Jeszcze nigdy nie byłem tak w(pipi)iony na soulsy :[ to zdecydowanie najgorsza odsłona, NAJ GOR SZA. Jest trudna, ale tak tanimi sztuczkami, że głowa mała...
Droga do Undead Purgatory jaka jest, każdy wie. jeden silniejszy mobek, potem malutka ścieżka, 3 kolejne silniejsze mobki, które bez problemu zrobią gangbanga i most.
Ok, ide tam pierwszy raz, jakoś zabiłem wszystkich i ide mostem. nie zauważyłem, że są dziury na nim, spadłem, dead -> repeat.
Tym razem spieprzałem przed mobkami bo mi się nie chciało z nimi walczyć drugi raz bo bez sensu estusy tracę. Dobiegłem do końca mostu a tam yebany Black Phantom z greatswordem jakimś wielkim silniejsze mobki mnie dogoniły. Dead -> repeat.
Scenariusz się powtarza, ale z mostu skoczyłem na jakiś kawałek gruntu niedostępny dla mobków. silniejsze albo sobie poszły, albo spadły z mostu, więc zostałem ja vs Black Phantom. skoczyłem, auto roll po skoku, wtoczył mi się prosto w przepaść ...
Long story short, powtarzałem ten fragment parę razy, ale w końcu wszedłem do mgiełki z bossem. skręcam w prawo, od razu wpadłem do niewidocznej jamy. Super... dead -> repeat.
Po 2 kolejnych próbach boss padł, a na końcu nie czekało mnie nic sensownego opróczj akiegoś npc i bonfire'a, eeeh...
Kolejny boss, dochodzę do niego dość szybko. 3 szkielety, myślę sobie, że nic stasznego, tym bardziej, że padają jak muchy. Nie zauważyłem, że z każdym zabitym większym szkieletem, respi się z 5 różnych innych mniejszych, w tym znienawidzone przezemnie z doczepionymi kołami. Dead -> repeat
Za drugim razem pękło.
Na dosłownie 20 minut grania straciłęm 1.5h śmierci, w(pipi)u, umierania i latania ciągle tą samą drogą. I to kuźwa nie chodzi o to, że jest trudno, bo jakiś mob jest silniejszy ode mnie. Chodzi o to, że gra chamsko rzuca 4 takich silniejszych wrogów i (pipi) baw się dobrze. Uuuuuugh!!
Ale przejdę do premiery DkS 3. I szczerze wątpię, czy w ogóle kupię Scholarsy na X1, nie wiem czy będę chciał jeszcze raz się w(pipi)iać
Żeby nie było - nie przeszkadza mi to, że umieram, że powtarzam jakiś etap gry, bo do tego mnie już seria przyzwyczaiła. Przeszkadza mi to, że umieram przez to, że twórca nieuczciwie rozwiązał kwestię poziomu trudności.
No bo co szkodziło dać nie 4, a np. 2 moby, tylko silniejsze? Co szkodziło zwiększych HP i urozmaicić ataki 3 szkieletów, zamiast zrobićz nich łatwe moby respiące kolejne 5 szkieletów? porażka.