Uncharted: Golden Abyss
Tytuł startowy na Vitę mający rzekomo pokazać siłę drzemiącą w tej konsolce nie bardzo podołał swojemu zadaniu. Już od samego początku rażą cholernie widoczne ząbki, dość średnio zrobione modele postaci, kiepskie tekstury i geometria obiektów. Niemniej jednak, grafika sama w sobie, jak na tytuł startowy z pewnością potrafiła zerwać czapki w dzień premiery, jednak teraz po takim KZ Mercenary czy przepięknych grach od Vanilla nie robi już takiego wrażenia.
Co poza grafiką? Tradycyjny Uncharted, kapiszony, suche żarty podczas mordowania armii wrogów, trochę platformówkowania, epickości, kiepskiego rozwijania postaci i cklwie momenty. Gra korzysta ze wszystkich patentów Vity, niestety często gęsto zbyt nachalnie je narzucając na graczy, np. co jakiś czas robiąc ryciny znajdywanych po drodze tablic czy coś w ten deseń lub czyszcząc zardzewiałe przedmioty. Jest tu co prawda kilka fajnych patentów jak np otwieranie sejfu z kultowym obrotowym zamkiem czy przytrzymanie kamerki Vity do źródła światła by ujawnić niewidoczny tekst, jednak z powodu częstych bugów polegających na tym, że gra zwyczajnie przestawała wykrywać dotyk na ekranie i panelu tylnym, co zmuszało nas do restartu gry te minigierki bardziej frustrowały niż dawały frajdę. Same sekcje platformowe również można sobie całkowicie zautomatyzować zwyczajnie przejeżdzając palcem po (pipi)itnie złotych półkach po których się możemy wspinać. Tu też ujawnia się kolejna wada gry - diabelnie kiepski design lokacji i nudny schemat rozgrywki: Wspinanie się po półkach -> kill room -> wspinanie się -> zagadka, podczas której postacie robią z gracza debila trzykrotnie tłumacząc co robić -> kill room -> repeat. Same poziomy niby rozległe, niby dużo skrzynek/murków do chowania się, ale jakoś nie czuć, by to miało jakiś sens. Dodatkowo szczerze niecierpiałem, że każda półka na którą można było się wspiąć wyróżniała się innym kolorem niż cała reszta skały... Po co, skoro i tak gra jest typowym korytarzykiem?
Suma summarum, przygoda była dość spoko z typową, sztampową fabuła. Strzelanie było całkiem przyjemne, choć w ogóle nie było czuć siły broni, rozwiązania dotykowe, choć nużące, to nie przeszkadzały aż tak bardzo, graficznie jest okej a muzyka często mi nie grała. Ot, taki Uncharted na poziomie pierwszej części z PS3.
7/10