spoilery fabularne
Ja tobie opisze. Kupując bilet do kina na T:3 myslalem ze to nie będą wyrzucone w błoto pieniądze bo film będzie super. A okazał sie kaszaną. Nic nie pomogła rola Arnolda.
Dzis miałem nieco inne przeczucie, ze kupując bilet wurzycam kase w błoto bo jak Terminator bez Arnolda moze być terminatorem, co najwyzej gó.wnem jak Sarah Connor Chronicles. Jednak juz wiadomo ..... Arnie podczas spokojnej sceny nagle wpada, wręcz pojawia sie znikąd na ekranie rzuca connorem o sciane, dostaje serie z granatnikai jak nagle sie pojawil tak nagle znika ....
Sam film przenosi nas w przyszlosc, walka trwa ale nie jest tak zaciekla jak to przedstawiono w T2, ludzie są rosproszeni, nie są zorganizowani, to jest walka o zycie wlasne niz walka z maszynami. Ruchem oporu dowodzi John Connor, pozostałhmi niedobitkami z bronią dowodzi wojskowy, to są resztki armi i ci ktorzy do nich dołączyli. Reszta to cywile, dzieci bądź starcy.
Maszgny polują na ludzi, zbierają ich i transportują do centrum skynet, przynajmniej jednego z nich, nie do glownej centrali. Sky net to jak sie okazuje nie jest glowny komputer lecz siec ze sobą połączonych komputerow. To co urodzilo sie w T3 zostalo przeniosione do T:Salvation. Czyli walka i wyniszczanie maszyn będzie długa.
Tym razem maszyny za cel glowny obraly sobie zabicie Kyle Reese, ojca Johna Connora, zanim ten sie przeniesie w przeszlosc. Na swoje nieszczescie a w zasadzie na nieszczescie Johna connora Kyle zostaje pojmany przez maszyny ale nie zabity, maszyny zamykają go w raz z innymi ludzmi. Po co maszyny więzią ludzi? nie jest wyjaśnione. Ludzki ruch oporu przygotowal ostateczny plan zniszczenia maszyn, kluczem do wygranej ma byc sygnal radiowy ktory wylacza maszyny, cos jak impuls elektromagnetyczny ale ten jest nadawany przez radio, im mocniejszy jest tym wieksza maszyna moze zostac zniszczona.
Plan jest taki aby podkrasc sie do bazy, wlączyc sygnal, maszyny zostanąunieruchomione i wojsko zbombarduje wszystko w cholere. Niestety dla Connora zbombardowanie bazy oznacza zabicie Kylea. Czyli Connor znika, przyszlosc zostaje zresetowana i SkyNet wygrywa, koniec.
W międzyczasie Kyle zanim zostanie schwytany poznaje pewnego tajemniczego osobnika. Ktory totalnie nie wie na jakim swiecie zyje. Widzi riuny i nie potrafi okreslic jak sie tu znalazl ani co sie stalo. Na widok Terminatora T-600 dostaje szoku. Kylee ratuje mu dupsko nie raz ale kilka, owa tajemnicza postac okazuje sie byc pol czlowiekiem pol maszyną. Absolutnie wierzy w to ze jest czlowiekiem, nie wie jednak o tym ze w sobie na metal, jedynie serce i mozg są ludzkie, reszta to juz maszyna, za ktora decyzje podejmuje wciąż człowiek.
Na początku filmu widzimy strasznie efektowną akcje inflitracji jednej z baz Skynetu, wszystko bardzo fajnie zorganizowane, ale Connor odkrywa ze diabel nie proznowal i od czasu T-600 duzo sie zmienilo. Matka go o czyms takim nie ostrzegala, nie bylo o tym mowy w przeszlosci. Maszynom jeszcze mozna stawic opor ale to co znajduje budzi jego przerazenie, znajduje sie w kropce nie wiedząc co zrobić. Ma pokierowac ludzmi ale nagle ogarnia go zwiątpienie.
Sceny walki są bardzo efektowne, wybuchy dziwięk. Fabularnie film jest sprawnie połączony z przeszloscią, nie odrywa sie od niej i kontynuje wydarzenia z T:3 Ludzkosc przezyla atak Skynetu a w zasadzie jej niedobitki, maszyny tworzą coraz to nowe jednostki lecz wciąż nie są w stanie zrealizowac glownego zadania. Zabic Johna Connora. Udaje im sie jednak zwabic go do bazy glownej skynetu i tam ma zostac zabity. Podczas infliltrafji bazy i uwalnienia Kylee Jogna odkrywa ze skynet zbudowal T-800, jest to model ktory mial zabic matke johna i jego samego w przeszlosci. Sa to jednak same szkielety bojowe bez zywej tkanki. Jak juz wspomnialem Arnold pojawia sie zupelnie nagle, widz nie jest na cos takiego gotowy, scena z nim trwa moze z 10 pelnych sekund, pokazuje jedynie reakcje Connora na widok w pelni funkcjonalnego modelu T-800 ubranego juz w zywą tkanke.
Film naprawde sprawnie zrobiony, jesli odrzucimy oczekiwania na miare T:2 to mozna spokojnie dac Salvation pelną 9/10.
W filmie nawet zawarto znaną z Terminator:2 odwrócenie ról. Mianowicie to bylo tak, napisze dla przypomnienia. W terminator 1 widzimy zlego potęznego wielkiego Arnolda jako robota ktory chce zabic matke Johna. Jest tez mlody niewysoki zolniez z przyszlosci stojący po stronie ruchu oporu. Walczy on z maszyną w obronie Sary Connor. W drugiej czesci jest dokladnie to samo, pojawia sie na ekranie Arnold, wpada do baru robi rozpiź.dziel, "i need your close shoes and your motorcycle". W tym samym momencie widzimy takiego samego jak w czesci pierwszej mlodego faceta, tez niewysokiego. uderza on w brzuch policjanta, zgarnia jego mundur, samochod po czym sprawnie odnajduje mlodego Connora. Dla jego rodzicó jest przyjemny i mily. Czyli bedziemy miec klasyczną kontynuacje, jednak owdrócenie ról ma miejsce w wąskim korytarzu. Nagle widz dostaje w twarz, Arnold tym razem jest dobry a zlym okazuje sie druga maszyna.
Tym razem jest tak samo, widzimy na ekranie faceta, ktorry ma zastąpić arnolda jako Terminatora, wiemy ze to ma być bad guy w filmie, jednak od samego początku cos z nim jest nie tak, cos widza wciąż gniecie w bebechach, nie zachowuje sie jak maszyna, nie postepuje jak maszyna. Towarazyszy celowi do wyeliminowania nr. 1 na liscie skynetu, niemal przez polowe filmu. Tym razem tym celem jest wlasnie Kyle Reese, skoro to nie maszyna to jednak czlowiek. Poźniej dowiadujemy sie ze to nie jest ani maszyna ani czlowiek. Sam Connor nie zna prawdy, ale wie ze jest to dzielo skynetu, nie jest jednak złym terminatorem, nie jest nawet terminatorem. ale czlowiekem tez juz nie jest, przestal nim byc na początku filmu. Brzmi to dość skomplikowanie ale tak naprawde na ekranie wygląda jasno i przejrzyście, tylko na wyjasnienie widz czeka az do konca filmu.
Jest tutaj troche Mad Maxa, troche transformersów, ale w niczym to nie przeszkadza odczuwać ze ogladamy wciąz terminatora. walke ludzi z maszynami. Tak naprawde cala akcja skupiona jest na tym ze Kyle Reese ma zginąc zanim przeniesie sie w przeszlosc, a ludzie mają plan jak zniszczyc skynet, chca sygnalem radiowym unieruchomic baze skynetu (jedną z wielu) i zbobmardowac ją niszcząc wszystko wewnątrz, niestety Kylee trafia wlasnie do tej bazy i jesli wojsko wykona atak to cala przyszlosc zniknie, nie bedzie ruchu oporu. To taka walka z czasem, w którą nagle wplątany jest nowy rodzaj maszyny infiltrującej. W tej wczesnej przyszlosci Kyle Reese jest jeszcze mlodym chlopakiem, nie ma wechikułu czasu, ludzkosc stawia pierwsze kroki w walce z maszynami, wszystko odbywa sie lokalnie a nie globalnie, przypomina to troche resident evil: extinction. wszedzie mamy pustkowie, piach. Przyszlosc nie jest jeszcze tak mroczna jak w T2, dopiero będzie za kilkanascie lat, gdy skynet będzie w pełni sił, i gdy trzeba bedzie wyslac w przeszlosc doroslego juz Kyle'a. Ale to dopiero w kolejnych częsciach. Jakie będą? nie wiem ale ta jest bardzo przyjemna. Polecam, skusilem sie i nie zaluje.