Wlasnie dorwalem tego newsa i wydusilem zaledwie- O (pipi)!
Alicja w krainie czarow w swietynm, zeschiwzowanym klimacie. Dla przypomnienia dodam, ze akcja zaczynala sie od pewnej nocy ktorej wybucha pozar, rodzice poswiecaja swoje zycie ratujac pocieche, ta trafia do szpitala psychiatrycznego. Calkowicie zamknieta w sobie, spotyka tego kota powyzej ktory zabiera ja do krainy czarow, gdzie byc moze okaze sie, ze to zla krolowa schajczyla jej przytolne gniazdko. Co tam bylo? Oczywiscie wyzynanie nmozem zolnierzykow z kart, duzo skakania, swietne poziomy( smiganie malutka alicja pomiedzy klosami trawy, czy wszelkie zamki, ciemne zakamarki) i masa niezle po.(pipi)ych postaci.
Bedzie dwojka bedzie pieknie.