A ja w sobote na wroclawskim rynku jadlem sobie Maca sniadaniowego. Wraps wieprzowina z jajecznica, srednia cola, srednie frytki i salatka z sosem czosnkowym. Salatka dobra, ot, zwyczajna, frytki dobre, cola dobra, ale jakos ta tortilla byla taka... ciagnaca sie. Do samego miesa, jajecznicy, sosow i czego tam w srodku jeszcze bylo nic nie mam, ale samo ciasto bylo takie gumowate... No i ogolnie potem caly dzien mi jakos ciazylo to na brzuchu.