszkary chodzą zamiast biegać, moja postać biega jakby była wyjątkowo zmęczona (początkowo myślałem, że to jego chód ale jak nacisnąłem ctrl to się srogo zawiodłem, bo ten zamiast przyspieszyć jeszcze bardziej zwolnił). Dodatkowo brak celownika w takiej grze to jakieś nieporozumienie. Ok, ktoś powie "realizm". Tak, realizm w grze w której chodzimy ghulem i zabijamy dwugłowe dziwadła. Dobrze, nie ma celownika więc pewnie jest celowanie z przyłożenia. Owszem jest - takie, że muszka i szczerbinka zasłaniają pół ekranu przez co przycelowanie z większej odległości zwyczajnie zasłania całego wroga. że o kwestiach takich jak strasznie wyglądający HUD z wyskakującym co chwilę olbrzymim menu z brońmi, które nosimy (bo oczywiście nie pamiętam, że mam palnik, apteczkę, nóż i pistolet - gra mi musi o tym przypominać ilekroć ruszę rolką) czy brak szybkiego ataku w zwarciu nie będę się nawet rozwodził
-
@ako Jeśli jeszcze nie kupiłeś to nie trać niepotrzebnie gotówki. Niby tylko 15pln ale mimo wszystko żałuję. Mogłem te pieniądze potargać - przynajmniej to by było jakieś nowe doświadczenie. Mechanika tej gry jest okropna - wszystko jest ślamazarne i zamulone a cała rozgrywka ogranicza się do wybijania hord maszkar, które IDĄ do Ciebie parkowym krokiem a Ty masz je wybijać brońmi, które kupisz u babki rzucającej niezbyt zabawnymi tekstami. Właśnie - kupić; startujesz z pistolecikiem a zarabiasz fragując. Giniesz - tracisz. Jeśli zginąłeś a Twoi towarzysze przeżyli to w następnej rundzie możesz sobie pogwizdać, bo przeciwnicy giną pod ogniem karabinów i strzelb a Ciebie stać jedynie na kolejne naboje do pistoletu. Pół rozgrywki przesiedziałem jako duch, bo oczywiście nie ma opcji respawnowania albo defib - zabawa pełną gębą kiedy jedyne co możesz to oglądać swoich towarzyszy, którzy szukają ostatniego dziwaka z fali; tak, szukają bo tu nie ma tak jak w L4D, tutaj musisz wybić wszystkich co do jednego bo inaczej sprzedawca nie otworzy sklepiku (w którym dokupisz kolejne naboje do pistoletu, bo znowu zginąłeś i nie masz na nic gotówki). Plusem spectatora jest to, że można sobie popatrzeć na ruchy modeli - ludziki chodzą jakby miały zatwardzenie i dodatkowe kilo kitu między nogami. Najciekawsze w tym wszystkim, że nawet nie czułem irytacji grając w ten tytuł. Pewnie dlatego, że palmę pierwszeństwa przejęło zażenowanie, że w 2009 roku ktoś zrobił coś tak słabego. Oczekiwałem tytułu podobnego do Painkiller (nawet tematyka zbliżona), otrzymałem CounterStrike we wczesnej fazie alfa.
-
i rodziców. Tak jak wspomniał Soul - za dużo wątków ludzkich; jak idę na roboty to chcę roboty a nie jakiegoś jasia, który szuka pracy, ma problemy z panowaniem nad emocjami (scena przy bazie wojskowej żałosna - szaleniec drący się na wszystkich i przepychający się z żołnierzami) i kompleks niższości (bo ja jestem bohaterem i mam medal). plusów nie znalazłem dlatego minusy (z pominięciem tych oczywistych i wymienionych): - za mało transformerów w transformerach i bynajmniej nie mam tu na myśli zbyt dużej ilości wątków ludzkich. W tym filmie nie ma transformerów, są za to niezidentyfikowane roboty, które nawet się nie przemieniają. - złożoność samych robotów jest jak na moje oczy nazbyt przesadzona - wiele walk wygląda jak huragan na złomowisku; nie widać gdzie ręka, gdzie noga - jedna wielka kula stali - reklamy równie dobrze mogły być puszczone jako przerywnik, bo scena w której widać wielki trasownik z olbrzymim napisem Cisco albo 4 (cztery!) sceny z Lenovo to lekka przesada. Dobrze, że reklama Apple nie była tak inwazyjna. - scena przybycia robotów - o co chodzi? W jednej sekundzie brodaty robot rozstawia filary a w następnej mamy scenę jak z Wojny światów? Film trwa jakieś 150 minut; przedstawiają wątki jakiejś pierdoły, jego nawiedzonych rodziców i jakieś, w założeniu zabawne, losowe scenki a nie mają czasu przedstawić skąd wzięły się te wyglądające jak rozwielitki statki? - za dużo akcji w akcji. Tak, bo zbyt wiele to i świnia nie zje. W momencie ataku akcja się rozkręca i ciśnie do przodu. Szkoda tylko, że po jakichś 20 minutach człowieka nużą te same sceny z latającymi pomiędzy wieżowcami robotami i czeka na jakiś zwrot akcji.